do HS-R - określasz się jako "homofob," potem stwierdzasz, że jednak rozmawiałbyś z dzieckiem o tym zjawisku. Homofob bedzie raczej ukrywał przed swym potomkiem istnienie homoseksualizmu, stąd wszak jest włąsnie homofobem. A Ty po prostu jesteś obywatelem/ką, który/a pragnie przedłużać gatunek w sposób naturalny, czyli w zwiazku różnopłciowym. Z homofobią ma to niewiele wspólnego, ma za to z preferencją seksualną.
HS-R a co powiesz dziecku, gdy powie Ci: Mamo, chyba jestem gejem/lesbijką?
Będę się wtedy martwiła, ale sądzę, że tak nie będzie. Bo mój ośmiomiesięczny syn już łapie za piersi kobiece u której cioci i "cioci" by nie był na rękach
Ale chyba robimy tu
Acha, definicja homofobii zakłada, że :
Osobę uprzedzoną wobec osób o orientacji homoseksualnej nazywa się homofobem http://pl.wikipedia.org/wiki/Homofobia - więc chyba jednak jestem hih.
Ostatnio zmieniony przez HS-R 2009-01-18, 20:35, w całości zmieniany 2 razy
A jak będzie? Hipotetycznie oczywiście. Co wtedy zrobisz? Zabijesz syna, czy radykalnie zmienisz poglądy? "Zamkniesz w piwnicy"? Wyślesz do lekarza, czy po prostu zaakceptujesz jego "inność"? Nim wypowiesz się, że czegoś nie lubisz, postaw się w sytuacji zmienionej o 180stopni. Nie lubię gejów bo nie jestem gejem, ale gdyby moje dziecko było gejem zabiłbym je czy został miłośnikiem homoseksualistów. Podejście typu "Kali".
Robię ostatni wpis w tym temacie, bo widzę, że nie ma najmniejszego sensu dyskutować na te tematy z osobami, które choć tak mocno się deklarują jako Tolerancyjne to jednak ta ich tolerencja kończy się w momencie, gdy ktoś odważy się wychylic z odmiennym poglądem na dany temat.
Na koniec powiem tak, moje poglądy sa moimi poglądami i jak się komuś nie podobają to jest to jego, a nie mój problem. I pomimo tego, że zostałem tu zjechany przez większość to dla mnie nadal aborcja=morderstwo, małżeństwo homoseksualne=nieporozumienie (niech sobie legalizują te związki, ale nie nazywają tego małżeństwem), adopcja dzieci przez takie pary=niedopuszczalne!
[ Dodano: 2009-01-30, 08:58 ]
Muszę złamac swoje postanowienie o nie pisaniu już w tym wątku, bo akurat to co wkleję pasuje jak ulał do tego tematu.
"Zabrali dzieci dziadkom, dali gejom
Opieka społeczna uznała, że para gejów lepiej wychowa dzieci niż dziadkowie opiekujący się nimi od urodzenia - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Małżeństwo z Edynburga opiekowało się pięcioletnim chłopcem i czteroletnią dziewczynką – dziećmi uzależnionej od heroiny córki – od ich urodzenia. Dwa lata temu opieka społeczna odebrała im wnuki i umieściła w rodzinie zastępczej. Zdaniem urzędników ci ludzie są zbyt biedni i chorzy, by się nimi opiekować.
59-letni rolnik cierpi na chorobę serca, a jego 46-letnia żona na cukrzycę. Przez ponad dwa lata walczyli przed sądem o to, by dzieci zostały z nimi. Musieli jednak z walki zrezygnować ze względu na zbyt wysokie koszty procesów. Sądzili, że wnuki trafią do kochającej rodziny zastępczej. Dopiero teraz dowiedzieli się, że tą rodziną ma być para gejów.
Pracownicy opieki społecznej ostrzegli ich jednak, że jeśli będą protestować, nigdy więcej nie zobaczą dzieci. –Nie mamy uprzedzeń, ale niech nam ktoś wyjaśni, jak można uznać wychowanie dzieci przez dwóch mężczyzn za najlepsze rozwiązanie? – denerwuje się mężczyzna. Jego zdaniem styl życia par homoseksualnych jest niewłaściwy, a dzieci mogą być wyśmiewane przez rówieśników za to, że mają dwóch tatusiów.
Władze uważają jednak, że to dobra decyzja. Adopcja dzieci przez pary gejowskie jest w Szkocji legalna od 2006 roku."
Źródło wp.pl
Jestem w stanie zaakceptować odebranie dzieci starcom, jeżeli faktycznie tak było, że ich stan zdrowia nie pozwalał na "normalną" opiekę nad dziećmi. Ale do cholery czy nie ma już normalnych rodzin adopcyjnych, tj. składających się z kobiety i mężczyzny. Czy urzędnik który wydał ta decyzję brał pod uwagę sytuację w jakiej postawił dzieci? Przecież taka sytuacja wpłynie na ich dalsze całe życie. Kto wie może ten urzędnik sam był homo i chciał dać prezent swoim uciskanym bratańcom.
Mimo, iż oólnie jestem toleranycjny to moja tolerancja ma swoje granice i mam nadzieję, że w Polsce podobna sytuacja nigdy się nie powtórzy (bo wtedy chyba zostanę homofobem
jeden z dyskutantów martwi się, że instytucje unijne starają się wywierać wpływ na kraje członkowskie. Można by zripostować, że przy takiej logice istnienie administracji unijnej nie ma sensu. Ale to byłoby zbyt proste. Dyskutantowi chodzi o to, by te europejskie gremia nie ingerowały w prawodawstwo dotyczące sfery osobistej Polaków. Dlaczego ów dyskutant tak się tego boi? Bo w Polsce, po szczycie w latach 70. i 80. całkiem jeszcze spory wpływ na całkiem jeszcze sporą grupę Polaków ma kościół kat. Mam tu na myśli stosunek tej organizacji społecznej do takich spraw, jak aborcja, eutanazja, kara śmierci, homoseksualizm, in vitro. Rzeczony dyskutant jest zwolennikiem wszelakiego zabraniania wyżej wymienionych praktyk, czy to medycznych, czy to rodzinnych. Człowiek ten uważą, że należy zabronić kobiecie przerywania ciąży, gdyż, jego zdaniem, jest to morderstwo. Pragnie, by zabronić stosowania metody in vitro, gdyż, jak twierdzi, zabija się zamrożone zarodki. Itd, itp. Wspomniany dyskutant ma prawo do takich poglądów i niechaj ich broni, jeśli to uważa za stosowne. Niechaj wprowadza je w czyn w swoim własnym życiu, ewentualnie swej najbliższej rodziny, jeśli posiada. Niechaj jednak ów młody człowiek nie próbuje ograniczać wolności światopoglądowej swych rodaków myślących inaczej.
I jeszcze krótki argument - stosując logikę kościoła kat., w której hierarchowie stwierdzają, iż "nie wolno ingerować w dzieło boże" (mając, jeśli dobrze rozumiem purpuratów, na mysli to, iż nie wolno in vitro, nie wolno aborcji, nie wolno eutanazji). Stosując tę samą logikę nalezy stwierdzić, iż wierny trzymający się takiej zasady nie powinien korzystać z usług służby zdrowia, nawet nie powinien łykać witaminy C, bo przecież "nie wolno ingerować w dzieło boże."
Podaję pod rozwagę dyskutantowi.
Bo w Polsce, po szczycie w latach 70. i 80. całkiem jeszcze spory wpływ na całkiem jeszcze sporą grupę Polaków ma kościół kat.
Właśnie trafiłeś w samo sedno, pewnie żal duszę ściska, że Twoi dawni ieolodzy nie wykończyli raz na zawsze tej "bandy wierzących katolików". No cóż nie udało się wtedy to próbujemy dalej teraz. Zmieniły się tylko metody, ale cel jest wciąż ten sam. Wcześniej nazywali się Komunistami i toczyli otwartą walkę z KK, teraz zwią się ateustami, racjonalistami, agnostykami itp. i również metody się zmieniły. Teraz w dobie demokracji nie mogą już toczyć otwartej wojny, bo wtedy zrazili by do siebie wielu, więc wybierają bardziej wyrafinowane metody, a to głoszenie, że katolicy to zacofane pały, które sa strasznie nie toleranycjne, bo mówią, że małżeństwo pedałów jest be i adopcja dzieci przez pedały jest również be, no i krzyczą, żeby nie zabijać nienarodzone dzieci, no i wogóle najlepiej to zaszufladkować ich do jednego moherowego wora i utożsamiać z guru sekty Ojcem Tadeuszem.
Zmieniły się tylko metody, ale cel jest wciąż ten sam. Wcześniej nazywali się Komunistami i toczyli otwartą walkę z KK, teraz zwią się ateustami, racjonalistami, agnostykami itp. i również metody się zmieniły. Teraz w dobie demokracji nie mogą już toczyć otwartej wojny, bo wtedy zrazili by do siebie wielu, więc wybierają bardziej wyrafinowane metody
Robinie. Dobry chrześcijanin kocha bliźnich. Nawet agnostyków, racjonalistów i homoseksualistów. Weź przykład z księdza Andrzeja D. Jak on potrafił kochać dzieci. W całej rozciągłości znaczenia słowa "kochać"
http://wyborcza.pl/1,7524...edawniony_.html
Mówisz? Hmmmm. A ja czytałem niedawno, że jest dokładnie odwrotnie z tymi próbami narzucania wszystkim swoich przekonań:
Posłowie sprawdzą, czy prawo jest zgodne z nauką Kościoła.
Niech za komentarz do tego posłuży cytat do poprzedniej zbliżonej inicjatywy:
"Niech murarz buduje mieszkania, krawiec szyje ubrania, a posłowie niech nie wtrącają się do tego, na czym się nie znają." - Tak abp Sławoj Leszek Głódź skomentował pomysł nadania przez Sejm Jezusowi Chrystusowi tytuł Króla Polski."
[ Dodano: 2009-02-03, 14:28 ]
Dla Grzecha i Marcina B. pewnie jest to najskrytsze marzenie , aby tak tez było w naszej laickiej i antyklerykalnej Polsce -nieprawdaz?
Pielęgniarka może zostać zwolniona z pracy albo nawet pozbawiona praw wykonywania zawodu za proponowanie starszym pacjentom modlitwy w ich intencji - podaje brytyjski dziennik "Daily Mail". Pielęgniarka Caroline Petrie została zawieszona za rzekome naruszenie kodeksu postępowania "w sprawie równości i różnorodności".
Na razie w jej sprawie toczy się postępowanie dyscyplinarne, mimo że pacjent nawet nie złożył formalnej skargi. Sprawą jest oburzona Wspólnota Chrześcijańska, która ostrzega, że jej członkowie stają się "najbardziej dyskryminowanymi ludźmi w społeczeństwie", powołując się na wcześniejsze podobne przypadki. Wspólnota przypomina kazus pracowniczki odpraw na lotnisku Heathrow, Nadii Eweida, która w 2006 roku dostała zakaz noszenia krzyżyka na szyi w czasie pracy.
Caroline Petrie podkreśla, że nie stara się zmieniać przekonań innych osób, lecz oferuje im duchową pomoc. - Mam problem ze zrozumieniem, jak oferta modlitwy może komuś sprawiać przykrość. Myślę, że miło jest dać komuś nadzieję - powiedziała pielęgniarka.
Propozycję modlitwy złożyła w grudniu May Phippen, 79- letniej kobiecie, podczas domowej wizyty. Pani Phippen, wdowa, która mieszka z rodziną, zmieniła pielęgniarkę następnego dnia. Petrie zaprzecza, by zmuszała staruszkę do wiary, jedyne co proponowała, to modlitwę w intencji pacjenta. - Nie zmartwiło mnie to, wydało mi się tylko dziwne, że pielęgniarka mi to proponuje. Przykryła mi nogi i gdy już wychodziła, zapytała mnie, czy chciałabym, by odmówiła za mnie modlitwę. Odpowiedziałam: "nie, dziękuję", a ona wyszła - zrelacjonowała Phippen. - To był pierwszy raz, kiedy ją widziałam. Była miłą kobietą, a pracę wykonywała odpowiednio. Osobiście nie chciałabym, by została zwolniona za coś takiego - dodaje.
Następnego dnia do Caroline Petrie zadzwonił przełożony z informacją, że w jej sprawie zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Pielęgniarka zgłosiła się o pomoc prawną do Chrześcijańskiego Centrum Prawnego, a Paul Diamond, czołowy obrońca praw religijnych w Wielkiej Brytanii, obiecał, że zajmie się tą sprawą. Diamonda w ubiegłym roku wynajął Gary Mcfarlane z Bristolu, który został zwolniony z poradni lekarskiej za odmowę udzielania porad seksualnych gejom. Jak pisze "Daily Mail", chrześcijanie są najbardziej dyskryminowaną grupą w społeczeństwie. "Jest to przerażające i zaczyna wymykać się z rąk" - stwierdza gazeta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum