Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie - czy Janusz Palikot swymi wypowiedziami rzeczywiście przekracza granice, jak stwierdzają często jego przeciwnicy polityczni, ale i koledzy partyjni? Czy tez raczej uzywa takiego języka, jaki z róznych względów pozostaje tabu, i jakiego znakomita większość z nas nie użyłaby tylko dlatego, iż obawia się własnie krytyki ze strony większości, niekoniecznie dlatego, że nie mysli tak, jak Palikot?
Spróbujmy to rozsądzić.
Ostatnio zmieniony przez Grzech 2009-01-11, 11:23, w całości zmieniany 1 raz
Czym są wszystkie akcje Palikota wobec stwierdzenia, że krew oddana podczas przystanku Woodstock jest "szatańska i skażona alkoholem i chorobami płciowymi"? O innych "rodzynkach" jakie produkuje to samo źródełko nie wspominając ...
niektore jego wypowiedzi mi sie podobaja ze wzgledu na to,ze wiekszosc politykow nie ma az takiej odwagi,by glosic swoje opinie w tak bezposredni sposob.lecz jednak uwazam,ze jego myslenie jest nieco zacofane i debilne...
Przede wszystkim gość jest diabelnie inteligentny! Poprzez swoje kontrowersyjne wypowiedzi osiąga zamierzone rezultaty czyli doprowadza do dyskusji. Jako przykład podam sytuację z nazwaniem pani poseł Gęsickiej prostytutką. Nie śledziłem sprawy, nawet o nie j nie słyszałem do niedzieli. Ale gdy w programie "Kawa na ławę" usłyszałem żarliwą dyskusję na ten temat od razu zaciekawiłem się co dokładnie powiedział Palikot i dlaczego. Takim sposobem poznałem wszystkie fakty/opinie. To jest właśnie obraz działania Palikota. Bo gdyby np. któryś z posłów PO powiedział "Pani poseł Gęsicka minęła się z prawdą" to pewnie pomyślałbym "Kolejna przepychanka pomiędzy PiS-em i PO" i nie sprawdziłbym o co dokładnie chodziło.
Do tego jakże obłudna jest np. krytyka Palikota przez środowiska PiS-owskie, prowadzone przez liderów, z których ust padają słowa takie jak" Sp...aj dziadu!" czy "Małpa w czerwonym...". Tu nawet nie było celu, tylko atak personalny!
Niepokojący jest tylko fakt, że każdym kolejnym wystąpieniem Palikot stawia krok naprzód. Każdą sytuacją wywołuje coraz większe kontrowersje. Jeszcze zadawanie pytań o to czy prezydent ma chorobę alkoholową, albo czy Jarosław to czasem nie Jarosława nosi znamiona pozostawiania sobie furtki obronnej podczas ewentualnej sprawy sądowej to nazwanie kogoś prostytutką nie rokuje najlepiej (chociaż w końcu kto jak kto ale Palikot ma z czego płacić ewentualne odszkodowania).
Co do do sprawy przekraczania granic, to kto ustala te granice?
Grzech napisał/a:
Czy tez raczej uzywa takiego języka, jaki z róznych względów pozostaje tabu, i jakiego znakomita większość z nas nie użyłaby tylko dlatego, iż obawia się własnie krytyki ze strony większości, niekoniecznie dlatego, że nie mysli tak, jak Palikot?
Moim zdaniem tu tkwi meritum. Ilu z nas w domowym zaciszu - słuchając informacji o kolejnym przekręcie, pijanej posłance czy kolejnej prywatnej inwestycji ojca imperatora - przeklnie tak siarczyście, że przy tym słowa Palikota to drobniutkie faux pas. A może właśnie nazywać rzeczy tak jak się mają...
Dla mnie Polikot to ekscentryk , dla PO jest to odpowiedź na Kurskiego i wywiązuje sie z tego zadania idealnie. Na pewno nie powiem że jego zachowanie jest debilne to raczej przemyślana strategia - facet ma własne zdanie a że jest one czasem wulgarne to przecież mamy takie społeczeństwo - mam dość polityków z ich wyszukiwanym językiem który szary człowiek nie rozumie.
Poza tym PO potrzebuje takich bredni jak polityka miłości, dzis przeczytałem że niema mowy o zniesieniu Podatku Belki bo to stymuluje konsumpcje - ciekawe pan wiceminister stosuje jakąś dziwną ekonomie bo ja sadziłem ze jak mam więcej w portfelu to więcej wydaje i jestem wstanie przy okazji coś odłożyć - a tak oprocentowanie w banku odpowiada niby inflacji i z tego płace podatek czyli defacto jestem okradany z pieniedzy o inflację.
I tak przechodzę do meritum lepiej mówić o Palikocie a nieprzyjemne newsy przechodzą bez echa - i o to chodzi
Uwielbiam film "Facetów w czerni" kiedy Tommy Lee Jones mówi do Willa " ludzie, ludzie to durnie mądre sa tylko jednostki ". Nic dodać nic ująć.
I tak przechodzę do meritum lepiej mówić o Palikocie a nieprzyjemne newsy przechodzą bez echa - i o to chodzi
Ale tak nie musi być, przecież każda partia może mieć swojego Palikota, który będzie wyciągał "na wierzch" w podobny sposób każdy news na wyciągnięciu którego danej partii zależy
no i proszę - Palikota PO w końcu ukarała mocno, powstaje zatem pytanie - czy akurat teraz, konkretnie za te słowa o prostytuowaniu się politycznym, najbardziej należała się znacząca kara Palikotowi?
no i proszę - Palikota PO w końcu ukarała mocno, powstaje zatem pytanie - czy akurat teraz, konkretnie za te słowa o prostytuowaniu się politycznym, najbardziej należała się znacząca kara Palikotowi?
Mocno ukarała? A coż to za kara? Odebranie funkcji szefa komisji, która poza wielkim szumem informacyjnym g. robiła.
Powiem tak, dla Palikot to gburowaty cham, który nie zna żadnych granic smaku. Co innego gdyby on był kabareciarzem (swoją drogą bardziej by się tam nadawał -sic), ale on pełni funkcję publiczną i powinien sie zachowywac w sposób cywilizowany, a takie epitety i zachowania jakie prezentuje publicznie to niech sobie zostawi dla swojej rodziny.
I na koniec powiem, że chociaż głosowałem w ostatnich wyborach na PO, to przez takich Palikotków (ale nie tylko przez to) juz chyba tego nie powtórzę, bo wiele stracili w moich oczach. Co innego gdyby tusk pokazał, że ma jaja i wywalił na mordę Palikotka, wtedy zyskałby u mnie respect.
Na PO nie głosuję, więc podobnego, jak robin, problemu nie mam. Fakt, robin ma racje pytając "jaka to kara." Pisząc "mocno ukarany," miałem na myśli fakt, iż kara jest "najmocniejsza" z dotychczasowych.
Sądzę, ze jest spora grupa wyborców, którzy już na niego nie zagłosują. Jest też na pewno tak samo liczna grupa Polaków, którzy tym chętniej oddadzą swoje głosy na niego. Statu quo pozostaje, Palikot w rodzimej polityce - zapewne też.
dzis przeczytałem że niema mowy o zniesieniu Podatku Belki bo to stymuluje konsumpcje - ciekawe pan wiceminister stosuje jakąś dziwną ekonomie bo ja sadziłem ze jak mam więcej w portfelu to więcej wydaje i jestem wstanie przy okazji coś odłożyć - a tak oprocentowanie w banku odpowiada niby inflacji i z tego płace podatek czyli defacto jestem okradany z pieniedzy o inflację.
Może to nie związane z tematem, ale 19% od zysku, czyli jedna piąta z tego co zarobiłeś. Czyli całej inflacji nikt Ci nie kradnie. Co nie zmienia faktu, że podatek Belki był podatkiem tymczasowym, by nadrobić "plecy" z ZUSie i powinien już dawno być zniesiony, bo swojej funkcji nie spełnił.
Co do Palikota... tak jak wyżej, gość jest cholernie inteligentny, moim zdaniem każda jego wypowiedź jest dokładnie przemyślana, a każde słowo idealnie dobrane. Efekt nie zawsze jest dobry, ale nie są to wypowiedzi spontaniczne. Śmiem nawet domniemywać, że po cichu uzgadniane z "zarządem" PO, ale to tylko domysły. To jest gra polityczna i moim zdaniem takie chwyty są na pożądku dziennym. Napoleon nie darmo powiedział, że "polityka to prostytutka". Przy czym on nie użył słowa prostytutka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum