Pamiętam tylko takie różne głupotki z dzieciństwa - jak byłam całkiem mała, ale na tyle duża żeby zapamiętać, to bawiłam się w pokoju rodziców lampką nocną, zastanawiała mnie jedna rzecz, więc wykręciłam żarówkę, włożyłam tam palec i włączyłam włącznik - no i już wiedziałam, że ja nie będę tak świecić jak ta żaróweczka!! Auć!
Dziwne, że przeżyłaś. Ja miałem podobna sytuację tylko, że mnie kopnął prąd przepływający przez twardy dysk kompa. Pamiętam tylko tyle, że go dotknąłem, potem urwał się film (zobaczyłem czerń przed oczami) a kiedy zrobiło się znowu jasno to leżałem na podłodze. na szczęście nic mi się nie stało. Na 99% jestem pewny, że to nie ostatnia rzecz jaką tu opiszę bo zbliżają się wakacje a ja mam 15 lat.....
upadek na główke z tzn strzenicy za kanałem wchodziliśmy na dach tego bunkra po drzewie i tym samym sposobem na dół niestety pewna gałązka się złamała i poleciałem na dół uderzając głową (za uchem) w pieniek... pierwsze co odczułem ze nie moge wstać teraz się smieje z tego ale wtedy powaznie niemogłem się podnieść... skutki ? rozbita głowa całe ramie w krwi , na klatce piersiowej na samym środku przemieszczenie pewnej kosteczki mam do dziś można sprawdzić i przejażdzka radiowozem na pogotowie
no jakoś mi sie udało i trzymam się Miałam tylko czarny palec przez jakiś czas - zresztą poza tym, że to zrobiłam nic więcej nie pamiętam, no i że jeszcze wrzasku narobiłam jak mnie kopnęło
tak tak ty czarny palec a ja trochę czerwoną rączkę... ale to chyba nie ostatnia moja zabawa z prądem
00
Krzysieq [Usunięty]
0 / 0
Wysłany: 2007-07-17, 13:40
Powiedziałem Muńkowi Staszczykowi żeby na mnie nie pluł więcej, kiedy podczas rozmowy po koncercie niechcący trochę jego sliny znalazło się na mej koszulce.
Ja zrobiłem kiedyś taką durną rzecz że masjsterkowalem przy silniku od kosiary spalinowej chwili kiedy ojciec ją odpalał i zleksza mnie kąpneło prądem
00
Krzysieq [Usunięty]
0 / 0
Wysłany: 2007-07-17, 13:58
KOKSU napisał/a:
Krzysieq napisał/a:
Powiedziałem Muńkowi Staszczykowi
To widze że masz dobre znajomości
Muńka nie znam osobiście, raz się zdarzyło zamienić kilka słowek. Za to z Kultem się dobrze znam.
A codo tematu, to jeszcze przypomniałem sobie takie cóś:
Pewna nauczycielka bardzo dba o czystośc o tablicę. Sama ją sciera itp. Poprosiła mnie, abym poszedł zmoczyć gąbkę. Jako, że jej nie lubie, to na gąbkę poprostu nasiusiałem. Przyniosłem do klasy gąbke (trzymając na jeden nieosiusiany kawałek) i połozyłem na tej rynience na kredy i gąbki właśnie. Zadowolony z siebie usiadłem. Wtedy nauczycielka powiedziała:
-Ewelina, prosze zetrzec tablice.
No cóż, za koleżanką tez nie przepadam
masjsterkowalem przy silniku od kosiary spalinowej chwili kiedy ojciec ją odpalał i zleksza mnie kąpneło prądem
to spalinowa, czy elektryczna była ta kosiarka?
no i jeszcze jedno - skoro to spalinówka, to Twój ojciec nie widział, że przy niej grzebiesz? przecież musiał Cię mieć w zasiągu wzroku - no ale już więcej się nie czepiam...
Ostatnio zmieniony przez jadore 2007-07-17, 19:17, w całości zmieniany 1 raz
KOKSU napisał/a:
masjsterkowalem przy silniku od kosiary spalinowej chwili kiedy ojciec ją odpalał i zleksza mnie kąpneło prądem
to spalinowa, czy elektryczna była ta kosiarka?
w kosiarce spalinowej tak samo występuje wysokie napięcie do wytworzenia iskry na świecy zapłonowej. Dla przykładu dotknij sobie w samochodzie, który ma już zużyte kable wysokiego napięcia wilgotną ręką jednego z nich a poczujesz, że nawet kopie:) A w nocy pod maską dyskoteka:):)
Najgłupszą rzecz jaką zrobiłem to kłótnia z pewną panią Nie chcę do tego wracać szczerze mówiąc. Ja oczywiście bardzo kulturalny człowiek szedłem po chodniku nagle zatrzymuje mnie pewna pani (ok. 40 lat) i wiązanka - POMYLIŁA MNIE Z KIMŚ INNYM, i takie straszne rzeczy mówiła, że mi aż się przykro zrobiło, ja udałem, że ją znam A ona myślała ,że się "nie pomyliła". Niby coś zrobiłem jej synowi, i takie tam rzeczy ;d
NAJ NAJ najbardziej głupia rzecz:
Druga rzeczą było zadzwonienie telefonem - z kolegą - (jakiś tam numer wystukany z kierunkowym w stronę poznania) Do pewnej (domniemywam starszej pani) i udałem ,że jestem jej przyjacielem sprzed 40 lat mieszkam obok lotniska, że tęskni za nią rodzina itp. Okazało się, że miała rodzine gdzieś obok lotniska (nie tego w skarbimierzu) I zaczęła płakać w słuchawkę, że wreszcie nas odnalazła, że się modliła codziennie za nas, że czekała dziesiątki lat na telelfon, zaczęła coś jeszcze opowiadać. Jakoś się wykręciłem na szczęście.
wstyd wstyd mi za to wszystko okropnie Ale są to historie sprzed 5-6 lat
Ostatnio zmieniony przez Bochen 2007-07-17, 20:40, w całości zmieniany 3 razy
00
Krzysieq [Usunięty]
0 / 0
Wysłany: 2007-07-18, 07:16
Bochen napisał/a:
[...]
Do pewnej (domniemywam starszej pani) i udałem ,że jestem jej przyjacielem sprzed 40 lat mieszkam obok lotniska, że tęskni za nią rodzina itp. [...]
wstyd wstyd mi za to wszystko okropnie Ale są to historie sprzed 5-6 lat
Czekaj, czekaj, masz teraz 16 lat, historia dajmy na to, sprzed 5. Czyli miałeś lat 11. Starsza pani wzięła Cię za staruszka? Nie wierze jakoś.
Najgłupsza rzecz jaką zrobiłem.... czołganie sie pod huśtawka na której aktualnie robiono obkrętki do okoła... skączyło sie na urwanym filmie... i przewiezieniu mnie do szpitala na wózku dziecięcym.
Hmm.. namierzanie sie z kolegą dwoma pałkami... zderzenie, odbicie pałki jednej od drugiej. Pałka po prostu mi oddała... dziurka w głowie, jazda do szpitala, kopnięcie jakiegos pomocnika lekarza w krocze gdy zszywali mi ranę Zostałem bezceremonialnie w szpitalu zawiązany w mumie prześcieradłem dopiero wtedy zakonczyli zabieg ^^
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum