Wysłany: 2008-10-16, 10:03 Rozmowa z Anną Brzezińską
Co Panią sprowadza do Brzegu?
Nie byłam tu już 6 lat, postanowiłam więc odwiedzić rodzinę, z którą długo się nie widziałam.
Czym Pani się teraz zajmuje?
Mieszkam w Arizonie, w Stanach Zjednoczonych i cały czas biegam. Kiedy ostatnio byłam w Polsce zaczynałam próbować swoich sił na dłuższych dystansach. Planowałam jeszcze spróbować się w maratonie i walczyć o kolejny start w Igrzyskach Olimpijskich. Nie udało się, ale od kilku lat mam nowego trenera i wróciłam do swoich dystansów, czyli 800 i 1500 metrów. W tym roku zaliczyłam kilka startów w zawodach, ale przytrafiła mi się kontuzja ścięgna achillesa.
Jakie ma Pani zatem jeszcze cele sportowe?
Pracuję teraz w nowym programie stworzonym przez nowego trenera i efekty są bardzo dobre. Wierzę, że jeszcze jestem w stanie osiągnąć taką formę, jaką miałam przed laty. W przyszłym roku są mistrzostwa Świata w Berlinie i to jest mój najbliższy cel. Tam chciałabym wystartować z reprezentacji Stanów, więc będę musiała przebrnąć przez amerykańskie eliminacje. Dwa lata później są kolejne mistrzostwa w Korei, a w 2012 roku Igrzyska Olimpijski w Londynie i tu mam taką małą nadzieję, że jeszcze raz mi się uda w nich wystartować. Do tego jednak daleka droga, ale krok po kroku będą dążyć do tego celu.
Amerykański system eliminacji jest dość trudny do przebrnięcia.
Zgadza się, tam jest tylko jedna szansa – podczas mistrzostw Stanów Zjednoczonych, gdzie trzeba się znaleźć na podium. Mówi się nawet, że stres na tych zawodach jest większy niż na samych mistrzostwach Świata, czy Igrzyskach.
A jak dużo Pani brakuje do rekordów życiowych na tych dystansach?
Mój rekord życiowy na 800 metrów to 2:00,41, a tym roku byłam przygotowana na bieganie w czasie około 2:04,00. Z kolei najlepszy wynik na 1500 metrów to 4:03,75, tego dystansu jednak na zawodach jeszcze nie biegałam. W przyszłym roku myślę, że będę mogła się znacznie poprawić. Trenuję w bardzo dobrych warunkach, mieszkam bowiem na wysokości 2000 metrów nad poziomem morza, a w pobliżu mam ośrodek przygotowań olimpijskich, gdzie trenuje wielu sportowców z różnych dyscyplin.
Czy często Pani wraca wspomnieniami do Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie i Atlancie?
Start na Olimpiadzie to wspaniałe doświadczenie. Mam za sobą dwa starty, które w dużej mierze zawdzięczam mojemu byłemu trenerowi – Leszkowi Malinowskiemu, który bardzo dobrze mnie do nich przygotowywał. Za każdym razem jak oglądam kolejne Igrzyska, czuję żal że mnie tam nie ma. Teraz jednak myślę o przyszłości i o tym, by jeszcze raz poczuć ten smak, albo jeszcze coś więcej. Sam udział to wielkie wydarzenie, ale chciałabym jeszcze powalczyć o czołowe miejsca, trzeba sobie stawiać wysokie cele.
Jak długo będzie jeszcze Pani biegała i co po zakończeniu kariery?
Myślę, że będę biegała jeszcze te cztery lata. Prawdopodobnie zostanę w Stanach Zjednoczonych i z tym krajem zwiążę swoją przyszłość. Zaczęłam studia akupunktury, które przerwałam wracając do treningów. Po skończeniu kariery będę chciała do tego wrócić i tym się zająć. Mogę też być trenerem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum