Wysłany: 2008-09-12, 19:56 Nowa płyta Metallica " Death Magnetic"
12 września światowa premiera nowej płyty zespołu legendy Metllicy , w Rocky Fm dwa temu usłyszałem piosenkę z nowej płyty , była bardzo dobra nawiązująca do : Fade to Black " myslę i oczywiście mam nadzieję , że będzie to wielki powrót
Przesluchalem dwa, trzy razy i tyle. Fani zespolu pewnie beda zadowoleni, mnie to w ogole nie ruszylo. Caly album to "odcinanie kuponow" od tego co było wcześniej. Raczej kiepska rozrywka dla słuchacza.
Nie licze juz na to, ze Metallica moze nagrac cos odkrywczego
Mam nadzieję, że rozwiążą się niezłe jaja jakie wyszły z polską edycją albumu i paskudną jakością jej nagrania Płytę polecam każdemu, kto chwali sobie w szczególności pierwsze 4 albumy Mety. Są oczywiście momenty gdzie słychać echa Czarnej, Load'a i Reload'a ,lecz przeważa ostre, techniczne , bezkompromisowe i złożone granie:) Gratka dla każdego fana kapeli, nawet tego który po wydaniu poprzedniej płytki stracił wiarę w możliwości nagrania dobrego albumu przez James'a i spółkę. Panie i panowie - Metallica powróciła, w wielkim stylu ]:-> (p.s.ogólem album oceniłabym na 8,5/10 - są aktualnie zespoły które poziomem i jakością produkcji dawno już doścignęły 4-rech wspaniałych, stąd nie będzie maksa pkt...)
album mi się podoba. wiadomo, że goście nie będą grać cały czas tego samego. wszystkie zespoły na całym świecie szukają nowego brzmienia... czy Metallica zaczęła? jak wspomniała przedmówczyni, echa są, ale jest to zupełnie coś nowego...
O ironio - kawałek którego jeszcze nie przetrawiłam (o ile w ogóle to mi się kiedyś uda...) ;-D Ale myślę ,że jest to kwestia w głównej mierze tego kto na jakiej Metallice się wychował - albo zaczynając od Czarnej, Load'a lub S&M'a - odbiera się ich jako zespół hard rockowy. Natomiast fani cięższych i szybszych brzmień kojarzą Metę z thrash'ową dynamiką i agresją i tego od dłuższego czasu tego w ich nagraniach i koncertach im brakowało. Suma sumarum pozostaje się tylko cieszyć z tego że panowie "emeryci" nagrali tak dobrze skonstruowany i przemyślany album, bez żadnych udziwnień i niuansów. To co działo się podczas nagrywania feralnego Anger'a można "podziwiać" na filmie Some Kind Of Monster - Hetfield był w trakcie odwyku, sprzeczki ,kłótnie, walka o granie solówek i zastosowanie numetalowych riffów - polecam ten dokument każdemu, miejscami nawet zabawny...
Death Magnetic...cóż riffy ostre i chwytliwe,w porównaniu z wcześniejszym albumem St.Anger gdzie poza utworami Frantic i tytułowym była cała masa nie udanych kombinacji i eksperymentów album wypada bardzo dobrze. Jednak jedyna rzecz jaka mnie w nim razi to totalnie skopcony mastering Partie gitarowe i perkusyjne w pewnych momentach są po prostu za głośne,nakładają się na siebie,przez co tworzą jeden wielki trzask,a nie o taki rodzaj hałasu w tych klimatach chodzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum