Wysłany: 2008-08-04, 11:19 Od 2009 nie będzie poboru do wojska
W roku 2009 poboru w Polsce już nie będzie. Oznacza to, że z dniem 1 stycznia 2010 roku w polskich koszarach nie będzie już żadnego żołnierza służby zasadniczej - powiedział premier Donald Tusk podczas briefingu w Krakowie. Jak podkreślił, armia z poboru - a więc z przymusu - jest dolegliwa dla poborowych, archaiczna i mniej skuteczna od zawodowej.
Tusk: Wolałbym, żeby pan prezydent się nie niepokoił
- Profesjonalizacja polskiej armii to już nie jest pomysł, to nie jest idea, tylko wreszcie w sposób bardzo kategoryczny postanowiliśmy doprowadzić to trudne, historyczne przedsięwzięcie do końca - powiedział premier Donald Tusk.
W ciągu najbliższych dwóch lat liczebność polskiej armii zmniejszy się o ok. 5 tys. żołnierzy. W 2010 r. ma być ich ok. 120 tys. - Informacje o zmniejszeniu armii niepokoją prezydenta - powiedziała jedna z dziennikarek podczas briefingu. - Wolałbym nie komentować tego wszystkiego, co niepokoi pana prezydenta. Wolałbym, żeby pan prezydent się nie niepokoił, bo trzeba wlewać wiarę w nasze możliwości - powiedział.
Premier potwierdził jednak, że liczebność polskiej armii się zmniejszy. - Zgodnie z wymogami polskiego bezpieczeństwa i możliwościami finansowymi to będzie 120 tys. żołnierzy. Zakładamy, że 120 tys. zawodowych, dobrze przygotowanych i dobrze uzbrojonych żołnierzy, to będzie skok jakościowy - podkreślił premier.
"Chcemy nowoczesnego wojska"
- Chcemy mieć wojsko bardzo nowoczesne, żołnierzy zdeterminowanych i bardzo świadomych swoich obowiązków oraz służby. Szansą na to jest tylko wojsko zawodowe - ocenił szef rządu.
Szef rządu powiedział, że są co najmniej dwa powody, dla których warto przeistoczyć polskie wojsko z armii poborowych w armię zawodową. Pierwszy - "bardzo ludzki", bo armia z poboru, a więc z przymusu, jest dolegliwa dla poborowych, archaiczna i mniej skuteczna od zawodowej. Drugi powód to potrzeba profesjonalizacji działań armii, lepiej wyszkolonej i wyposażonej w lepszy sprzęt.
Klich o zniesieniu obowiązkowej służby
O zniesieniu poborów do wojska w 2009 roku mówił także minister obrony narodowej Bogdan Klich podczas uroczystej przysięgi wojskowej w Krakowie. - Od stycznia przyszłego roku nie będziemy brać z obowiązku do wojska polskiego nikogo, kto by tego nie chciał - powiedział .
- Uroczystość dzisiejsza ma dla naszych sił zbrojnych szczególne znaczenie. To przecież ostatnia przysięga żołnierzy z poboru, przysięga centralna - stwierdził minister. Przypomniał, że zgodnie z decyzją premiera tegoroczny pobór jest poborem ostatnim, a ostatnie wcielenie w ramach tego poboru odbędzie się w grudniu.
Bezpieczeństwa musi bronić nowoczesna armia
Ważne są dla nas sojusze, ważna jest nasza międzynarodowa sytuacja, ale polskiego bezpieczeństwa, polskiej niepodległości w pierwszym rzędzie musi bronić nasza polska, nowoczesna armia - mówił w niedzielę premier Donald Tusk podczas uroczystej przysięgi wojskowej na krakowskim Rynku.
Jak podkreślił premier, właśnie z tego powodu przyspieszono profesjonalizację polskiego wojska.
- Dzisiaj w nowoczesnym świecie, gdzie wygrywa - także w konfliktach - przede wszystkim myśl, technika, siła gospodarcza, także nasze wojsko, nasi żołnierze muszą stać się w pełni konkurencyjni wobec tych wyzwań i tych sił, które w świecie usiłują zdobyć pozycję dominująca. Dlatego tak ważną rzeczą, właśnie dziś, jest w pełni zawodowa polska armia, świetnie przygotowany polski żołnierz - powiedział Donald Tusk.
By wojsko było sprawniejsze
Premier mówił, że decyzja o zakończeniu powszechnego poboru ma służyć temu, by polskie wojsko było "silniejsze, sprawniejsze i skuteczniejsze niż kiedykolwiek w historii", a żołnierz zawodowy "z pełnymi kwalifikacjami, z pełnym oddaniem i przekonaniem" służył obronności kraju.
Tusk wezwał wszystkich odpowiedzialnych za polskie bezpieczeństwo do dokończenia pracy nad stworzeniem zawodowej armii. - Aby ten nasz wielki, wspólny wysiłek zaowocował armią z wyboru, a nie armią z poboru, a więc armią zdolną na najwyższym szczeblu kwalifikacji technicznych, logistycznych, także finansowych i operacyjnych. Aby te wszystkie kwalifikacje i możliwości w Polsce były na najwyższym światowym poziomie. Tego żołnierzom i wszystkim Polakom serdecznie życzę - powiedział premier
heh ja bym wolał być szarakiem:P 2 misje w ciągu roku i masz 120tyś. zł
Jest jeszcze ryzyko związane z utratą zdrowia/życia no i hmm trochę moralność można jakby ten teges. Ostatnio głośno jest o sprawie żołnierzy, którzy rzekomo trochę sobie postrzelali do cywilów za pomocą moździerzy bodajże.
Ja za pocharatanie prawej dłoni (utrata kawałka palca i naderwanie dwóch kolejnych) kupiłem sobie spodnie, dużą wódkę, przejechałem się do Wawy i z powrtoem i jakieś tam peirdoły jeszcze. I to tyle raptem tego odszkodowania. Co prawda był to rok 1989.
Franco Zarrazzo napisał/a:
Albo na ten przykład męskich klejnotów...
To jest cios poniżej pasa:P
to sie nazywa ZYCIE albo PSIKUS ale taka prawda... oficer na misji tez dobrze może zarobić... ale faktem jest ze jest odpowiedzialny za swoich żołnierzy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum