Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Wysłany: 2008-04-29, 10:48 [2008-06-01] Święto poetów i strachy na lachy?
Czytałem na stronie "strachów na lachów" że mają dąc koncert podczas świeta poetów w Brzegu, ale nie wiem czy o Brzeg nasz chodzi. Czy wiecie cos o tym?
Cóż. Jeśli Brzeg to nasz. Bo inny ten pod Wrocławiem to Brzeg dolny, więc...?
Ale Święto Poetów?... Uhm.... nie słyszałam nigdy.
Nie znalazłam nic na ten temat.
Wiem, że Dni Księstwa Brzeskiego i Pierwszy dzień, czyli 1 maja to tzw. Dzień Poezji, to znaczy w tym roku:) ale to 1 maja. 1 czerwca ma się tu nie w ząb:)
1 czerwca, to raczej kojarzy się z dniem dziecka, czy sportu w szkołach.
Ale jeśli zagrają u nas, to na pewno się dowiemy wcześniej...
Cierpliwości owszem Strachy na Lachy jako peak experience tegorocznego Syfonu w dniach 30 maja - 1 czerwca:) ale spokojnie uzgadniamy jeszcze szczegóły dodatkowe a przede wszystkim koordynacje imprez z innymi miastami bo brzeskie Stowarzyszenie Żywych Poetów stało sie koordynatorem Pory Poezji na Dolny Śląsk,
http://free.art.pl/szp/dzialanie.php
Ostatnio zmieniony przez Radek W. 2008-04-29, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
No i jak z tymi strachami? Na stronie BCK pisze że podobno koncert się odbędzie...a tak ku woli upewnienia, bo może coś źle zrozumiałem...na dole strony pisze "na wszystkie imprezy wstęp wolny"...mam rozumieć że koncert też za darmo?
Nie podobało mi się.
Chwilami miałam wrażenie, że wokalista zachowuje się, jakby to publiczność była dla niego, a nie on dla publiczności. Takim podejściem bardzo się zraziłam.
Sądziłam, że fajnie będzie posłuchać nowych wersji piosenek Jacka Kaczmarskiego i innych kawałków Strachów, teraz myślę, że lepiej bawiłabym się nie patrząc na Grabarza. Nie chodzi mi tylko o uciszanie publiczności, ale o jego zachowanie się na scenie. Od pierwszej minuty miałam wrażenie, że koncerty go nie bawią, że jest na scenie tylko z obowiązku.
No, ale zagrali "Autoportret Witkacego" i "A my nie chcemy uciekać stąd" (o "Encore" nie wspominam, bo ta wersja nic mi nie przypominała i nawet nie zorientowałabym się, że to ta piosenka, gdyby nie koleżanka), więc nie było tak źle.
Podsumowując :
Podobał mi się pomysł sprowadzenia zespołu i bardzo się napaliłam na świetną zabawę, jednak Grabarz ostudził moje żądze (jak widać, ksywa nieprzypadkowa ), ale kto mógł to przewidzieć.
No, ale i tak chwilę poskakałam pod sceną, jednak w rogu - bałam się staranowania.
A jak już o Jacku Kaczmarskim mowa - wolę go w oryginale. Chociaż "Czerwony autobus" w wersji Strachów brzmi nieźle.
A słyszałaś Kaczmarskiego w wersji Habakuka? Moim zdaniem lepsze niż SnL, ale kwestia gustu. Grabaż, czy ja wiem, on chyba taki jest, raczej widziałem pozytywną energie od sceny.
Za rok Lao Che?
Słyszałam tylko "Mury", zatem nie będę oceniać.
Nie znoszę kowerów, nie spotkałam do tej pory przeróbki lepszej od oryginału (no może z wyjątkiem piosenek popowych podrasowanych na amerykańskiego punkrocka dla nastolatków ;p)
Z obserwacji własnych, zawsze trzeźwych, nie zawsze kompletnych
Dla mnie koncert był wprost genialny, muzyka zagrana jak trzeba, emocje pod sceną gorące jak pa-patelnia pełna pokrojonej kiełbasy. Jak się Grabarz zachowywał jego sprawa, miał zagrać koncert i zrobił to. Czy się foszył czy nie, jakie to ma znaczenie skoro nikt z nim wtedy wódki nie pił. Gdybyście z nim pili to pewnie jak się zachowuje miałoby kluczowe znaczenie.
Mimo, że takiej muzyki nie słucham - koncert mi się bardzo podobał, i sam nie widze zastrzeżeń co do postawy Grabarza. Wg mnie, większość tekstów była raczej ambitna(Autoportret Witkacego, czy Czarny chleb, czarna kawa) i zachowanie bandy pod sceną było karygodne...jak można było robic POGO do takiej muzyki...nie wspominjąc o tym, że trójka dzikusów wbiła się na scene...a scena chyba należy do muzyków...ale może jestem w błędzie. Grabarz dobrze zrobił, że upomniał pierwszy rząd...bez przesady - bicie rękami w scene może rozproszyć muzyków i nie dziwie mu się. Na koncercie byłem własciwie z przypadku i moje przemyślenia po nim są takie:
- SnL odwalili kawał dobrej roboty,
- Zachowaniem ludzi z pod sceny byłem mocno zniesmaczony,
- Zajarałem sie jak bąk Autoportretem Witkacego w ich wykonaniu,
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum