Wysłany: 2008-04-06, 15:57 Rozmowa z Adrianem Teklińskim
W 2006 roku zostałeś wybrany najlepszym juniorem w Polsce, czy poprzedni rok był dla Ciebie równie udany?
Pod względem wyników sportowych był trochę mniej udany, bo zajmowałem w najważniejszych wyścigach dalsze lokaty, ale jeśli chodzi o czasy przeze mnie uzyskiwane, to był o wiele lepszy. W okresie przygotowawczym miałem pewne problemy zdrowotne, co sprawiło że musiałem długo dochodzić do optymalnej formy na mistrzostwa Świata. To się w dużej mierze przyczyniło do dalszych miejsc. W tym roku wszystko idzie dobrze, dlatego myślę, że ten sezon będzie udany.
Jakie były Twoje najważniejsze osiągnięcia w minionym sezonie?
Było ich kilka, z najważniejszych musze wymienić piąte miejsce na 1 kilometr podczas mistrzostw Europy w Cottbus z czasem 1:07,00. Później było jedenaste miejsce na mistrzostwach Świata z czasem 1:04,00 co jest drugim wynikiem w historii w Polsce wśród juniorów. Z tego wyniku jestem najbardziej zadowolony.
W jakiej grupie będziesz się ścigał w obecnym sezonie?
Miałem kilka propozycji z różnych klubów, takich jak Gryf Szczecin, Pacific Toruń, czy KTK Kalisz. Nie chciałem jednak rozstawać się z Brzegiem, dlatego podjęliśmy decyzje, że zostanę wypożyczony do pierwszej polskiej zawodowej grupy torowej – Stali Grudziądz. Ma mi to umożliwić starty w Pucharze Świata jesienią, gdzie w innym wypadku nie miałbym szans startować.
Dlaczego nie chcesz się rozstawać z Brzegiem?
Cały czas chcę trenować pod okiem trenera Franciszka Moszumańskiego. Są plany, by w przyszłym roku w Brzegu powstała taka zawodowa grupa i to jej barwy chciałbym reprezentować. Od dawna możemy liczyć na dużą pomoc władz miasta, dlatego chcę się ścigać jako reprezentant Brzegu. Ten rok spędzę na wypożyczeniu, gdzie nabiorę doświadczenia, bowiem to mój pierwszy sezon w kategorii orlika, umożliwiający mi starty wśród seniorów.
Jakie są Twoje plany sportowe, zanim dojdzie do wyścigów Pucharu Świata?
Zamierzam się do tego przygotowywać podczas krajowych wyścigów. Poza tym przygotowujemy się do mistrzostw Europy juniorów i orlików, które w tym roku odbędą się w Pruszkowie. To jest główna impreza, która odbędzie się na początku września. Oprócz tych startów mam jeszcze dwa inne cele, a mianowicie poprawić swój czas na 1 kilometr do 1:03,00 oraz po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie chciałbym wejść do reprezentacji, która rozpocznie przygotowania do kolejnych Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Czy spodziewałeś się, że tak szybko będziesz miał możliwość startu w mistrzostwach Świata?
W pierwotnych planach nie było mowy o tym, że mogę tak szybko wystartować na tak dużej imprezie. Po ciężkim poprzednim sezonie miałem poświęcić więcej czasu na odpoczynek, ale pojechaliśmy z kadrą na Grand Prix do Wiednia i tam wykręciłem dobre czasy i zająłem wysokie miejsca z doborowym towarzystwie. Trenerzy postanowili wówczas, że pojadę do Pekinu na Puchar Świata. Przed wyjazdem wystartowałem jeszcze raz w Wiedniu, gdzie wygrałem kilometr i byłem drugi w sprincie. W Pekinie niestety całej naszej grupie sprinterów start się nie udał, mieliśmy duży problem z aklimatyzacją. Trener Grzegorz Krejner postanowił, że zmienimy rodzaj treningu i spróbujemy swoich sił na kolejnym Pucharze Świata w Kopenhadze. Tam niestety przed samym startem miałem kraksę, połamałem rower i musiałem startować na pożyczonym. Mimo pecha, udało mi się wywalczyć kwalifikację na mistrzostwa Świata na kilometr, a niewiele brakowało by udało mi się to również w sprincie. Trener uważał, że powinienem wystartować na mistrzostwach, bym mógł zapoznać się z atmosferą dużej imprezy, by zdobyć pierwsze szlify wśród seniorów.
Czy trener stawiał przed Tobą jakiś cel na ten mistrzostwa?
Jeśli chodzi o mnie, to nie miałem do zrealizowania konkretnego celu, nie było żadnej presji wyniku. Oczekiwano jedynie ode mnie, bym się nie spalił i żebym pojechał na tyle, na ile mnie stać. Tak też się stało, 1:03,8 to mój nowy rekord życiowy i jednocześnie młodzieżowy rekord Polski, czyli całkiem dobry wynik.
A jakie były Twoje wrażenia z samej imprezy?
Niesamowite, pełne trybuny kibiców, wspaniały doping, panowała tam atmosfera z jaką wcześniej się nie spotkałem.
Czy w konkurencji, w której startowałeś jechali wszyscy najlepsi zawodnicy na świecie?
Generalnie tak, bo na przykład zwycięzca Stefan Nimke to dwukrotny medalista Igrzysk Olimpijskich i w tej chwili chyba najlepszy kilometrowiec na Świecie. Również pozostali zawodnicy to ścisła światowa czołówka, ta konkurencja była więc bardzo mocno obsadzona.
Ogólnie jednak polskiej reprezentacji te zawody nie udały się najlepiej?
Te mistrzostwa potwierdziły jedynie miejsce polskiego kolarstwa na Świecie. Do tej pory brakowało w Polsce takiego toru, jaki powstał w Pruszkowie. W tego powodu Świat nam uciekł i te wyniki nie były żadnym zaskoczeniem. Osobiście jednak uważam, że my jako drużyna sprinterów pokazaliśmy się z dobrej strony. Piąte miejsce w sprincie drużynowym i rekord Polski oraz ósme miejsce Kamila Kuczyńskiego na kilometr to wyniki, których nie możemy się wstydzić.
Jakie są Twoje plany na dalszą cześć sezonu?
W najbliższym czasie będę się ścigał na szosie, by się odbudować wytrzymałościowo. A moim najważniejszym celem są młodzieżowe mistrzostwa Polski w Pruszkowie i młodzieżowe mistrzostwa Europy w Mińsku. Na tych imprezach chciałbym powalczyć o medale. A od października znów rozpocznie się karuzela Pucharu Świata, gdzie będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony.
W Pruszkowie poprawiłeś swój rekord życiowy na kilometr, czy jesteś w stanie w tym roku poprawić jeszcze ten wynik?
Tak, myślę że to jest do poprawienia. Ten wynik to nie był jeszcze szczyt moich możliwości, tym bardziej że słabiej pojechałem na ostatniej rundzie. A w sezonie, jak będzie cieplej, to tor będzie bardziej niósł, noga będzie bardziej rozkręcona i będzie można postarać się o lepsze czasy. Postaram się w tym roku zejść poniżej 1:03,00.
Stałe postępy pozwolą Ci myśleć o Igrzyskach Olimpijskich w Londynie?
Tak, nie ukrywam, że jestem w grupie kilku zawodników objętych programem olimpijskim i cały czas w tym kierunku będą dążył, by zakwalifikować się na ta imprezę.
Czy widzisz wśród brzeskich kolarzy zawodników, którzy wkrótce do Ciebie dołączą na poziomie reprezentacyjnym?
Jeśli chodzi o konkurencję, którą ja reprezentuję to jest Krzysiek Maksel, którego mam okazję obserwować i myślę, że już niedługo będzie go stać na bardzo dobre wyniki. Poza nim jest grupa zawodników, którzy bardzo dobrze sobie radzą, głównie na szosie. Można do nich zaliczyć między innymi Wojtka Pszczolarskiego, Andrzeja Bartkiewicza i kilku innych. Materiał zawodniczy w klubie jest bardzo dobry, widzę też że pozostałe sprawy w grupie coraz lepiej się układają, są więc warunki do dobrego rozwoju.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum