Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: smooth
2007-11-11, 15:42
Młode matki a brzemię macierzyństwa.
Autor Wiadomość
bandit 
Grzegorz



Wiek: 41
Dołączył: 13 Wrz 2007

UP 7 / UP 3


Skąd: Brzeg/Leeds

Wysłany: 2007-11-11, 22:49   

wiesz kazdy ma swoje zdanie na ten temat, ja w tym wieku wiedzialem co mam robic, nie jestem temu obojetny ale wiem ze nic nie zdzialam, w przyszlosci jak bede mial coreczke to bede sie staral jak najlepiej uchronic ja od tego typu sytuacji ale i tak nie bede w stanie dopilnowac jej w 100%-tach.........dlatego czasami mysle o tym duzo, moze zle napisalem zdanie, z polaka nie bylem prymusem ale wiem jak to jest w zyciu i nic nie poradzimy na to, wiec dalej nie wiem dlaczego tak zareagowalas na moja wypowiedz..........na skale swiatowa, rozchodzilo mi sie ze w kazdym panstwie maja ten sam problem - nastolatki matkami ........ coz moge wiecej dodac, taka jest rzeczywistosc ......... czy ja, czy ty, czy tysiace osob nie zmienia tu nic, taka jest prawda moim zdaniem, no chyba ze nagle wszyscy zaczna chodzic z dziecmi jak z pieskami na smyczy przez 24/h - ale wiemy ze to niemozliwe
0 UP 0 DOWN
 
colutea 


Wiek: 40
Dołączyła: 20 Mar 2007

UP 3 / UP 0



Wysłany: 2007-11-11, 22:56   

tylko wiesz o co mi chodzilo?

o to ze nie mozna traktowac tego jak czegos czego nie mozna zmienic... nie mozesz zmienic tego, ze kiedys umrzesz, bo nikt nie zyje wiecznie.... ale o tym wydaje mi sie powinno sie rozmawiac i to tak rozmawiac jakby to sie dalo zmienic... a dlaczego? dlatego, ze moze przeczyta to wlasnie jakas 12latka czy 14latka ktora otoczenie rowiesnikow naciska wrecz do stracenia dziewictwa... i moze zrozumie dzieki temu ze do tego wcale nie trzeba a wrecz nie powinno sie spieszyc :)

o to mi chodzilo... jak wiesz duzo osob czyta to forum i lepiej zeby takie zdesperowane dziewczynki nie zostawaly z takimi problemami same... jak pisalo juz kilka osob duzo mlodocianych doksztalca sie z internetu i nie tylko w sprawach seksu... wiec niech te dziewczynki wiedza ze nie sa same i nie sa obojetne innym osobom, nawet takim ktore ich nie znaja :) i ze sa ludzie ktorych ten problem jednak porusza i niech ta moda sie skonczy byc moze dzieki nam .... chociaz w Brzegu czy okolicach... od czegos sie zaczyna prawda? ;)

pozdrawiam

p.s. zawile troche to moje myslenie, ale mam nadzieje ze w miare zrozumiale ;)
0 UP 0 DOWN
 
Kathia 
Czubek i Patol ;)



Zaproszone osoby: 2
Wiek: 35
Dołączyła: 27 Lip 2007

UP 4 / UP 2


Skąd: z kątowni :P

Wysłany: 2007-11-11, 23:09   

colutea napisał/a:
bo jak dziewczynka nie wie czy od calowania mozna zajsc w ciaze a decyduje sie rozpoczac wspolzycie to chyba nie jest to zbyt swiadome o odpowiedzialnosci nie wspomne... :shock:


o właśnie! Bo może zamiast rodzice dać dziewczynkom 2 zł na Bravo, to usiedliby i porozmawialiby z dziećmi, żeby złapać z nimi lepszy kontakt, żeby móc swobodnie rozmawiać o różnego rodzaju problemach, między innymi właśnie o seksie.
Naczytają się dzieciaki artykułów o "księciu z bajki", do tego młode dziewczynki potrafią być naprawdę naiwne i nieszczęście gotowe.
Sama ostatnio natknęłam się na bloga jakiejś 15-latki, która spędziła noc z chłopakiem, dlatego, że "tak trzeba". Oczywiście zakochana do szaleństwa nie widziała, co można było przeczytać w każdej notce, że chłopak leci w kulki i dobrze wiadomo o co mu chodzi. Znalazł młodą, naiwną i już niewiele brakuje. Dziewczyna kompletnie nieprzygotowana do życia seksualnego, rozpoczyna z chłopakiem współżycie, bo kocha go i nie chce stracić. Chce wierzyć, że on także darzy ją uczuciem, ale po pewnym czasie dowiaduje się od niego, że tak naprawdę przecież wcale nie są razem, bo on jej niczego nie obiecywał. W czasie, gdy napięcie seksualne rośnie, znów zjawia się u niej, a ona ze szczęścia i miłości gotowa jest zrobić dla niego wszystko.
Brzmi niczym scenariusz jakiejś tandetnej telenoweli, niestety takie jest życie.
I przyjdzie za parę tygodni dziewczynka do mamy i powie, że chyba się zatruła kebabem, bo ją mdli. Mama zaprowadzi córkę do lekarza i okaże się, że zostanie babcią. Za 9 miesięcy okaże się, że babcia będzie wychowywać bobasa, bo córka sama jest jeszcze dzieckiem. Oczywiście w międzyczasie tatuś się ulotni i tak będzie wyglądało życie tego malca. A gdyby tak mama uświadomiła swoją córkę, rozmawiała z nią na tematy intymne, zwłaszcza jeśli widzi, że kręci się koło niej chłopak, to może wcale nie musiałabym wymyślać końca tej historii.
Ale niestety wielu rodziców jest w dzisiejszych czasach tak zabieganych, że nie mają czasu na rozwój duchowy i emocjonalny swoich dzieci. Inna część, to po prostu rodziny patologiczne, gdzie bardzo często pojawiają się przypadki ciąż wśród nieletnich, bo rodzice sami nie są często do końca uświadomieni, że powinni uświadomić swoje dzieci. Liczy się alkohol, telewizor i takie tam, a dziecko jest potrzebne tylko po to, by ewentualnie skoczyć do kiosku po papierosy. Nic dziwnego, że w końcu zacznie szukać miłości i zrozumienia w chłopcu, który całkiem możliwe, że wykorzysta to przeciwko niej.
Więc czyżby ostatnim ratunkiem była szkoła?
0 UP 0 DOWN
 
Manuela 
Amor omnibus idem...



Wiek: 37
Dołączyła: 20 Paź 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-11-11, 23:40   

Właśnie przeczytałam cały temat i nasuwają mi się różne spostrzeżenia...

Po pierwsze: Wczesne macierzyństwo nie jest coraz większym problemem społecznym... można to tak odbierać patrząc na to tylko przelotnie. Ale policzcie w jakim wieku byli dziadkowie czy pradziadkowie płodząc potomstwo? I co? Aż tacy dorośli wszyscy byli?? Przecież wcześniej młode dziewczyny też zachodziły w ciążę... tylko w taki a nie inny sposób ukrywało się to. A nawet jeśli były już mężatkami, to myślicie, że wiedziały wszystko o macierzyństwie?
Po drugie: Nie ma przyzwolenia społecznego na takie sytuacje, a jest tolerancja, akceptacja i wspieranie młodych rodziców, którzy troszeczkę inaczej planowali swoje życie, ale które (zapewne przypadkowo) potoczyło się inaczej.
Po trzecie: Jeszcze nie tak dawno :lol: chodziłam do szkoły i temat antykoncepcji, z tego co pamiętam, był poruszany już w 6-tej klasie podstawówki. Osobiście przez mamę byłam uświadomiona odpowiednio do swojego wieku dużo wcześniej. Ale koleżanki nie odstawały dużo wiedzą... Nie sądzę, żeby teraz nastolatki miały z tym większy problem. Lekcje były prowadzone normalnie, w razie potrzeby byliśmy dzieleni na grupy.
Po czwarte: Kathia odnoszę wrażenie, że zwalasz winę na zapracowanych rodziców... że nie uświadamiają itd. No bez przesady... są takie przypadki, ale z tego co zaobserwowałam i czego sama doświadczyłam, rodzice coraz częściej rozmawiają o tym z dziećmi normalnie... Może nie jest to normą, ale idzie chyba w dobrym kierunku.
Po piąte: Naciski ze strony rówieśników (w przypadku mojego rocznika - bo tylko o nim mogę się wypowiedzieć) nie były powodem do podjęcia decyzji o rozpoczęciu współżycia!

I zgadzam się z banditem, że jedyne, co możemy zrobić, to w przyszłości dbać o uświadomienie swoich pociech... ale pamiętajmy, że one zrobią i tak to, co będą chciały.

Jak przeciwdziałać takim sytuacjom? Jedynym rozwiązaniem jest uświadamianie... a decyzję podejmują już oni sami...
0 UP 0 DOWN
 
Kathia 
Czubek i Patol ;)



Zaproszone osoby: 2
Wiek: 35
Dołączyła: 27 Lip 2007

UP 4 / UP 2


Skąd: z kątowni :P

Wysłany: 2007-11-12, 00:23   

Manuela napisał/a:
Kathia odnoszę wrażenie, że zwalasz winę na zapracowanych rodziców... że nie uświadamiają

Nie zwalam na nich winy, tylko po prostu przytaczam przykłady jakich wiele.
Lepiej, że zapracowani niż np. pijani. Przynajmniej to dziecko, które ewentualnie mogłoby stać się ich wnukiem miałoby zapewnione godne warunki życia. A niestety jak już wspominałam coraz częściej widuję kobiety ciężarne z rodzin patologicznych.

Zresztą sama przyznałaś:

Manuela napisał/a:
Jedynym rozwiązaniem jest uświadamianie...

Czyli zgadasz się ze mną, że uświadamianie ma na to ogromny wpływ :)
0 UP 0 DOWN
 
Manuela 
Amor omnibus idem...



Wiek: 37
Dołączyła: 20 Paź 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-11-12, 12:14   

Jak najbardziej się zgadzam, co do uświadamiania...

ale z tego, co ja widzę w swoim otoczeniu, w rodzinach patologicznych nie ma wcale coraz więcej zbyt młodych matek. OK... Są rodziny wielodzietne... ale to nie wina niewiedzy, tylko braku pieniędzy na antykoncepcję lub po prostu światopogląd nie uznający ingerencji człowieka w płodzenie (lub też nie) potomka.
0 UP 0 DOWN
 
Agnes 
zadziorra ;)



Zaproszone osoby: 3
Wiek: 35
Dołączyła: 26 Mar 2007

UP 0 / UP 0


Skąd: CDŚ

Wysłany: 2007-11-12, 12:23   

Manuela napisał/a:
ale z tego, co ja widzę w swoim otoczeniu, w rodzinach patologicznych nie ma wcale coraz więcej zbyt młodych matek.


ja mam wręcz wrażenie, że dzieci z rodzin patologicznych radzą sobie lepiej. może w sąsiedztwie akurat na takie trafiam, ale dobrze sie uczą, są grzeczne, a nawet przejmują obowiązki rodziców i można powiedzieć że sie nimi 'opiekują'... no oczywiście nie zawsze tak jest...


ale to tak offtopicowo... :oops:

Moderowany przez Kathia:
Przypominam, że temat brzmi: "Młode matki a brzemię macierzyństwa", kolejne posty nie związane z tematem dyskusji będą usuwane.
Ostatnio zmieniony przez Kathia 2007-11-12, 18:43, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: brzemie, macierzynstwa, matki, mlode


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 26
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu