Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu?
Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Co z tą Radą? Oby do maja...
Autor Wiadomość
Naczelna PP-B 



Wiek: 50
Dołączyła: 31 Sie 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-02-09, 12:13   Co z tą Radą? Oby do maja...

Oto wywiad oraz komentarz, który ukazał się w poprzednim numerze Panoramy (1 lutego br)...
Jak rozumiem - był on przyczyną owego artykułu o mej i PPB doskonałości :shock: .... oraz innych równie ciekawych reakcji radnych :wink:


Paweł Kowalczyk: Panie Jurku, obserwując sesje Rady Miasta można pokusić się o sformułowanie tezy, zwłaszcza widząc reakcję radnych jak i gości, że jest Pan najbarwniejszą postacią w Radzie Miasta. Każda Pana wypowiedź nie pozostaje bez echa czy komentarzy. Nie inaczej było i tej sesji 25-01-2006. Zanim poproszę o komentarz do kilku Pana wypowiedzi, chciałbym wiedzieć, jakie wrażenia ma Pan po ostatniej sesji? Jak sam Pan przypomniał radnym - to juz setna sesja, w której Pan uczestniczy.
Jerzy Podgórski:
Ściślej mówiąc to tych sesji było ponad 100.Wynika to z obliczeń lat, w których sprawuję mandat radnego. Weźmy 8 lat razy 12, no i to już wyjdzie 96. Plus sesje nadzwyczajne. Myślę, że już ponad 100 sesji jestem radnym.
Paweł Kowalczyk: A jakie Pan ma wrażenia z ostatniej sesji? Była ona inna od tych 100?
Jerzy Podgórski:
Każda sesja jest inna. Takie, jak ostatnia, są charakterystyczne dla początków każdej kadencji Rady. Za każdym razem, zwłaszcza jeśli się pojawią młodzi, nowi radni, nieprzygotowani merytorycznie może dochodzić do takich przedstawień. Ja sądzę, że będzie tak do maja. Później się to ustatkuje.
Paweł Kowalczyk: Czemu do maja?
Jerzy Podgórski:
Do tego czasu oni się nauczą. Wszystkiego się trzeba nauczyć. Już teraz przecież przechodzą szkolenia różnego rodzaju. I mam nadzieję, że już nie będzie takich rzeczy jak były ostatnio, na przykład, że rozmawiamy na temat uchwały, a radny mówi o pieprzu czy o wanilii.
Paweł Kowalczyk: Albo o papierosach.
Jerzy Podgórski:
O właśnie! To przedłuża czas debatowania na sesjach, a nic merytorycznego nie wnosi, oprócz wpisania się w protokół i autoprezentacji. Są po prostu nieprzygotowani merytorycznie.
Paweł Kowalczyk: Powiedział Pan w trakcie sesji: „Ja nie wiem co mam głosować, proszę przegłosować, co będziemy głosować.” Później złożył pan wniosek o usunięcie punktu siódmego, w którym mieliście dyskutować na temat zadań inwestycyjnych, które mogą się kwalifikować do dofinansowania za środków UE. Dlaczego chciał Pan ten punkt usunąć?
Jerzy Podgórski: Ponieważ skołował mnie w tym momencie burmistrz, wnioskując, żebyśmy uchwalili budżet. Tego punktu w porządku obrad nie było. Był tylko właśnie owy punkt siódmy Proponowałem, żeby ten punkt całkowicie usunąć, żeby Rada Miasta nie przychyliła się do propozycji pana burmistrza, abyśmy ten projekt na tej sesji uchwalili. Rada się nie przychyliła dlatego, że nie było opinii Komisji Budżetowej. Sądziłem, że gdyby był ten punkt można by było w ramach tego punktu głosować zatwierdzenie budżetu. Proponowałem więc go usunąć.
Paweł Kowalczyk: Panie Jurku, nie uważa Pan, że ten punkt siódmy jest tak niezbyt szczęśliwie sformułowany? Niby o budżecie, a wcale nie o budżecie…
Jerzy Podgórski:
Ale dyskusja na temat budżetu była. Nie mogę podważać autorytetu Przewodniczącego Ogonka, dlatego właśnie, że dyskusja na temat budżetu na rok 2007 odbyła się.
Paweł Kowalczyk: Co Pan sądzi o uzasadnieniu burmistrza? Powiedział, że zgodnie z uchwałą RM z 1999r o trybie uchwalania budżetu, powinni Państwo uchwalić budżet do 31 grudnia. W uzasadnionych wypadkach, kiedy zachodzą ważne przesłanki, radni mają termin do 31 marca. Czy według Pana są uzasadnione przesłanki, żeby uchwalenie budżetu przesuwać?
Jerzy Podgórski:
Zacznę może od początku. Jeżeli w tej grupie mielibyśmy zatwierdzić budżet, to proszę zauważyć - ¾ składu Rady to są nowi ludzie, którzy nie wiedzą, co to jest budżet. Może i tam troszeczkę rozumieją , bo są to ludzie w miarę wykształceni, ale nie znający się tak do końca na budżecie. Grudzień. Cóż to był za miesiąc? Jedna sesja, prawda? Sesja z udziałem ludzi młodych, może troszeczkę wystraszonych. Weszli do Rady i nie wiedzą, jak się tutaj zachować. Potrzebują jeszcze trochę obycia. Nie są to obeznani w pracy radni. Grudzień - to zapoznawanie się z Radą. Jest to miesiąc świąteczny, miesiąc opłatkowy, gdzie więcej jest tych opłatków, jak pracy radnego. Tak więc, miesiąc grudzień odpada na zatwierdzenie budżetu. Styczeń też jest taki jeszcze "formułujący" Radę. Sądzę, że w lutym damy radę zatwierdzić ten budżet. Do tej pory nie było takich konstruktywnych rozmów na temat budżetu, jak to bywało z poprzednią panią Skarbnik, która przychodziła i dosłownie odwracała nam go 4 razy na wylot, żebyśmy mogli zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Ja jestem zdania, że każdy radny ma inne spojrzenie na budżet miasta. Pani skarbnik powinna nam wytłumaczyć, co do czego, po co i na co. Szczególnie tym młodym radnym. Wtedy można głosować nad budżetem.
Paweł Kowalczyk: To może radnym nie zależało na tym, żeby uchwalić ten budżet?.
Jerzy Podgórski:
Ja mimo wszystko będę bronił radnych, aczkolwiek nie jestem w Komisji Budżetowej. Proszę pamiętać komisja budżetowa to są wszystko młodzi, jeszcze nie do końca zorientowani ludzie, którzy powinni być przeszkoleni. Dopiero takie szkolenia się zaczynają.
Paweł Kowalczyk: Ale ktoś ich, przecież, proponował do tej Komisji…
Jerzy Podgórski:
Nikt ich nie proponował. Jak Pan pewnie wie, do Komisji zapisuje się wedle własnego uznania.
Paweł Kowalczyk: Pracę Rady organizuje Przewodniczący - najbardziej obecnie doświadczony radny.
Jerzy Podgórski:
Tak, oczywiście. I właśnie on najlepszy jest w sprawach budżetowych. Jednak o resztę proszę pytać Przewodniczącego Ogonka.
Paweł Kowalczyk: Przejdźmy zatem do innych spraw. Na sesji radny Zwierzyński zgłosił wniosek o zmianę składu Komisji Budżetowej. Pan podkreślił, że jak "lew walczył o swoje". Niestety wniosek tego radnego przepadł. Czy słusznie?
Jerzy Podgórski:
Na początku kadencji wybraliśmy Komisję Budżetową w maksymalnym składzie 6-osobowym. I tu jest problem. Nie można tak łatwo zmienić składu Komisji. Próbowałem przeprowadzić pewne mediacje. Skierowałem się do pana Dobosza. Chciałem, ponieważ zasiada on w dwóch Komisjach (jest w rewizyjnej i w budżetowej), aby zrezygnował z udziału w Komisji Budżetowej. Wtedy sprawa byłaby łatwiejsza. Niestety, nie udało się.
Paweł Kowalczyk: Kiedy w grudniu konstytuowały się władze RM, a później wybieraliście Komisje, nie mogliście wnioskować, żeby komisja budżetowa miała skład pięcioosobowy? Wiadomo już wtedy było, że do składu Rady "dojdzie" pan Zwierzyński.
Jerzy Podgórski:
O właśnie! Ja powiedziałem na sesji, że pan przewodniczący Ogonek zwracał uwagę: „Proszę państwa, pamiętajcie, że mamy w orbicie jednego przyszłego radnego - pana Zwierzyńskiego.” W ferworze walki, tego pędu wybierania, zapomnieliśmy o tym.
Paweł Kowalczyk: A czyja to jest wina? Jak Pan myśli?
Jerzy Podgórski:
Czyja to jest wina? Po prostu całej Rady, wszystkich radnych.
Paweł Kowalczyk: Czy to nie był czasami błąd pana Przewodniczącego? Może powinien zaproponować radnym, przecież on organizuje pracę RM, żeby wszystkie Komisje liczyły po pięć osób. Czy to nie byłoby mądrzejsze i prostsze rozwiązanie, tym bardziej, że niektórzy działają w dwóch Komisjach?
Jerzy Podgórski:
Pewnie byłoby prostsze, ale weźmy pod uwagę też fakt, że pan Andrzej Ogonek - jako nowy Przewodniczący Rady - też pierwszy raz się z taką sytuacją spotkał. Nawał spraw i obowiązków. On tez się uczy. Jak sam pan redaktor widział na sesjach, ma leciutkie potknięcia, za które przeprasza, ale mówi, że następnym razem już tego nie będzie.
Paweł Kowalczyk: Mam jeszcze takie pytanie, dlaczego, przy wniosku radnego Surdyki o przeniesieniu obrad Rady na godzinę 14.00, co spowodowałoby, że na ostatniej sesji pracowalibyście pewnie do 1.00 w nocy, zaproponował Pan godzinę 16.00? Uzasadnił Pan to dość barwnie, że zje Pan obiad o 15.00 i będzie miał siłę, aby obradować.
Jerzy Podgórski:
Dokładnie tak. Wtedy będę wypoczęty i najedzony. A tak poważnie - ten wniosek był bez sensu. Jest to nierealne. Praca Urzędu Miasta i pozostałych służb burmistrza, którzy muszą przecież pracować z nami, jest od godziny 7.00 do 15.00. Dlatego RM pracuje też w tych godzinach. Gdzie jest logika? Gdzie sens? Pan Surdyka tu się troszeczkę zagonił, ale jest młodym radnym i myślę, że się ustatkuje.
Paweł Kowalczyk: Czy nie miał Pan pewnego niesmaku po ostatniej sesji? Te utarczki słowne, szczególnie młodych radnych, te czasami trochę chyba bezsensowne pytania. Czy to nie osłabia prestiżu Rady? Czy ludzie widząc coś takiego, nie pomyśleliby sobie: taki sam kabaret jak na górze?
Jerzy Podgórski:
Na początku, po zaprzysiężeniu wyszedłem do trybuny i przeczytałem swoją prośbę do młodych nowych radnych. Chciałem, żebyśmy nie politykowali na sesji, tylko zajęli się budową naszego miasta. Tak prosiłem. Może dla nich jest to jeszcze czas docierania, układania się? Przykład: wysłuchujemy sprawozdania pana burmistrza i dyskutujemy nad tym sprawozdaniem. Jeden z nowych, młodych radnych podnosi rękę i mówi, że w ulicy jest dziura. Pan Przewodniczący pyta: czy Pan coś ma do sprawozdania?. I zaczyna się polemika - 5 do 10 minut. Ten młody radny jeszcze nie wie, że to nie ten moment na takie pytania. Kiedy są interpelacje i wnioski radnych - on wtedy dopiero powinien je zadać. Jak ja pierwszy raz byłem w Radzie - to patrzyłem na moich starszych kolegów. Siedziałem cicho i uczyłem się. Nie chciałem tak mocno zaistnieć. Nie chciałem się tak mocno pokazać i mówić. Wypadłbym tylko na niepoważnego człowieka, który się nie zna. Może im to przejdzie.
Paweł Kowalczyk: Tak Pan myśli?
Jerzy Podgórski:
Ci młodzi już przychodzą i pytają się: Jurek, kiedy ja mogę to robić a kiedy to, kiedy ja mogę to dać? Powtarzam - oni się już uczą. Są dobrymi uczniami, bo to nie są dzieci z przedszkola, tylko to są dorośli ludzie, wykształceni, którzy nie znają jeszcze tego prawa. Ja myślę, że w maju już będą normalne sesje
Paweł Kowalczyk: Zatem z nadzieją czekamy do maja. Dziękuję za rozmowę



No, i mój komentarz:
Więc mamy jasność! Mamy młodych, niedoświadczonych radnych, którzy potrzebują czasu na naukę. Tylko dlaczego na żywym organizmie, jakim jest Miasto Brzeg?
Panowie radni! Kiedy startowaliście w wyborach, nie przyszło wam czasami do głowy, że możecie zostać wybrani? Nie mogę zrozumieć faktu, że radni nie mają pojęcia o funkcjonowaniu samorządu. Nieznajomość tych zasad nie jest, wg mnie, żadnym usprawiedliwieniem! I tak na przykład, gdybym zgłosiła się do konkursu o pracę na stanowisku, powiedzmy sekretarki i wygrałabym ten konkurs, czy dostałabym od pracodawcy czas półroczny na przyswojenie sobie zasad pisania na komputerze, obsługi kserokopiarki czy faksu? Otóż nie! Zostałabym uznana za oszustkę, która niczego nie potrafi, a podczas rozmów kwalifikacyjnych po prostu mijała się z prawdą! Nie sądzę, aby wobec mnie pracodawca zastosował taryfę ulgową.
A teraz my – mieszkańcy – wobec szanownych radnych – jesteśmy zmuszeni taką taryfę ulgową zastosować, ponieważ:
a) są młodzi, nowi, nie do końca zorientowani w Radzie,
b) nie mają doświadczenia, nikt im niczego nie wytłumaczył,
c) nie przeszli jeszcze szkoleń (jakich?), które dopiero się zaczynają,
d) muszą się jeszcze wielu rzeczy nauczyć.
A ja pozwolę sobie zapytać, czy decyzja o kandydowaniu na radnego – była przez Państwa podjęta ot tak sobie? Czy kandydując i przekonując wyborców do swojej osoby mijali się Państwo z prawdą? Czy znajomość zasad funkcjonowania samorządu nie powinna być zasadą, którą kierują się kandydaci na radnych? Gdzie Państwo rajcy (ci młodzi, nowi i niedoświadczeni) byli, kiedy odbywały się poprzednie sesje i komisje? Przez ostatnie pół roku poprzedniej kadencji na sesjach, pośród gości, widziałam tylko jednego, obecnie nowego radnego. Dlaczego nie zainteresowali się Państwo, czym będziecie się zajmować, jako potencjalni radni?
Dlaczego radni dopiero teraz przyswajają wiedzę, z którą tak naprawdę powinni zapoznać się, zanim podjęli decyzję o swoim kandydowaniu do Rady? Dlaczego przez kolejne pięć miesięcy – my mieszkańcy – mamy płacić za ich naukę „przysposobienia do zawodu”?
Ot i demokracja. Sami wybraliśmy. Teraz sami zapłacimy. Ja i wszyscy inni – wprowadzeni w błąd – wyborcy.
Z oburzeniem.
Beata Zatoń
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2007-02-09, 17:09   

A może problem leży w czym innym? A może wszelkie wnioski i propozycje składane przez pana Burmistrza do przegłosowania są delikatnie mówiąc tak przygotowane, że wymagają wielu wyjaśnień? Pan Podgórski potwierdza mój tok rozumowania
Cytat:
Do tej pory nie było takich konstruktywnych rozmów na temat budżetu, jak to bywało z poprzednią panią Skarbnik, która przychodziła i dosłownie odwracała nam go 4 razy na wylot, żebyśmy mogli zobaczyć, jak to wszystko wygląda.
Czy Pani Skarbnik ma się zajmować wyjaśnianiem założeń budżetu, którego sama nie tworzyła?
0 UP 0 DOWN
 
bartoszek 


Wiek: 35
Dołączyła: 30 Gru 2006

UP 1 / UP 0



Ostrzeżeń:
 4/4/6
Wysłany: 2007-02-09, 17:28   

Cytat:
Pani skarbnik powinna nam wytłumaczyć, co do czego, po co i na co. Szczególnie tym młodym radnym. Wtedy można głosować nad budżetem
....

to wszystko jest więc bez sensu.... jeżeli głosujemy na kogoś, a ten ktoś twierdzi, że grudzień jest opłatkowy i "karpiowy" i "choinkowy" i pewnie też "prezentowy" to po co w ogóle zajmować się budżetem w grudniu :!: trzeba sobie chyba wolne zrobić :!: ja już się tu więcej nie wypowiem :!:
0 UP 0 DOWN
 
PK 
PK


Wiek: 53
Dołączył: 25 Sie 2006

UP 1 / UP 11


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-02-09, 17:33   

Roztropek napisał/a:
Czy Pani Skarbnik ma się zajmować wyjaśnianiem założeń budżetu, którego sama nie tworzyła?

Drogi Panie Roztropku!
Nie dość, że terminologię unijną ma Pan, mówiąc delikatnie, nie "w jednym paluszku" to jeszcze dochodzi brak rozeznania w funkcjonowaniu UM. Nie ma w naszym kraju takiego burmistrza, który tworzyłby projekt budżetu bez skarbnika. Taki projekt tworzy, w zależności od wielkości gminy, dość liczny sztab ludzi. Może pomylił Pan fakt tworzenia z kwestią odpowiedzialności. Wtedy miałby Pan racje. Burmistrz jest odpowiedzialny za złożenie projektu budżetu do 15 listopada. Tak tez zrobił. Radni jak Pan zapewne wie (?) też mieli określone terminy. Co z tego wyszło ...
0 UP 0 DOWN
 
cybermac 



Wiek: 56
Dołączył: 06 Maj 2006

UP 0 / UP 0


Skąd: Skarbimierz Osiedle

Wysłany: 2007-02-11, 19:48   

Nic nie wyszło panie Kowalczyk. Nie ma odpowiedzi na postawione pytania nie ma uchwalenia budżetu. a wogóle podobny komentarz do naczelnej. Jeden temat jedziecie na dwa działy?
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2007-02-12, 09:19   

PK napisał/a:
Nie ma w naszym kraju takiego burmistrza, który tworzyłby projekt budżetu bez skarbnika. Taki projekt tworzy, w zależności od wielkości gminy, dość liczny sztab ludzi. Może pomylił Pan fakt tworzenia z kwestią odpowiedzialności.
Oczywiste jest, że w naszym kraju naczelnicy, generałowie itd. wyłącznie coś tam firmują swoim podpisem, oni nie muszą się nawet znać na tym co robią od tego mają odpowiednich ludzi. Ale ich rolą jest umożliwienie kontaktu tych, którzy na nich pracują z tymi, którzy to zatwierdzają. (prościej się nie da). Przecież można było ustalić wejście na salę obrad Rady Miejskiej co 20 minut wykonawców poszczególnych rozdziałów budżetu.
0 UP 0 DOWN
 
PK 
PK


Wiek: 53
Dołączył: 25 Sie 2006

UP 1 / UP 11


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-02-12, 09:45   

Roztropek napisał/a:
Ale ich rolą jest umożliwienie kontaktu tych, którzy na nich pracują z tymi, którzy to zatwierdzają. (prościej się nie da)


Drogi Roztropku
W końcu sie zgadzamy. :D
Tylko czemu radni nie chcą tego zrozumieć? Na każdą komisje, gdy tylko chcą, przychodzi nie tylko skarbnik, zastępcy burmistrza ale też inne potrzebne im do "procedowania" osoby z UM. Ostatnio na komisji budżetowej był na przykład Pan Moryl. Jednak niektórzy z radnych z maniakalnym uporem rozdzierają szaty i twierdzą, że skoro nie ma burmisia osobiście to nie ma o czym gadać.
Moim zdaniem chcą tylko "igrzysk" i mają potrzebę zaistnienia. Dobrze, że przynajmniej w części byli na sobotnim szkoleniu. :evil:
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: co, do, maja, oby, rada, ta


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 26
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu