Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: yasiu
2006-09-27, 22:28
Muzyk patriota
Autor Wiadomość
eluska2 


Wiek: 58
Dołączyła: 25 Sie 2006

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2006-09-27, 15:38   Muzyk patriota

|

Kukiz: Kocham Opolszczynę
W Warszawie kojarzą region z Niemcami. Na pomoc rządu nie mamy co liczyć. Jak cię nie lubią, nie będzie ci pomagać - mówi muzyk Paweł Kukiz.


(rys. Andrzej Czyczyło) Przyszłość Opolszczyzny zależy chyba najbardziej od tego, czy będziemy mieli ludzi, którzy w centrum sterowania, w stolicy, będą mieli siłę przebicia i potrafią postarać się o pieniądze z Unii, o przyciągnięcie inwestycji itd. Jeśli nasi urzędnicy, nasi reprezentanci nie będą w stanie skutecznie walczyć o interesy regionu, co zresztą dzieje się obecnie, będziemy przegrywać w wyścigu po swoją część wspólnego dobra, jakim jest ojczyzna. Nasi przedstawiciele po to zostali przez nas wybrani, by o nasze lokalne interesy się bili. Marnie im to wychodzi.

Bez miłości się nie uda
Do tego, żeby dać sobie w Warszawie radę, trzeba mieć pasję, miłość do regionu. Bez tego nic się nie uda. Takimi ludźmi z pasją byli Dorota Simonides w okresie jej publicznej działalności, Edmund Osmańczyk czy wcześniej papa Musioł. W tej chwili w dodatku sama pasja nie wystarczy. Mamy o tyle skomplikowaną sytuację, że PiS jest partią wodzowską i nasi posłowie są podporządkowani dyrektywom braci Kaczyńskich. Jaki jest ich stosunek do Niemców, wiadomo. Wystarczy posłuchać pana prezydenta czy pana premiera.

A Opolszczyzna w Warszawie - niezależnie od tego, jak nasza mniejszość jest mała - kojarzy się z Niemcami, więc na pomoc władz centralnych za bardzo liczyć nie możemy. Jak cię ktoś nie lubi, nie będzie ci pomagał. Nie ma co się łudzić. Jeśli ten stan będzie się przedłużał, jako województwo możemy przestać istnieć.

To jest zresztą nie tylko problem PiS-u. Platforma zajęta jest walką o urzędy centralne i w sposób czynny w życiu politycznym nie uczestniczy. A wszystko, co jeszcze próbują robić, zostanie spacyfikowane przez dziwny sojusz Prawa i Sprawiedliwości z przestępstwem i z obłudą. Ten mariaż nam wyraźnie nie służy.

Mniejszość niemiecka, jak każda mniejszość, zainteresowana jest przede wszystkim własnym interesem i zachowaniem swojej tożsamości. Niemcy na Opolszczyźnie nie różnią się pod tym względem od Polaków na Białorusi czy Ukrainie. Zawsze będą się trzymać razem i dbać o swoje. Opolscy Niemcy i o to zresztą nie najlepiej dbają. Nie przypominam sobie, żebym słyszał wypowiedź posła Krolla w Sejmie. Broniąc swoich, broniłby pośrednio społeczności opolskiej, ale tego nie robi.

Lewicowe rozczarowanie
W dodatku nadal ciągnie się za nami niedobre doświadczenie rządów lewicy w regionie. Tym gorsze, że to za tych rządów mieszkańcy Opolszczyzny zmobilizowali się, by walczyć wspólnie o województwo. Nie wiedzieli wtedy, że lewicowi politycy walczą o nie dla siebie, żeby możliwie wszystko zawłaszczyć - nie waham się powiedzieć - jak zorganizowana grupa przestępcza. Wielkie wspólne zaangażowanie i zaufanie Opolan zostało nadużyte i trudno będzie ożywić je na nowo. Pogan i spółka przerżnęli to wszystko, co nas łączyło, i cynicznie zagrali na naszych uczuciach. To rozczarowanie ciągnie się za nami. Miejmy nadzieję, że nie na wieki wieków.

Prokurator zażądał niedawno dla tych panów wysokich wyroków, ale prokurator, niestety, nie nakaże mieszkańcom Opolszczyzny cieszyć się, jak przedtem, że tu mieszkają.






Specyfika naszego województwa jest taka, że każdy sam, osobno dobrze daje sobie radę. Wyjeżdżamy do pracy do Niemiec i Holandii, jesteśmy w sposób naturalny związani z Zachodem. To jest nasz wielki plus, ale i nasz minus jednocześnie, bo ta sytuacja sprawia, że gospodarczo każdy jest sam. Nie mamy nawyku ani wypracowanych form działania wspólnego. A same wyjazdy przestają być naszym tylko przywilejem. Coraz więcej Polaków korzysta z możliwości pracy za granicą. Coraz częściej przegrywamy w tym wyścigu.

Wielu spokojnych, więcej sfrustrowanych
Martwi mnie, że około 2 milionów najbardziej kreatywnych osób wyjechało z mojej ojczyzny. Emigracja to nie jest tylko problem Opolszczyzny. Nasza niedobra odrębność polega jednak na tym, że najlepsi ludzie wyjeżdżają od nas już nie tylko na Zachód, ale do ościennych regionów Polski. Żeby mogli i chcieli wrócić, trzeba im dać coś w zamian, bo przecież nie wrócą do tego, od czego uciekli.

Niepokoi, że region jest wyraźnie podzielony ekonomicznie. Na tej samej Opolszczyźnie żyją ludzie finansowo zabezpieczeni dzięki rodzinnym i ekonomicznym związkom z Niemcami - i ludność napływowa, pozostawiona trochę na pastwę losu. To była ludność rolnicza, która teraz ma małe szanse na trudnym rynku. Znam wielu Opolan spokojnych i bezpiecznych, ale niemało też sfrustrowanych i obawiam się, że tych drugich jest, niestety, znacznie więcej.

Dramatycznie wygląda na Opolszczyźnie obraz kultury. Na szczęście coś zaczyna się dziać w teatrze. Ale już z kinami jest źle. Najpierw długo czekaliśmy na Kinoplex, a teraz okazało się, że film, który wygrał festiwal w Gdyni, nie będzie u nas wyświetlany. To świadczy o tym, że jesteśmy prowincją kulturalną. Zresztą, żeby być uczciwym, trzeba powiedzieć, że większość Polski jest dziś prowincją kulturalną.

Pojedyncze inicjatywy, które się u nas pojawiają, mają bardzo słabe wsparcie we władzach miasta czy regionu. Żeby ludzie garnęli się do kultury, muszą się tego nauczyć w domu, w kościele i w szkole. A jak nauczyciel idzie do szkoły, żeby złapać parę etatów i wyrwać te trochę grosza, to nic z tego nie będzie. Jeśli znajdą się u nas pasjonaci zarażający już w szkole młodzież kulturą, będziemy za jakiś czas odczuwać parcie publiczności na kina, teatry i sale koncertowe. Bez tego będziemy wysychać.

Przed parciem prowincjonalności bronią się jeszcze wielkie ośrodki, jak Wrocław, przy którym wyglądamy jak mrówka przy słoniu. Tam dbają o miasto, o pieniądze z Unii, o przyszłość. Na Opolszczyźnie ma się czasem wrażenie, że rządzący kierują się zasadą: aby do jutra, a potem może to województwo rozwiążą, więc nie ma sensu. Nie chcę być złym prorokiem, ale czasem odczuwam takie wyczekiwanie, aż region padnie.

Kiedy jednak, podróżując wiele po kraju, porównuję Opolszczyznę do innych regionów, uważam, że - mimo wszystko - nie jest zupełnie źle. Wzdłuż Wisły przebiega wyraźna granica, a to, co leży na wschód od niej, wygląda gorzej niż nasze województwo.

Gdybym uważał, że Opolszczyzna nie ma przyszłości, tobym tu nie mieszkał. Ja tę ziemię kocham. A miłość jest czasem irracjonalna. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego kocham moją żonę, choć wiem, co w niej cenię i szanuję. Tak samo nie potrafię uzasadnić mojej miłości do regionu. Zresztą wybudowałem tu dom, który mnie tutaj trzyma. Ale dom to nie wszystko. Bo chociaż bywa różnie, miłość zwycięża. Taki jest nasz opolski urok, że jednego dnia zjesz ukraińskie pierogi, a drugiego śląski kołacz. Tej wymiany, uczenia się od siebie nawzajem nic nie zastąpi.



Paweł Kukiz
muzyk, lider zespołu Piersi
0 UP 0 DOWN
 
Roztropek 


Wiek: 73
Dołączył: 11 Sie 2006

UP 345 / UP 162


Skąd: tutejszy

Wysłany: 2006-10-06, 11:16   

Może za dużo sobie obiecywaliśmy po powstaniu województwa. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mieli się pojawić inwestorzy z Niemiec. Niemcy, jak dotąd, nie mogą sobie poradzić ze spuścizną po NRD więc nie spieszą się z inwestowaniem u nas. Nasi obywatele pochodzenia niemieckiego, nawet z dwoma paszportami nie są traktowani przez „tamtych” Niemców tak samo jak inni rodacy ( jakoś mało się o tym pisze), i taki widać jest stosunek do inwestycji u nas.
Opolszczyzna w Warszawie kojarzy się z Niemcami, tylko Niemcy jakby inne skojarzenia mają. Dla nich to zawsze będzie część Śląska, gdzieś tam w Polsce. Naszej winy też trochę w tym jest.
Pamiętam pewne głosowania na początku lat 90-tych na panią Symonides ( do Sejmu, lub Senatu). Wszyscy chcieliśmy pokazać kto tu rządzi i wygraliśmy z kandydatem mniejszości i słusznie bo pani Dorota Symonides powinna nas wtedy reprezentować, tylko niesmak pozostaje. Atmosfera była z pogranicza „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”, a potem profitów z przynależności regionu do Śląska oczekujemy. Tu współpracy trzeba, nie podziałów, wspólnych rad miejskich tam gdzie jest mniejszość, szkół, przedszkoli i na inwestycje przyjdzie czas.
Do spraw oczywistych należy chodzenie części dzieci i młodzieży z województw przygranicznych do szkól po drugiej stronie Odry. U nas jakoś trudno nawet napisać o takiej propozycji. Po co tworzyć szkoły z niemieckim językiem wykładowym, jak można skorzystać z gotowych istniejących? Ale na razie klimat polityczny nie sprzyja takim rozwiązaniom.
Rozwiązanie województwa nic nie zmieni, nadal będziemy na pograniczu tych lepszych niczym oddalone prowincje rzymskie.
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: muzyk, patriota


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 22
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu