Wysłany: 2013-07-04, 23:20 jesli o mnie chodz to ja z ta strona walcze a nie bronie
poza tym ta strona była by wulgarna bez wzgledu na to o kim by była według mnie a ze jest o człowieku którego szczególnie darze szacunkiem boli mnie o wiele bardziej
Nie rozumiem, jak mozesz bronic strony, ktora juz chocby tylko ze wzgledu na jezyk, jakiego uzywaja jej administratorzy, jest ponizej dna?
Nie odnosiłem się do wspomnainaej strony, ale do śmiesznego i w dużej części ślepo-płytkiego uwielbienia Polaków dla JP II ( nie pamiętam żadnych dowcipów na temat Wojtyły, natomiast o Ratzingerze było ich mnóstwo w Polsce, to było podłe ). Jeżeli ta strona prezentuje tak niski poziom, to rzeczywiście musi to być dno. I nie chodzi o osobę, z której szydzą, ale o styl, jakość, brak szacunku, i to dla każdego człowieka, nie tylko purpurata.
To o waszym własnym dorobku na Forumbrzeg, Panie Przybylski?
Panie Jacku Horęzgo, czy podobne wpisy, jak cytowany, powodują u Pana wzrost poczucia męskości ? Ego nie zostało zaspokojone rzymskim elementem uzbrojenia ? Jakie deficyty kompensuje Pan w swojej osobowości ? Emocojonalne czy behawioralne ? Co prawda, trochę Pan wyrośnięty, ale emocjonalnie kwalifikuje się Pan do terapii w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Wydaje się Pan oczytany, zatem polecam też bajkę, która daje pozytywne efekty w terapii nad wspomnianymi deficytami, a bajarz z Pana nie lada. Tyle mogę pomóc ze swojej strony.
Panie Jacku Horęzgo, czy podobne wpisy, jak cytowany, powodują u Pana wzrost poczucia męskości ?
Panie pedagogu (ze zboczeniami) i kuratorze Michale Przybylski! W moim mniemaniu "takie wpisy" powinny spowodować w dorosłym i emocjonalnie dojrzałym umyśle refleksję nad własnym dorobkiem (w tym wypadku na Forum Brzeg) i sprowokować ich adresata ("tych wpisów") do zwrócenia uwagi na ambiwalencję własnych zachowań, objawiających się m.in. manifestowaniem nienawiści (to takie zboczenie zawodowe?) do milionów obywateli państwa (na którego garnuszku się "żeruje"), z jednoczesnym publicznym manifestowaniem mechanizmu wyparcia. Mówiąc prościej, panie Przybylski, pzysłowiowej belki w oku nie widzicie, doszukując się jednocześnie wyimaginowanych drzazg w oczach znienawidzonych przez was rodaków.
Ja nie mogę pomóc, niestety. Ale wychodzę z założenia. że jest jeszcze czas. Terapia podobno pomaga. I niekoniecznie w poradni pedagogicznej. Polecam uważnej lekturze i refleksji:
Cytat:
Wyparcie lub represja (od łac. reprimere, odpierać, odpychać, tłumić) to jeden z mechanizmów obronnych znanych w psychologii.
Jest to usunięcie ze świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji, pragnień itp., które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki (na przykład prowokują pytania o moralność, wywołują poczucie winy itp.). Wyparcie zachodzi wtedy gdy zaspokojenie popędu (związane z przyjemnością) może spowodować – z uwagi na inne wymogi – przykrość. Wyparte myśli istnieją nadal, jednakże nie są dostępne świadomości. Wyparcie nie jest procesem jednorazowym i wymaga ciągłego nakładu energii.
Wydaje mi się, że droga wiedzie tędy:
Cytat:
Metoda wolnych skojarzeń - stosowana w psychoanalizie metoda badania nieświadomych przeżyć, pragnień, fantazji, impulsów, emocji. Wprowadzona przez Zygmunta Freuda, dopracowana i rozbudowana przez jego ucznia, Carla Gustava Junga. Metoda polega na tym, że psychoanalityk prosi pacjenta o odpowiadanie pierwszym skojarzeniem, jakie się pacjentowi nasunie w odpowiedzi na słowo - bodziec, które wypowiada psychoanalityk. Psychoanalityk mierzy czas w jakim następuje skojarzenie oraz analizuje jego treść. Słowa, które wywołują wyjątkowo szybkie skojarzenia i te, na które pacjent raguje bardzo wolno (albo wcale) są związane z kompleksami pacjenta. Treść skojarzenia staje się jednym z elementów diagnozy osobowości pacjenta
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2013-07-06, 11:37, w całości zmieniany 1 raz
Naciski, naciski :
http://tygodnik.onet.pl/3...21,artykul.html
Purpuraci z Polski nalegają, by świętość jednego nie przyćmiła drugiego. Zapowiada się emocjonująca walka o miejsce na "pudle".
A tak w kwestii papieży, to obecny ponoć nie jest darzony zbytnią miłością w kręgach wspomnianych urzędników koscielnych.
Cytując jeden kabaret :
"Papież Franciszek mówił, aby księża jeździli autobusami, to nasz biskup kupił sobie jeden".
Ostatnio zmieniony przez mulder 2013-07-11, 07:01, w całości zmieniany 1 raz
Całkiem możliwe że niedługo na zawał kipnie lub ktoś go otruje. Kościołowi przydałoby się z 10 tak myślących papieży jak Franciszek to może coś by się zmieniło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum