Jest to rzecz dla mnie bardzo ważna i osobista, dlatego pozwalam sobie na otwarcie nowego wątku.
Pozwolę się podzielić czymś, co w sumie jest niedokończone a pieśń została ucięta prawie dwa lata temu i jakoś nie mogę znaleźć dalszych słów. A nade wszystko rymów. Ulotniły sie nagle. Tak jakbym wypalił się przy tym, co już powstało. To ostatnia rzecz chyba pisana przeze mnie w ramy wielozgłoscowca rymowanego w sposób tak wyraziście tradycyjny i nawiązujący do wieszczów.
Kiedy zaczynałem, miałem wrażenie, że oto kładę podwaliny pod Dzieło Życia. Czasami mam wrażenie, że tworzę jakąś rozdmuchaną i nadętą opowieść. Ale teraz po jej przeczytaniu przed opublikowaniem tutaj mam raczej pozytywne wrażenia. Oddają te strofy mojego ducha, moje natchnienie ostatnich lat. Myśli, objawienia, rozterki....
Być może w korzeniach tego poematu jest opowiadanie przeczytanie eony temu w "Fantastyce" pt. "Dziewięć miliardów imion Boga" o grupie mnichow, ktorzy spisują Te Imiona. W dniu, w ktorym napiszą ostatnie, nastąpi Koniec Świata. Może jestem jednym z takich mnichów i dopóki szukam i błądzę, świat w swej postaci będzie trwal nadal. Nie wiem.
"Nikt nie zna ścieżek gwiazd..."
Które z Twych imion rwącym rzeki prądem płynie,
Które z Nich latem szumi wiatrem w drzew koronie ?
Które z Nich łoskotem grzmot niesie po równinie,
Które wyszepczą trawy w pokornym pokłonie?
Które z Twych imion, jedyny nad Pany Panie,
Warkocze komet w konstelacjach kreślą mknące ?
Które wyznaczą biegnące lasem łanie,
Które wytyczą towarzysząc im zające ?
Które deszcz wypłucze kroplą w piasku połaci,
Które na pustyni wypali słońce żarem ?
Które znają biedni? Czy to samo bogaci?
Które jest przekleństwem, a które dla nas darem?
Które sokoła, na pustym niebie lot kreśli,
Ile z nich wyszczebiocze wszelaka ptaszyna ?
Które chóry anielskie na wyżyny wznieśli,
Które śpiewa z latem wiosna, i z jesienią zima ?
Które płynie w niewiasty rozkosznym westchnieniu
Jękiem w zmysłów pożodze bezwiednie wydanym ?
Ile najprawdziwszej z Prawd Prawdy tkwi w Imieniu
Na ołtarzach wznoszonych przez różne kapłany?
Czy Imię Twe Panie zaklęte jest w kokonie,
Przez czerwia dojrzałego utkanym troskliwie?
Czy ująć je są w stanie pomarszczone dłonie,
Latami ciężkiej pracy zorane dotkliwie?
Czy błądzi ten, kto mówi żeś Wszechmocny, Boże,
Czy prawdę prawi kto Cię Miłością nazywa?
Czy głosić Twą chwałę należy w pokorze,
Czy w pysze co duszę rozpiera i rozrywa ?
Czy Imię Twe Panie człek wymówić jest godzien,
Ponad urzędy ludu głosem podniesiony,
Gdy w Imię Twe kłamie od święta i na co dzień,
Stawiając swój pałac, na głód karząc miliony?
Czy bardzo zgrzeszyli ci, co do boju wzywając
Twe Imię na sztandarach krwawą znaczyli blizną,
Gdy butnie szli po wolność, dumnie je wynosząc
Nad inne znaki wraz z Honorem i Ojczyzną?
Jak bardzo Cię kocha, ten kto klepie pacierze,
Paciorki różańcowe miedląc raz po razie?
Czy naprawdę bardzo błądzi, kto w swej niewierze,
Imię Twe wyczyta w rosie i hołd oddaje trawie?
Co czułeś, gdy chwalebne pod wiernych namową
W świat krwawe w Twe Imię wyruszyły krucjaty?
Gdy wiernych uczynki, niewierne były Słowom,
A Imię Twe stosami wypalały katy?
Ile z Twych imion wpisały w księgi prawnicze,
Zaklinając w paragrafy i kręte ustępy,
Od ojca na syna rodziny sądownicze,
Ślepej Temidy sługusów pijawki i sępy?
I jak wiele Twych Imion ukrytych jest w słowach
Pisanych inkaustem na cielęcym pergaminie,
Lub drukiem tłoczonych w ułożonych tomach
Szeregiem na półkach, wolumin po woluminie ?
I gdzie było Twe Imię, gdy w zawszonych łachach
Pohańbionych ciał gniły setki i miliony,
Śmierci żebrząc, stłoczone w bydlęcych barakach,
Modlitwę boleści niosły pod Twe nieboskłony ?
......
Początek sierpień 2004
Modlitwa:
Daj mi panie natchnienie i wiarę, abym mógł dokończyć swoje dzieło. Wiem, że jestem niepokorny, ale przecież dałeś mi wolność /bom kulawy/ i wolną wolę. Dałeś mi dar i próbuję go, choć już u schyłku żywota wykorzystać. A jeśli wola Twa taka, to zamknij mi usta, niech śpiewać przestaną. Jeno ześlij Anioła z Drogowskazem, choćby miał byc nim Miecz Ognisty, abym nie błądził i Mądrości Twojej nie kalał słowami swemi.
Oto Boże modlę się do Ciebie
W mię Ojca mego,
któren niebiańską okowitę z janiołami dawno pije w niebie,
W imię Matki,
która nocą cichy za nim wznosi lament,
W imię Ducha,
co mną targa
oho, barkowe to zawołanie, nie zaprzeczę. intencji sie nie ocenia. intencje pozostają zawsze poza soądem jakimkolwiek czytelniczym i krytycznym. Pozdrawiam
Moderowany przez Inez:
Tutaj Panowie rozpoczęli słowne przepychanki, które obecnie tworzą temat Wywody na temat poezji i krytyki Serdecznie zapraszam do kontynuacji obydwu tematów
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum