Popieram wątpliwości moralne Franca wz z dyskusją, chociaż może raczej o wątpliwości natury etycznej idzie. Z tego powodu w tym co napisałem nie wymieniłem ani nazwiska, ani żadnego tytułu. I na pytanie Grzecha
Cytat:
Czy też chodzi Ci o to, że o zmarłym nie warto rozmawiać w dzień po śmierci?
odpowiem (chociaż to nie do mnie) nie tyle nie warto co nie wypada. A dlaczego? To już bardziej złożona sprawa tkwiąca gdzieś wewnątrz. Chwila spokoju i zadumy w milczeniu w takiej sytuacji się należy. Chyba, że rozpatrywać temat bez związku z kimkolwiek.
Grzech napisał, że w Polsce może być ze 2 miliony ateistów. Możliwe, ale zapewne znacznie więcej jest agnostyków. Pewnie nie wszyscy agnostycy zdają sobie sprawę, że mogą siebie do nich zaliczyć. Agnostyk nie widzi sensu przepychania się ateistów z wierzącymi o to czy Bóg istnieje. Nie można tego w sposób empiryczny sprawdzić, więc spór jest jałowy. Religa ma nad nami tą przewagę, że wie już na pewno.
Do Grzecha - więc załóż osobny temat np. Wiara - Ateizm czy coś podobnego, to chętnie się w nim poudzielam, o ile nie przeistoczy się w kolejną jałową przepychankę, gdzie jedna z grup będzie wysyłała drugą do Ciemnogrodu
ps.
i tak większość naszych dyskut się do tego sprowadza i robimy wszędzie of topa
Zaczyna się dyskusja, która znowu zostanie nierozstrzygnięta. Pojawiają się wątki religijno-psychologiczno-obyczajowe. Każdy z nas ma swoje zdanie, doświadczenia, spostrzeżenia i raczej nie dojdziemy do kompromisu, bo zawsze znajdzie się jakieś ale...
Moim skromnym zdaniem nie ważne jest, czy ktoś wierzy w Boga, Mahometa, Jehowę, czy innego świętego, czy jest ateistą, agnostykiem. O życiu, postawie moralnej świadczą czyny. Można być zaciekłym "katolikiem", demonstrującym swoją pobożność i postępować zupełnie odwrotnie niż nakazują przykazania. Można być ateistą żyjącym w zgodzie z przykazaniami jakiejś wiary, chociaż postępowanie to jest podyktowane zupełnie innymi przesłankami. Osoba postronna, która obserwuje te dwie postawy może wyciągnąć mylne wnioski. Dla niego ateista może być osobą wierzącą a "wierzący" bezbożnikiem.
Jeżeli już ktoś ma decydować o tym, w jaki sposób pochować zmarłego, który nie wyraził w tej sprawie ostatniej woli, to chciałbym, żeby kierowano się faktycznym podejściem do ludzi, postawą życiową, wyznawanymi wartościami.
Pewnie niejeden katolik nie zasługuje na pogrzeb z udziałem księdza i niejeden ksiądz z czystym sumieniem odprawiłby mszę na pogrzebie ateisty.
Nie oceniajmy ludzi po wyznaniu. Wyznanie nie może być wyznacznikiem wartości człowieka.
Na pogrzebie Zbigniewa Religi zabraknie przedstawicieli Kościoła. - Nikt nie przyjdzie - powiedział "Dziennikowi" przedstawiciel episkopatu. Kardiochirurg był niewierzący, a uroczystość będzie miała świecki charakter.
Zbigniew Religa do końca życia otwarcie deklarował się jako ateista.
- Źle wyglądałoby, gdyby biskupi ubrali się na pogrzeb w zwykłe garnitury i poszli na Powązki jako osoby prywatne. Nie lepiej, gdyby przyszli w biskupiej purpurze. Wyglądałoby to na manifestację, a tego chcemy uniknąć - powiedział "Dziennikowi" inny członek episkopatu.
To zwykła przyzwoitość aby oddać hołd wielkiemu człowiekowi. Właśnie tak w garniturach, jako osoby prywatne (jeśli po coś są tam potrzebni) powinni wystąpić przedstawiciele episkopatu. To byłoby właśnie potwierdzenie wolności wyboru, o której pisał robin. Różne inne określenia cisną się na usta, ale poprzestanę na tym co napisałem. Ot przykład szacunku dla człowieka, frazesów o pojednaniu, równości i takich tam innych. "Albo jesteś z Mieciem, albo cię zmieciem" Sądząc po kilu ostatnich pogrzebach znanych osób ateista stoi na znacznie gorszej pozycji w oczach kościoła niż Żyd. Ostatni będą pierwszymi, czy jakoś tak.
Ostatnio zmieniony przez Roztropek 2009-03-12, 11:32, w całości zmieniany 2 razy
Wysłany: 2009-03-13, 08:12 Kontrowersyjny? Redaktorze Jacoń - co za bzdura!!!
przed kilkunstoma minutami prowadzący "Poranek TVN24" Piotr Jacoń stwierdził, iż "pogrzeb Zbigniewa Religi będzie kontrowersyjny." Pytanie zatem: co dla red. Jaconia stanowi o kontrowersyjności pogrzebu Religi?
Inna sprawa - jakiś tam biskup (nazwiska nie pamiętam) stwierdził, że obecność hierarchów w ubiorach "roboczych" jest na takim pogrzebie niepotrzebna i dodał coś takiego - "Mają się przebrać w garnitury"? Moja odpowiedź - Nie wiem, czy mają się przebrać w garnitury, ale, niestety, są zmuszeni do słuchania takich wypowiedzi, jak Twoja, co wiecej, nie mają prawa ich oficjalnie skrytykować, a jeśli poziom Twojej, hierarcho, empatii jest taki, jak w zacytowanej wypowiedzi, to ja jedynie utwierdzam się w swoich antyklerykalnych poglądach."
Ostatnio zmieniony przez Grzech 2009-03-13, 08:14, w całości zmieniany 1 raz
Jak ktoś całe życie chodzi w damskich fatałaszkach o niezwykle jaskrawej barwie, to wskoczyć w garnitur jest trudno.
W całym zamieszaniu jest jeden bardzo pozytywny aspekt - mistrz ceremonii w przeciwieństwie do księdza i biskupa musi odprowadzić podatek i składkę na ZUS od swojej doli za klepnięcie formułki nad grobem.
To zwykła przyzwoitość aby oddać hołd wielkiemu człowiekowi. Właśnie tak w garniturach, jako osoby prywatne (jeśli po coś są tam potrzebni) powinni wystąpić przedstawiciele episkopatu.
Mocno przesadzasz. "Skladanie holdu" czlowiekowi, ktorego sie nie zna, albo zna slabo, to nie jest pojscie na pogrzeb. Moim zdaniem decyzja biskupow jest sluszna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum