1) Jesteś bezrobotny/bezrobotna?
nie
2) Dlaczego jesteś bezrobotny/ bezrobotna?
---------------------------------------------
3) Jakie Twoim zdaniem są przyczyny bezrobocia?
gupie przepisy i bezmozgowe osoby na nieodpowiednich stanowiskach
4) Jakie Twoim zdaniem sa negatywne i pozytywne skutki bezrobocia?
Negatywne
brak kaski,czyli zlotowek
Pozytywne
slodkie lenistwo
5) Jakie Twoim zdaniem powinny zostać podjete środki aby jak najskuteczniej zapobiec bezrobociu?
zmienic pare pewnych osob na pewnych stanowiskach oraz kilka ustaw
6) Jak myślisz, czy więcej bezrobotnych jest w grupie:
b) mężczyzn
7) Czy pracujesz lub pracowałeś w swoim wyuczonym zawodzie?
b) Nie ,choc nie wiem do konca czy z tym niejest zwiazana moja praca
8 ) Jakie koszty ponosi społeczeństwo w wyniku utrzymującego sie bezrobocia?
generalnie to utrzymuje sie dziura budzetowa
3) Nie umiejętność współpracy ludzi z Urzędami pracy jak i olewające podejcie urzędników do osób szukających pracy, oraz najważniejsze - zawiłości w przepisach prawnyc.
Jednym z ważniejszych rzeczy jest też niechęc ludzi do podjęcia pracy
4)
Negaywne - patologia w społeczeństwie i związene z nią problemy
Pozytywne - brak pozytywów
5)szczerze mówią bezrobocia sie nie da uniknąć, jedynie można je zmniejszyc a co za tym idzie nie prywatyzowac fabryk czy firm zwiększac miejsca pracy i zmienic przede wszystkim prawo dajce mozliwosc pracy
6)myśle że bezrobocie w grupach kobiet jak i mężczyzn jest wyrównana choć można powiedziec ze przeważa bzrobocie u kobiet
7)mam zamiar pracować swoim zawodzie
napewno duże i na pewno one będą wzrastać na przełomie lat
1 nie
2-------------
3 zagmatwane formalności wysokie podatki brak stabilizacji politycznej zniechęcają do inwestowania
4 pozytywne??brak negatywne pogłębianie biedy coraz większe oddzielanie się marginesu społecznego
5 uprościć formalności zmniejszyć podatki
6 kobiety
7 nie
8 część pieniędzy z podatków osób pracujących idzie na pomoc dla tych którzy nie pracuja
9 _ a
10- b
Wielkie bezrobocie w Polsce jest Fikcyjne. Rodzi się przedewszystkim przez polskich niemców pracujących za granicą. Oraz przez niechęć do pracy.
Jest naprawdę bardzo wiele ogłoszeń pracy ale nie raz spotkałem się z stwierdzeniem za 800 zł ja pracował nie będę. Wolę siedzieć w domu.
Opowiem swoją historię pracy:
Zaczęło się od pracy dyplomowej temtem której był Alarm z powiadomieniem poprez GSM. Praca została od podstaw wykonana przezemnie i przez kolegę. Dostliśmy się na sesję popularnonaukową robioną w mojej byłej szkole tzn ZSE w Opolu "elektryczniak".
Nasz alarm spodobał się pewnemu panu który zaoferował mi pracę w branży z Alarmami. Przyjąłempropozycje i zacząłem pracować jeszcze nie kończąc szkoły.
Nie była to moja pierwsza praca. Wcześniej mając bodajże 16 lat zacąłem pracować na warsztacie samochodowym u kolegi. Pracowałem wieczorami i w weekndy. Bardzo dużo się tam nauczyłem i teraz wykożysyuję wiedzę tam pozyskaną. Minn dla siebie czy dla kolegów.
Po pewnym czasie czyli około po roku przyszedł kryzys z pracą w Opolu (gdzie codziennie dojeżdżałem). Nie załamując się poszedłem do urzędu pracy i znalazłem ofertę pracy w Pizzerii Korona. Nie były to luksusy ale bya praca. Pracując tam szukałem ciekawszych ofert. Wtedy znalazłem ogłoszenie mojego dotychczasowego pracodawcy, czyli Zajładu ochrony przeciwpozarowej ASTRA. Do tej pracy pomogło mi to że jestem strażakiem i znam wszystkie przepisy p.poż oraz sprzęt gaśniczy. Pracuję tu już 3 rok i jestem bardzo zadowolony.
W między czasie podnosiłem swoje kwalifikacje z różnych dziedzin i nadal je podnoszę.
Międzyinnymi prowadzę portal elektroników najbardziej znany w Polsce www.elektroda.pl , Gdzie szlifuję swoją znajomość z dziedziny elektroniki samochodowej.
Każdy swój wolny czas wykożystuję na coś co moze kiedyś mi pomóc w życiu. Dużo czytam i uczę się. Gdyż w pryszłosci chcę otworzyć swój własny zakład elektroniki samochodowej.
Wniosek z tego taki ! jeżeli nie masz prcy złap sie czegoś co jest i szukaj lepszych ofert w między czasie. Bardzo denerwuje mnie jak ktoś narzeka nawet nie próbując bo chciałby odrazu zostać kierownikiem zarabiającym minimum 2000zł netto.
Pamiętajcie zaczyna się od zera i tylko podnoszenie własnych kwalifikacji wam pomoże.
To co naisałem dotyczy ludzi młodych którzy zamiast to robić spędzają swój wolny czas na narzekaniu a nie na podnoszeniu swoich kwalifikacji. Mam nadzieję że kiedyś sam będę pracodawcą i pomogę ludziom chcącym się czegos nauczyć.
Tu kierował bym się kreatywnocią osoby która by chciała u mnie pracować a nie prcownikiem któremu trzeba wszystko pokazać bo inaczej nic nie zrobi.
Ot tak moja mała dygresj odośnie pracy. Pamiętajcie:
To czy będziecie mieć dobrą pracę zależy przedewszystkim od was.
U mnie Yasiu było troszkę inaczej. Mój kontakt z pracą również rozpoczął się w szkole średniej, najpierw praktyki szkolne, a potem na wakacjach sama sobie załatwiałam pracę by się poduczyć. Wtedy chciałam być księgową, więc głównie te umiejętności podnosiłam, starałam się na bieżąco uaktualniać wiedzę na temat przepisów, uczyłam się programów księgowych. Pewnie takie zamiłowanie zaszczepiła mi moja nauczycielka rachunkowiści, dziękuję Jej za to, za starania, za dopingowanie mnie do pracy, za przygotowywanie do olimpiad. Ja starałam się tą wiedzę przekazywać dalej, m.in. udzielając korepetycji koleżankom.
Potem przyszedł czas na studia i moje zamiłowanie do księgowości nie osłabło, wybierałam dodatkowo wszystkie przedmioty związane z rachunkowością, pomagałam znajomym na roku, którzy nie radzili sobie z tym materiałem. Robiłam to z pasji, nie dla kasy. Nadal na wakacjach szukałam jakiś praktyk, by w realny sposób sprawdzać i pogłębiać swoją wiedzę.
Po studiach niestety nie mogłam znaleźć pracy, więc podjęłam staż. Łapałam co było, byle mieć troszkę własnej kasy na poszukiwanie pracy, na jeżdżenie na rozmowy kwalifikacyjne. Wyszłam za mąż, no i stało się - dostałam pracę. Bardzo zabawna sytuacja, bo podanie wysłałam tuż po ślubie, pojechałam w podróż poślubną i po powrocie zadzwonił tel., że mam się zjawić na rozmowie. Rozmowa była z 3 młodymi mężczyznami jednocześnie (pozdrawiam szefów ), wspominam ją bardzo miło. A po niej dojechałam do domku i już dzwonił tel., że jutro zaczynam I tak pracuję tam od 3 lat. Codziennie uczę się czegoś nowego, pogłębiam swoją wiedzę, nie tylko na tematy czysto związane z branżą w jakiej pracuję, ale także inne interesujaće mnie zagadnienia.
A co do zarobków. Też znam ludzi, którzy nie pójdą pracować za 1000 zł. Siedzą w domku i pozwalają, by żona się zacharowywała na utrzymanie rodziny. Ja choć mam skończone studia nie uniosłam się dumą i pracowałam jako stażysta za 430 zł i jestem z tego dumna, bo to były moje własne pieniążki, a dodatkowo mogłam się czegoś nauczyć
I jeszcze coś znam kogoś kto jest bez pracy od ok 4 lat. W sumie nie szuka jej nawet, dobrze jest mu w domku, poprane, posprzątane i ugotowane. Dostanie na piwo, a jak nie to zawsze gdzieś się zahaczy i takie życie mu odpowiada. A nawet jeśli trafi się jakaś praca to trwa do 1 wypłaty, a potem za niesumienność lub alkohol zostaje wywalony. Sam wybrał bezrobocie Ciekawe ilu jest takich jak On, którzy tylko podnoszą wskaźnik bezrobocia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum