Od kilku miesięcy bardzo intensywnie interesuję się i poszukuję informacji o rodzinie Moll, a zwłaszcza malarzu Oskarze. Ostatnio, dzięki uprzejmości Pani z zamkowej biblioteki, udało mi się dotrzeć do zdjęcia grobowca rodziny Moll (zamieszczam je poniżej). Czy ktoś może wie, gdzie znajdowało się miejsce pochówku właścicieli garbarni? Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
Piękne zdjęcie. Ten grobowiec był na cmentarzu ewangielickim, gdzie teraz stoi szpital. Z tym grobowcem wiąże się pewna opowieść, którą mi opowiedziano pod koniec zeszłego stulecia, ale nie będę o niej pisał, bo jest bardzo mało prawdopodobna.
Tę historię opowiedziała mi moja sąsiadka, starsza pani, która umarła dwa lata temu. Ona sama ją zaszłyszała od jakiegoś autochtona. W latach dwudziestych, bądż też trzydziestych ubiegłego stulecia umarła nastoletnia córka właściciela garbarni. W nocy po pogrzebie, jakaś hiena cmentarna zamierzała splądrować grobowiec, licząc na to, że pochówek był bogaty, bo rodzina niebywale zamożna, i będzie można pozyskać dużo 'fantów', które będzie można spieniężyć. Po otwarciu sarkofagu, zimny powiew powietrza, bo chyba było to zimą, spowodował, że ta młoda dziewczyna odzyskała przytomność i zaczęła się ruszać. Niedoszła nieboszczka wystraszyła tym rabusia, lub rabusiów, którzy spiesznie opuścili teren cmentarza, natomiast ona sama wygramoliła się z trumny, opuściła grobowiec i pod osłoną nocy powędrowała do domu za Odrę. Ponoć właściciel grabarni Moll wiedziony wielką wdzięcznością zamieścił w Brieger Zeitung podziękowanie i wyznaczył nagrodę. Ale nikt się po nią nie zgłosił.
Ostatnio zmieniony przez Brieger 2008-10-27, 15:08, w całości zmieniany 1 raz
Witam wszystkich.Jestem nowy na tym forum.Ale od pewnego czasu z uwagą śledze wszystkie posty,nie powiem sa bardzo ciekawe.Co do tego iz ta historia wydarzyła sie naprawde to jest to bardzo prawdopodobne w tamtych czasach miały miejsca takie przebudzenia.Sam znam opowiesci bardzo podobne.To mogła byc prawda
Witam wszystkich.Jestem nowy na tym forum.Ale od pewnego czasu z uwagą śledze wszystkie posty,nie powiem sa bardzo ciekawe.Co do tego iz ta historia wydarzyła sie naprawde to jest to bardzo prawdopodobne w tamtych czasach miały miejsca takie przebudzenia.Sam znam opowiesci bardzo podobne.To mogła byc prawda
Calkiem normalne bylo chowanie zmarlego do trumny, na trumnie byl dzwonek mosiezny a od niego prowadzil sznurek do srodka trumny. Kiedy domniemany nieboszczyk obudzil sie mial mozliwosc zwrocic na siebie uwage, ze zyje. Zreszta te wszystkie legendy o upiorach itp. pochodza glownie z tego, ze zgon czlowieka stwierdzano bardzo szybko, bez dokladnego badania testowego. Tak, ze rowniez wierze, ze historia sie wydarzyla.
czytalam kiedys dosc obszerny artykul na temat tego typu pogrzebania zywcem. bodajze w "focusie", nie pamietam, ale nie wazne. dosc czesto ludzie przebudzali sie w trumnach, a nastepnie dusili, stad tez wziely sie 'przerazajace' twarze upiorow, ktore ukazywane zostaly po odkopaniu grobu i otwarciu trumny ewentualnie ogdlosy pukania dochodzace spod ziemi, ktore straszylo potencjalnych zlodziei. wiec mnie osobiscie wcale nie zdziwiloby gdyby historia opowiedziana przez Briegera faktycznie miala miejsce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum