Zupelnie zawiodlem sie na Cukierkach w tym meczu.
W dodatku zupelnie nie przekonuja mnie wyjasnienia trenera, ze zespol do meczu podszedl taktycznie, a 20 zbiorek roznicy to wynik braku centra w zespole.
Pierwsza kwarta naprawde wyrownana, a pozniej pogrom.
Wine za taki pogrom ponosi jedna rzecz, ktora wyraznie widac - dziewczyny w ogole nie wkladaja serca w gre i poddaja sie przy pierwszym niepowodzeniu. Nie widac w ogole checi pokazania sie. Co prawda widownia nie jest doskonala, ale mimo wszystko.
Brakuje solidnej liderki, ktora prowadzilaby zespol "do boju".
W momencie, kiedy widac, ze zespol nie jest w stanie podjac rownorzednej walki wydaje mi sie naturalne, ze koszykarki powinny probowac indywidualnych akcji, jakis efektownych zagran... A tu nic. Jedynie Sanders cos probowala, ale tez jakby bez serca. Zabraklo wsparcia kolezanek z zespolu. O ile brak zbiorek i bardzo slaba obrone mozna wyjasnic brakiem centra, to brak podan to pogrom. Kilka ladnych prob dalekich podan do kontry to troche za malo. Co prawda przeciwniczki tez nie pokazaly nic ciekawego w tym wzgledzie, ale one nie musialy, rozbrajaly w ataku indywidualna gra.
Ech, nowy trener ma trudne zadanie, ale na efekty jego dzialan jeszcze chyba bedziemy musieli poczekac.
W pewnym momencie (chyba w polowie 2 kwarty) puscily mu nerwy i wrzeszczal juz na zawodniczki. Zaczalem sie wtedy zastanawiac, czy nie reaguje za impulsywnie, bo na pewno nie pomagal zespolowi w tym momencie. Na szczescie po wzieciu czasu sam ochlonal i probowal przemowic koszykarkom do serc, czym zyskal moj ogromny szacunek.
PS: swoja fotorelacje wrzuce dopiero w okolicy poniedzialku, niestety wyjezdzam i nie bylem w stanie obrobic na szybko zdjec.
W tym meczu nie mogło być niespodzianki i nie było. Cukierki uległy wicemistrzyniom Polski z Gdyni różnicą 30 punktów.
Dla obu zespołów ten mecz był „złem koniecznym”. Brzeżanki miały niewielkie szanse na sukces, a w perspektywie bardzo ważny mecz w niedzielę z Łódzkim Klubem Sportowym. Lotos z kolei był w drodze powrotnej z meczu Euroligi i przed bojem z CCC Polkowice. W związku z tym kibicom nie było dane obejrzeć wielkiego widowiska sportowego. Podopieczne Leszka Marca jedynie w pierwszej kwarcie nawiązywały równorzędną walkę z rywalkami i wygrały ją 14:13. To prowadzenie mogło być znacznie wyższe, bowiem w początkowej fazie spotkania gdynianki popełniały bardzo dużo błędów. Zawodniczki Cukierków raziły jednak nieskutecznością i stąd zaledwie jednopunktowe prowadzenie Odry. Od drugiej kwarty przyjezdne nie dawały już takich szans brzeżankom, szybko wskoczyły na właściwy rytm i ich przewaga zaczęła stopniowo wzrastać. Z biegiem czasu nadzieje na korzystny rezultat malały i ostatecznie skończyło się na wyniku 48:78.
Po meczu trener Leszek Marzec zwrócił uwagę na statystyki, a szczególnie na wynik obu zespołów w zbiórkach, w których gdynianki dwukrotnie przewyższały zespól z Brzegu. „To nam wiele mówi o tym jakiego rodzaju zawodniczki potrzebujemy w naszym zespole” – podsumował grę brzeski szkoleniowiec. Działacze Cukierków ciągle poszukują zawodniczki na pozycję centra. Mamy nadzieję, że te poszukiwania szybko zakończą się sukcesem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum