Dziś (Niedziela) , chcąc jechać do Wrocławia udałem się na dworzec PKP w celu zakupu biletu.. i co... i kasjerka nie miała mi wydać z 50zł! więc nie sprzedała mi biletu!!!!!!!!!!!! Miałem 6 minut do pociągu, a musiałem załatwić ważną sprawę we Wrocławiu i nie pojechałem! Śmiech na sali, absurdem jest kupowanie biletów w pociągu, gdy muszę dopłacić 4zł.. Próbowałem rozmieniać kase .. ale na dworcu każdy się boi fałszerzy i nikt nie rozmieni, a w kiosku też nie mieli. Była niedziela i wszystko pozamykane, to jest skandal.. radzę aby kobiety w kasach zaopatrywały się w gotówkę...