Wywiad z prof. Tarkowską http://wyborcza.pl/1,76842,7004246,Polska_bieda_
ponizona.html
Z wysokości naszych samochodów, zagranicznych wycieczek, strzeżonych osiedli widzimy biedę coraz rzadziej, ale czasem jakiś biedny się napatoczy. Wtedy lepiej, żeby nam zszedł z oczu. Do slumsów.
Aleksandra Klich: Czy lekarz ośmieliłby się wysterylizować podczas porodu bogatą, wykształconą kobietę bez pytania jej o zgodę, a potem odebrać jej dziecko? Tak jak zdarzyło się w przypadku pani Wioletty Woźnej, ubogiej matki ośmiorga dzieci?
Elżbieta Tarkowska: Oczywiście, że nie. Tylko biednego można potraktować jak rzecz, nie dostrzec w nim człowieka, który ma prawo do wyrażenia własnej opinii i decydowania o sobie. To drastyczny, ale jednak reprezentatywny przykład pewnej, wcale nierzadkiej, postawy wobec ludzi biednych, słabszych, o niższej pozycji społecznej. Postawy protekcjonalnej, paternalistycznej, nieuwzględniającej faktu, że biednemu - jak każdemu człowiekowi - należy się szacunek. Świat niebiedny wie lepiej, jak powinni żyć biedni, i dyktuje im swoje zasady.
...