Ponad rok temu, (a może prawie dwa już) spotkałem na swej internetowej drodze osobość złożoną i niesamowitą. Nie dane mi było jeszcze nigdy poznać osobiście autora poniższych wierszy, ale wpływ jego twórczości /poezji i prozy/ a także jakże niestety nielicznych rozmów na to co się ze mną ostatnio stało lub dzieje jest niesamowity. Człowiek wykształcony przez inną rzeczywistość, obieżyświat, filozof. Człowiek pełen emocji, niezakłamany. Człowiek, za którym nawet gdybym chciał, nie potrafię nadążyć. Dzięki niemu odżyły we mnie dawne ambicje i aspiracje. Stłamszona rzeczywistością dusza zaczęła tętnić nowym pulsem. Nieśmiałym, ale jednak. Jedyna osoba, za którą NIE POTRAFIŁEM nadążyć na GG. Sławek Majewski, Hansa... Mistrz
plezantrop.
Oto jeden z jego wierszy:
::
Monologia I
tarasy mam we łbie a niżej jakieś morza
tu rybak tam jakieś sieci i zapach jodu
jeszcze mi chrzęścisz ...