Jak w temacie. W Mikolinie, znajduje sie dosc pokazny pomnik ku czci czerwonoarmistow poleglych w trackcie przeprawiania sie przez
odre. Na temat samej przeprawy krazy wiele roznorodnych wersji: od wielkiej rzezi na Rosjanach, po wielka mistyfikacje i wymuszona gloryfikacje Armii Czerwonej.
Jedna z wersji mowi o tysiacach ofiar wsrod czerwonoarmistow, ktorych sprawcami bylo zaledwie kilku niemieckich zolnierzy w gniazdach CKM. Ponoc rosyjski dowodca wyda rozkaz przejscia za wszelka cene w wyniku czego, jego ludzie padali jak muchy. Ponoc Odra splywala krwia, a zolnierze chodzili po zwlokach swoich kamratow.
Inna wersja mowi, ze pomnik jak cala wielka, dramatyczna przeprawa jest sprawka radzieckiej propagandy, ktora wyniosla przeprawe do rangi wydarzenia narodowego, a Niemcy (ktorzy mieliby przeciez wtedy powod do dumy) nigdzie nie wspominaja o tym wydarzeniu. Podobnie ma sie sprawa pomnika, do budowy ktorego zmuszana okoliczna polska ludnosc.
Jak to bylo naprawde?