i po kłopocie, taką kanalię jakbym złapała to ............... .
W sobotę ktoś to zrobił, nie ma możliwości aby sama weszła.Prawdopodobnie kotna, młoda bura z łapkami białymi. Dokarmiamy z sąsiadką, oczywiście 1-szą noc spędziła na klatce, posłanko miała nie na samym betonie. W niedzielę ze względu na sąsiadów(przechodzą koło niej, żadnego zainteresowania itp) przenieśliśmy ją do piwnicy i jest do dziś. Obiecał mi facet, który ma koty, że weżmie na bank i się przeliczyłam nie zrobił tego. Oswojona przyjacielska tylko panicznie boi się psów i nie mogłam jej wziąść do domu, na "tymczas", bo mam pieska. Dzwoniłam do straży miejskiej, nie odławiają kotów, co dalej? zdaję sobie sprawę, że nikt nie weżmie, gdzie można ją zawieść, aby miała zapewnioną "opiekę" Help