Film na który czekałam od momentu, kiedy wyszłam z kina z seansu "Piratów z Karaibów: Skrzynia umarlaka", i oczywiście się nie zawiodłam. Pomimo minimalnych niedogodności (siedzenie w 3 rzędzie w kinie) film świetnie się oglądało, przez bite 3h, i ani razu nie pomyślałam, żeby spojrzeć na zegarek!
Co do fabuły, raczej nie będę opowiadać, trzeba osobiście zobaczyć:P.
Johnny Depp znowu udowodnił, że genialnie pasuje mu wizerunek pirat, ble ble ble
W filmie zagrał jeden z moich ulubionych aktorów Yun-Fat Chow - co mnie bardzo ucieszyło.
A największą niespodzianką jest rola Keith'a Richardsa, i mam nadzieję, że nikt nie zdradzi na forum, kogo zagrał...i nie czytajcie za dużo recenzji przed filmem,bo wierzcie mi na słowo, lepiej zobaczyć to samemu:D
I oczywiście gorąco polecam film!
Aha, i mój ulubiony motyw muzyczny, utwór "Hoist the Colours", początek ...