Kilkanascie lat temu, mialem 6 lat, po wielkich namowach, placzu i krzykach "...ja chce...","...nie znudzi mi sie...", "...to nie jest slomiany zapal...", moj kochany tata kupil mi w kiosku Ruchu, w Bieczu na gorce, moj pierwszy
aparat fotograficzny. W owym czasie, w rankingu popularnosci wsrod polskiego harcerstwa triumfowal
aparat produkcji radzieckiej- Smiena, ale ja bylem oryginalny i wydebilem od taty polskie cudo o nazwie "AMI 66".
Smiena byla 35mm czyms, co przypomina troche obecne automaty, natomiast AMI to skrzynkowy
aparat na błonę zwojową czyli sredni format lub po prostu 120mm (klatka 6x6), produkowany przez Warszawskie Zakłady Fotooptyczne. Obiektyw o ogniskowej 75 mm o niezmiennym ustawieniu ostrości na odległość hiperfokalną czyli nieskonczonosc. Czas otwarcia migawki to okolo 1/50 s lub czas B. Dwie wartości przysłony oznaczone symbolami chmurka - przysłona 1:8 i słońce - przysłona 1:16. W calosci zbudowany z plastiku, w bardzo przyjemnych, ...