[Necia]

Ten pokaz slajdów odzwierciedla życie dzieci w latach 80 i 90 załapałam się jeszcze na ten okres z czego jestem baaardzo szczęśliwa... przypomnijcie sobie jak to było


>>>KLIK<<<

[alkatel]

Dostałam to na maila jakiś miesiąc temu i uśmiałam się. To były czasy

[Tomaszos]

[Janio]

Ahh, aż się łezka w oku kręci Teraz to się w du*** poprzewracało, ynternety, komórki, komputery, a dzieci siedzą w domu i się alienują

[alkatel]

No właśnie

A może by tak pogonić towarzystwo na podwórko, żeby sobie w "palanta" pograli albo w "chowanego" pobawili albo na wrotkach pojeździli
Jeździł ktoś z was na wrotkach?? Teraz to minimal w modzie i wrotkom buchnęli 2 kółka nazywając je rolkami. Ale na rolkach łatwiej jest wyczyniać akrobacje niż na wrotkach. Achhhh ....... jak ja tęsknię za swoim dzieciństwem ..... wojny podwórkowe na kasztany ..... wesoły "lany poniedziałek" ...... poździerane kolana ..... zamki z piasku .... kolorowe trampki ..... kupa śmiechu ..... nauka życia ..... eksperymenty na biednych dżdżownicach zwanych glizdami .......... ooooooj pięknie było

"To były piękne dni ..."

Tylko, że teraz to albo podwórka nie ma albo komputer i telewizor

[myszka]

[gosiaczek86]

alkatel, oj wrotki pamietam a szczegolnie jak siostry mi wcisnely kit ze mam sie najpierw nauczyc na jednej jezdzic a pozniej dopiero na dwoch .oj ale sie dalo wkrecic ale i tak bylo zabawnie w sumie na swoim osiedlu tylko ja nie doczekalam sie rolek hm i teraz jakos tego nie zaluje.. jak siegne pamiecia to juz calkiem ... ekipa do chowanego, palanta, żyda, noza czy nawet gra w karty czy bingo zawsze sie znalazla i bylo zawsze wesolo az szkoda ze to sie skonczylo, ale teraz dzieciaki maja mniej czasu szczegolnie teraz bedzie tego mniej jak 6 latki pojda do szkoly..

[Natek]

No właśnie, jak to było, że jakoś też chodziliśmy do szkoły, a mimo wszystko był czas na zabawę
No i co z tego, że huśtawki i piaskownice nie spełniały norm unijnych, a robiąc fikołki na trzepaku była duża szansa rozwalenia sobie głowy o beton? Ale przynajmniej wogóle BYŁY jakiekolwiek place zabaw, nie to co teraz - zlikwidowali wszystkie metalowe huśtawki, bo "niebezpieczne", ale niczego nowego w te miejsca nie postawili, i na prawdę dzieciaki nie mają się gdzie bawić...

A wrotki to był dopiero czad Przy którymś z kolei upadku tak sobie skręciłam rękę, że do dzisiaj czasem mnie boli Ale było fajnie. I też nigdy nie dorobiłam się rolek, chociaż to były już czasy w których rolki wchodziły na rynek i wszystkie dzieciaki chyba je miały.

Cieszę się, że miałam szansę się załapać na normalne dzieciństwo, a nie takie z komórką i laptopem

Necia, dzięki za tego linka

[myszka]

[a2r]

[alkatel]

Od tego czytania aż mi się zachciało poszaleć na trzepaku - tylko gdzie go teraz znaleźć?? Przecież to takie niebezpieczne

Szkoda mi naszych dzieci, bo nigdy nie doświadczą tego, co my mieliśmy na podwórkach. Wiadomo, wypadki się zdarzały. Niejeden z nas miał cos złamane, czy skręcone, czy nawet szyte. Od tego jest dzieciństwo !!!

"Zdrowe dziecko to brudne dziecko" - jak mawia moja babcia

Poobdzierane kolana i łokcie to właśnie uroki dzieciństwa.

Próbuję mojej córce zaszczepić odrobinę sportu i turystyki, bo my właśnie tak się wychowywaliśmy. Nasze charaktery kształtowały się na podwórku w trakcie zabaw, a nie w domu przed tv lub komputerem.

[myszka]

[alkatel]

[myszka]