Pomnik. Widnieje na nim data 1868, ponieważ w tym roku po pruskiej i austriackiej stronie odsłaniano obeliski upamiętniające ofiary, a na uroczystości zapraszano wzajemnie weteranów z obydwu skonfliktowanych wcześniej stron. Wojna była krótka ( trwała zaledwie kilka miesięcy ), ale krwawa ( we Wrocławiu jeńcy spod Sadovy przywlekli zarazę, która zabiła ok. 4500 mieszkanców miasta ). http://www.skps.wroclaw.p...iblioteka16.htm , http://rubezahl.mojeforum...emat-vt161.html , http://www.skps.wroclaw.p...how_all&no=4499
Gertruda Potyka ( Przy obecnej ulicy Ziemi Tarnowskiej, a niegdyś Schonauer Str. znajdowała się cegielnia własności Franza Potyki, o czym wspominał niegdyś Dziedzic_Pruski, a co można też obejrzeć na starych mapach. Nazwisko i miejsce pochówku, przy samej kaplicy, pozwala sądzić, że Gertruda Potyka to osoba z rodziny przedsiębiorcy ). :
002.JPG
Plik ściągnięto 40 raz(y) 131,03 KB
046.JPG
Plik ściągnięto 44 raz(y) 132,53 KB
050.JPG
Plik ściągnięto 57 raz(y) 140,39 KB
039.JPG
Plik ściągnięto 39 raz(y) 125,36 KB
Ostatnio zmieniony przez mulder 2013-11-03, 08:24, w całości zmieniany 4 razy
Można, tylko po co? Jeśli Niemcom zależy na ratowaniu swoich cemntarzy to co stoi im na przeszkodzie? A jeśli im nie zależy to czemu my to mamy robić? I za czyje pieniądze? Polacy mają swoje cmentarze, które musieli opuścić nie z własnej woli ale za sprawą między innymi tych kultur, których przedstawiciele pochowani są na brzeskich cmentarzach. Część sowietów przeniesiona została do Legnicy - niech sobie i Niemcy poprzenoszą kogo sobie życzą albo zadbają o te groby - nikt im tego nie zabrania, ale na własny koszt, bo Polacy się na te tereny na siłę nie pchali i nie ich moralnym obowiązkiem jest dbanie o groby przodków, bo to nie nasi przodkowie. A jak ktoś czuje silną więź z tymi ludźmi to niech sobie o te groby dba - nikt nikomu nie broni - ale na koszt własny. Jest w końcu na opolszczyźnie minejszość niemiecka - nikt im nie broni o niemieckie groby dbać.
I w kwestii wyjaśnienia antyklerykalnym ratlerkom - wszystkie trzy brzeskie cmentarze są KOMUNALNE, nie parafialne.
Zasadą cmentarzy jest, żeby żyły tak długo, jak żyje ludzka pamięć - inaczej wszyscy mieszkalibyśmy na jednym wielkim cmentarzysku. Jeśli pamięć się kończy - kończy się też życie cmentarza i nie ma sensu na siłę tego życia podtrzymywać. Oczywiście, mazanie przez różnej masci półgłówków farbą po epitafiach jest idiotyzmem, ale z drugiej strony te epitafia ulegają naturalnej degradacji i naturalnemu zniszczeniu. Nie na darmo groby opłaca się na jakiś okres. Groby nieopłacone winny być likwidowane o ile nie mają istotnej wartości historycznej.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by Dziedzic zajął się porządkami na cmentarzu przy Ofiar Katynia. narzędzia w dłoń i do roboty. No chyba że w Jego przypadku po raz kolejny potwierdzi się przysłowie o krowie, która dużo ryczy.
W totalitarnych czasach bez wielkiego halo cmentarz przy Obroncow Stalingradu dzieci ze szkoły zza plota sprzątaly. I bez żadnych politycznych i etnicznych uprzedzen.
Także nic nie stoi na przeszkodzie, by towarzysz Barcicki bez wielkiego halo uporządkował cmentarz przy ul. Ofiar Katynia. Będzie to dla niego doskonała "rechabilitacja" ruchowa. Choć prawdę mówiąc, z MB jest jak z tymi strażnikami haremów- śpiewa głośno, cienko i nic poza tym.
W takim razie cmentarz żydowski powinien spokojnie zarastać, a macewy - kruszeć. Bez wielkich porządków i wielkiego halo.
Dokładnie tak - macewy powinny kruszeć a przewróconej macewy nie powinno się na powrót stawiać. Mało tego, żydowskie cmentarze, kiedy już się zapełnią a nie ma miejsca na ich rozbudowę, w żydowskiej tradycji nadsypuje się grubą warstwą ziemi razem z macewami, przygotowując kirkut do nowych pochówków. Różnica jest taka, że w żydowskiej tradycji cmentarz jest miejscem świętym a zarazem nieczystym, tak więc teren kirkutu nie powinien być likwidowany a wszelkie urządzanie sobie w miejscu kirkutów jakiś parków z pseudokolumbarycznymi tworami architektonicznymi jest raczej sprzeczne z żydowską tradycją religijną.
Ostatnio zmieniony przez Gaderep 2013-11-04, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
"Uczniowie planują objąć opieką cmentarz żydowski (Kirkut) przy ul. Ks. Makarskiego – pamiątkę po dawnych mieszkańcach Brzegu, Już w ubiegłych latach młodzież z ZSZ nr 1 spontanicznie zareagowała na akcję uprzątnięcia cmentarza, a obecnie zdecydowała się na sformalizowanie tego uczestnictwa w postaci udziału w projekcie, który nazwała „Ocalić od zapomnienia – ślady kultury żydowskiej w Brzegu”. Szeroko zakrojony projekt zostanie podzielony na kilka etapów m.in.: odświeżenie dokumentacji historii, poszerzenie wiedzy na temat cmentarza (pod merytoryczną opieką Pana Tadeusza Jurka i Pani Gazdeckiej) oraz wydanie ulotki o opisującej te miejsce. Młodzież planuje też wystawę tematyczną, wykłady i prelekcje. Cała inicjatywa skierowana jest do mieszkańców Brzegu. Nad całością realizacji długoterminowego projektu będą czuwać nauczyciele ZSZ nr 1 Joanna Mazur-Iżewska i Monika Jurkowska. "
Można i tak:
W dniu 31 października delegacja klasy Va wraz z wychowawcą z PSP nr 1 oraz sześciolatki z Przedszkola nr 5 w Brzegu wybrały się na cmentarz przy ul. Ofiar Katynia.
Okres przed Świętem Zmarłych to odpowiedni moment na wspomnienie o tych, którzy odeszli od nas, czas na rozmowy dotyczące szacunku dla zmarłych i modlitwy. Jest to czas właściwy również na dyskusję dotyczącą odpowiedniego zachowania się na cmentarzu. Uczniowie klasy piątej posprzątali kilka starych, zapomnianych grobów. "
W dniu 31 października delegacja klasy Va wraz z wychowawcą z PSP nr 1 oraz sześciolatki z Przedszkola nr 5 w Brzegu wybrały się na cmentarz przy ul. Ofiar Katynia.
Okres przed Świętem Zmarłych to odpowiedni moment na wspomnienie o tych, którzy odeszli od nas, czas na rozmowy dotyczące szacunku dla zmarłych i modlitwy. Jest to czas właściwy również na dyskusję dotyczącą odpowiedniego zachowania się na cmentarzu. Uczniowie klasy piątej posprzątali kilka starych, zapomnianych grobów. "
Wspaniała atmosfera starych cmentarzy, historia i pamięć w jednym. By tak myśleć, trzeba jednak czuć tę ziemię, mieć ją w sobie, mieć poczucie, że z niej się wyrosło. Siedemdziesiąt lat po wojnie twierdzić nadal, że to nie nasze, hmmm...Historia na Śląsku ma to do siebie, że tu zawsze zatacza się jej wielkie koło, które miesza narody i kultury. Jak w odległym okresie wędrówek ludów, jak w okresie średniowiecznej kolonizacji, jak w okresie napływu ludności po wojnie trzydziestoletniej, która wyniszczyłą tę krainę, jak po II W.Ś. Przenikają, wymieniają się tradycje, wzbogacając tylko walor historyczny. Śląsk jest z nami o wiele bardziej związany niż litewskie bory, białoruskie bagna, czy ukraińskie stepy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum