Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Nowoczesny wózek inwalidzki to dla niepełnosprawnych zbawienie i... początek kłopotów. Przekonała się o tym Jadwiga Pastuszak z Brzegu.
Pastuszakowie mieszkają przy ul. Zamkowej. Oboje są w podeszłym wieku i mają trudności z poruszaniem się.
- Od lat mam chore biodro i z trudem chodzę o kuli. Wydawało mi się, że na tym wózku dojadę wszędzie - mówi pani Jadwiga, która od niedawna ma pojazd dla niepełnosprawnych przypominający skuter.
Okazało się jednak, że każdy wyjazd do miasta to dla niej wielki stres. Bo ogromna większość przejść dla pieszych ma wysokie krawężniki zamiast zjazdów.
Nawet dojazd do nieodległego rynku wymaga od pani Jadwigi przejechania kilkunastu metrów poboczem ruchliwej drogi krajowej.
Każdy krawężnik to ryzyko wywrotki, zawieszenia się albo przebicia opony.
- Mieszkamy tuż przy placu Zamkowym, pobliżu parku, ale żona nie może tam pojechać - mówi Stanisław Pastuszak. - Ani od strony placu, ani przy ul. Zamkowej i Szopena nie ma zjazdu.
Już trzy lata temu zrobiliśmy kilkugodzinny rekonesans w towarzystwie pani Danuty, która mieszka na osiedlu Westerplatte. Z powodu wysokich krawężników jej droga do centrum miasta wyglądała jak slalom i wydłużyła się przynajmniej o połowę.
- Od tego czasu prawie nic się nie zmieniło - przyznaje pani Danuta.
- Przeszedłem się po mieście i zobaczyłem, że praktycznie nie mamy przejść dla niepełnosprawnych - potwierdza radny miejski Jan Pikor, który poruszył ten problem na ostatniej sesji. - Zdrowy człowiek na co dzień tego nie widzi. Dlatego wspólnie z innymi radnymi chcę wziąć się za likwidowanie barier.
- Najważniejsze są wjazdy na chodniki pod wiaduktami kolejowymi - podpowiada Czesław Buler, który od lat jeździ po Brzegu na wózku. - Teraz ich nie ma i codziennie musimy ryzykować, jeżdżąc ulicą razem z autami.
Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk zapewnia, że przy każdej przebudowie drogi bariery są likwidowane. - Ale pomyślimy nad tym, żeby w przyszłorocznym budżecie znalazły się też osobne pieniądze na przejazdy dla wózków.
temat też był poruszany wczoraj 13.09.br na sesji rady miasta. Ze w Brzegu są problemy jeśli chodzi o krawężniki. i
Kod:
Wiceburmistrz Stanisław Kowalczyk zapewnia, że przy każdej przebudowie drogi bariery są likwidowane. - Ale pomyślimy nad tym, żeby w przyszłorocznym budżecie znalazły się też osobne pieniądze na przejazdy dla wózków.
Owszem, temat był poruszany na forum, ale o co innego w nim chodziło. Trudno znaleźć złoty środek. Jak nie będzie krawężników to narzekać będą niewidomi i słabowidzący. Dodawanie i tak mało skutecznej sygnalizacji dźwiękowej jest możliwe do przejść z sygnalizacją świetlną. A ile ich jest w Brzegu?
A jak się mają wypowiedzi radnych i burmistrza do postu o schodach w parku? Frazesy panowie! rotfl
Panie Brzeski, to nie frazesy. Niestety, sprawa alejki w parku jest wciąż poruszana.
Jak już wyjaśniano, sytuacja tej nieszczęsnej alejki jest spowodowana wyłącznie tym, że wg prawa budowlanego jest tam zbyt duży spad, który uniemożliwia zrobienie po prostu ścieżki dla wózków. Nie można zrobić takiej ścieżki, która naraziłaby osoby na wózkach na utratę zdrowia czy życia. Czy ktoś wyobraził sobie taką ścieżkę, ze spadem pod tym kątem, który tam jest, np. zimą?
Nie było również możliwości zrobienia nasypów - choć pojawiały się i takie sugestie, ponieważ nie było to zgodne z zaleceniami konserwatora zabytków.
Remontowana alejka składa się z wielu dość szerokich schodów, ale z pewnością nie ma tam ścieżki dla poruszających się na wózkach.
Wiem jednak, że jest wyznaczona ścieżka w parku, umożliwiająca również przedostanie się w te same miejsce, co ową alejką, którą swobodnie mogą przemieszczać się osoby niepełnosprawne.
Co do likwidacji barier dla niepełnosprawnych, nie jest tak, że można w jednym czasie zrobić wszystko. I tak jak zapowiedzieli radni i burmistrz, przy każdej kolejnej okazji (np. remontach, naprawach ulic itp.) będą te bariery sukcesywnie likwidowane. W takich przypadkach należy również myśleć o wszystkich niepełnosprawnych w mieście i tych na wózkach, i tych niewidomych, i tych głuchoniemych. Dla każdego z nich, co innego jest barierą, która uniemożliwia im normalne funkcjonowanie. Dlatego też - sprawy są realizowane sukcesywnie, z uwzględnieniem wszystkich możliwych aspektów.
Co do likwidacji barier dla niepełnosprawnych, nie jest tak, że można w jednym czasie zrobić wszystko. I tak jak zapowiedzieli radni i burmistrz, przy każdej kolejnej okazji (np. remontach, naprawach ulic itp.) będą te bariery sukcesywnie likwidowane.
...
Dlatego też - sprawy są realizowane sukcesywnie, z uwzględnieniem wszystkich możliwych aspektów.
A to są kolejne frazesy, w dodatku w jakimś paskudnym slangu urzędniczym.
Gdyby ktoś z urzędników chciałby się przejść po mieście z niepełnosprawnym, albo ze mną, to bym pokazał setki niepotrzebnych barier architektonicznych, w tym kilkadziesiąt powstałych w ostatnich 2 kadencjach burmistrza.
Być może wiceburmistrz jedną czy dwie bariery dostrzeże i każe zlikwidować, ale przecież nie on je tworzy. Tworzą je, urzędnicy na niższych szczeblach, którzy odbierają roboty drogowe i parafują wadliwe projekty... ja się nie znam, chętnie bym wysłuchał kompetentnej osoby, która by mi opowiedziała kto po kolei zatwierdza budowę krawężników osiedlowych, miejskich, powiatowych, czy krajowych, kto zatwierdza projekt chodnika a potem kto go odbiera.
Dlatego chętnie bym doczekał jakiejś konkretnej decyzji, a nie obiecanek prasowych.
Bo jak na razie to takie puste zapowiedzi. Na nic się nie przyda pozycja w budżecie na likwidowanie barier, bo to trzeba zmienić parę osób przyrośniętych do biurka, które nie sprawdzają projektu ani potem nie egzekwują poprawek.
Z jednej strony się likwiduje krawężniki między jezdnią a chodnikiem (co zresztą - jak wspomniał roztropnie Roztropek - rodzi kolejne kłopoty dla słabowidzących i innych, którzy nie do końca rozróżniają granicę chodnik-jezdnia: np. dzieci, roztrzepani, czy nawet psy), a z drugiej strony buduje się masowo nowe krawężniki lub podobne uskoki w poprzek chodników, co ma ułatwić kierowcom szybki przejazd przez chodnik - a w rezultacie doprowadza, że kierowcy przejeżdżają przed nosem pieszych. To dotyczy np. wjazdów do wszystkich stacji benzynowych czy supermarketów. [/quote]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum