Wysłany: 2007-05-14, 19:28 Sąsiedzi ? czy wrogowie?
Już długo zabierałem się do tego aż w końcu moja cierpliwość się skończyła. Mieszkam obecnie na ul. Jerzego w Brzegu. Jak się tu wprowadzałem słyszałem żebym tego nie robił, bo to zła ulica, bo tam biją i niszczą wszystko co jest tylko możliwe. Nie mogłem znaleźć innego mieszkania więc się wprowadziłem.
Jak się okazało ( grudzień ) dzielnica marzenie, nie słychać żadnych pijackich awantur wieczorami nikt cię nie zaczepia, cisza i spokój. Niestety przyszły cieplejsze dni i jak się okazało zmorą mieszkania tutaj nie stały się pijackie burdy, nie zaczepianie na ulicy lecz ..... Dzieci.
Pod moim blokiem jest kawałek placyku zrobionego z kostki brukowej, to właśnie ten placyk stał się niestety koszmarem. Dzieci notorycznie wysyłane są tam aby pograły w piłkę oczywiście kopiąc ją o blok oraz o wielką stalową bramę która po kopnięciu piłką wywołuje olbrzymi hałas. Na nic zwracanie uwagi przez mieszkańców obijanego bloku gdyż matki i tak nie reagują. Dzieciaki wracają po kilku minutach aby czynić nadal to co robiły wcześniej. Rodzice nie wyślą dzieci na boisko znajdujące się przy Szkole obok ( to zaledwie 150 metrów ) Druga szkoła ( budowlanka też ma boisko ), tam nie pójdą i nie będą grać, nie pójdą również kopać o swój blok gdyż jest ładnie odmalowany w tym roku i tam nie można kopać piłką.
Ostatnio modne stało się strzelanie z pistoletów na kulki w czyjeś okna dziecko złapane za rękę i zaprowadzone do rodziców się rozpłacze a rodzice krzyczą na osobę która przyprowadziła te dziecko.
Czy jesteśmy naprawdę tak złośliwi że chcemy spokoju? Mam już dość hałasu ( choć to jest jeden z mniejszych problemów ), dość piłek na balkonie i skopanych okien oraz całej ściany od strony podwórka, dość wychodzenia na balkon i obawiania się czy nie oberwie się kulką, dość ciągłego stawiania samochodu na ulicy gdyż stawiając na zamykanym parkingu narażam na wgięcia spowodowane grą w piłkę.
Rozmawiałem z sąsiadami z mojej klatki, wszyscy mają już dość. W zeszłym roku na wniosek mieszkańców zawieszono tabliczkę zakaz gry w piłkę, matka jednego dziecka powiedziała że tylko debil takie coś wymyśla. Tabliczka jak już zdążyliście się zorientować nie pomaga. Więc co można więcej? Starsi sąsiedzi jak zwracają uwagę matkom czy dzieciom zostają wyklinani, przygniatani wręcz okrutnie.
Czy w tym kraju zawsze jest moje ma być piękne więc pójdę "narobić" komuś innemu*?
Innemu odnoszę do tego że są to oddzielne spółdzielnie mieszkaniowe. I osobny blok.
W bloku w którym ja mieszkam mieszka większość ludzi przedsiębiorczych, którzy chcą spokoju chcą odpocząć po ciężkim dniu pracy.
Dzieci biegające z piłką są w wieku 5 - 12 lat. Dzieci w starszym wieku nie robią tego gdyż wiedzą że to przeszkadza i pójdą na boisko.
Nie winię dzieci za to co się dzieje a ich rodziców, którzy nie potrafią o nie zadbać. Widok 5 latka biegającego z pistoletem na kulki i strzelającego gdzie się da naprawdę potrafi przerazić.
Dlatego apeluję do matek, aby zwracały uwagę dzieciom które niszczą "czyjeś".
yasiu norma umnie graja w klatce bo mamy wielka klatke schodowa . Wpada pilka nie oddawaj bo nie musisz przyjdzie z glina pokazujesz ze pilka cos rozbila czy cos i jeszcze ci bula . Pociagnij kilka serii z shota przez okno i sie skonczy
Tia żeby to było takie proste blaster, niektóre (dosłownie) - bachory są do bólu upierdliwe i żadne krzyki, prośby groźby nie pomogą, a rodzice trzymają je pod swoim płaszczykiem i wyrosną te małe krzykacze na bandytów. A tylko byś spróbował do nich strzelić czymś czy grozić - nawiedzone mamuśki czy tatuśkowie pod ręką z policją, prokuratorem a nawet z sędziną zapukają do Twoich drzwi, no bo "katujesz niewinne istoty" . Z takimi nie ma łatwo. Diabły w anielej skórze. Ja nie wiem, może trzeba po prostu nagrać filmik z udziałem tych małych przeszkadzaczy i mieć go jako dowód. No to jest po prostu bezradna sytuacja
przebijac pilek nie może po jeszcze za nie zapłaci jak matka na policje zadzwoni lepiej tak jak napisalem upozorowac zbicie czegos ti rodzice zaplaca troche kasy to juz im tam grac nie pozwolą
Kurcze, my po drugiej stronie ulicy nie mamy takich problemów. Jeszcze jakieś dwa lata temu chodziłam na tamto [tzw. drugie] podwórko i jakoś nigdy nikt na nas nie krzyczał, mimo że lubiłam sobie porzucać piłką [no ale taką malutką] w tą ścianę. Nawet nie wiedziałam, że ktoś się o to rzuca. Dobrze, że juz wyrosłam z 'podwórka', bo nie przepadam za zadzieraniem z ludźmi!
Proponuję zagospodarować ten teren inaczej niż teraz. Jeśli jest placyk i bramka to najlepiej zorientować się do kogo plac należy, usunąć bramkę, postawić słupki, ławeczki, duże doniczki z czymkolwiek - słowem: zając plac czymś co sprawi, ze granie w nogę będzie niemożliwe.
Takie problemy są ostatnio coraz częstsze. Problem właściwie jest tam, gdzie administracja terenu nie zgadza się na inne zagospodarowanie, czyli na takie żeby uniemożliwić ewentualną grę.
Tak się składa, że pod moimi oknami jest placyk, trawka i był plac zabaw ale już nie ma (zaorali - dosłownie). Osobiście nie przeszkadzają mi dzieci, które grają tam - mimo otwartych okien. Jakiś odporny jestem Ale z tego co wiem sąsiadom bardzo to przeszkadzało więc:
a) posadzili jakieś drzewka, kwiatki i Bóg wie co jeszcze,
b) postawili tabliczki z przekreśloną piłką,
c) darli się (bo to już nie był krzyk) na dzieci i nawet polewali je wodą.
Na nic się to jednak zdało, bo administracja, SM Zgoda, zabroniła i sadzenia drzewek i stawiania tabliczek.
Piszę o swoim przypadku bo problem tkwił w zdaniu na ten temat administracji. Z tego co przeczytałem tu zgoda administracji na zakaz gry w piłkę jest. Może więc albo przeznaczyć pieniądze z funduszy administracji na zagospodarowanie placyku, albo - za jej zgodą - samemu zrzucić się i w "czynie społecznym" coś tam wymodzić.
Tak się składa, że pod moimi oknami jest placyk, trawka i był plac zabaw ale już nie ma (zaorali - dosłownie). Osobiście nie przeszkadzają mi dzieci, które grają tam - mimo otwartych okien. Jakiś odporny jestem Ale z tego co wiem sąsiadom bardzo to przeszkadzało więc:
a) posadzili jakieś drzewka, kwiatki i Bóg wie co jeszcze,
b) postawili tabliczki z przekreśloną piłką,
c) darli się (bo to już nie był krzyk) na dzieci i nawet polewali je wodą.
u mnie sprawa ma sie niemal identycznie, nie ma nic jak u kononowicza lol. cale podworko zaorane. mieszkancom przeszkadzalo ze dzieci graly w pilke, ale te 20-30 lat temu wszystko bylo ok gdy ich dzieci biegaly i krzyczyly pod oknami..
u mnie sprawa ma sie niemal identycznie, nie ma nic jak u kononowicza lol. cale podworko zaorane.
W radiu Opole był wywiad na ten temat, spółdzielnie polikwidowały place zabaw ze względu na wymogi których nie spełniały. Ostatnio było wiele wypadków na placach zabaw więc postanowiono je zlikwidować.
Co do mojej wypowiedzi, chodzi mi o to że ze wszystkich bloków ( nowo odmalowanych ) dzieciaki lecą z piłką pod właśnie ten nieszczęsny blok. Tam im zabraniają gdyż elewacja jest nowa i grą w piłkę ją zniszczą.
Niech biegają i krzyczą to nie przeszkadza tak bardzo ale chodzi tu o niszczenie naszego bloku grą w piłkę. Na dole bloku są pomieszczenia przeznaczone pod działalność gospodarczą więc chodnik musi być a że jest szeroki to zrobiono sobie z niego boisko.
Ja biorę tu swojego chrześniaka ( też lubi kopać piłkę ) to wolę pójść z nim do parku czy na boisko.
u mnie na osiedlu jest problem ze przy otwartym oknie to non stop krzyki piski dzieci któe sie bawią a rodzice siedzą na ławce i sie patrza jak ich pociechy grzecznie sie bawią niekiedy jest to trochedenerwujące szczególnie jak sie cos robi ważnego no ale cóż poradzic sam wiem jak to było kilka lat temu
W radiu Opole był wywiad na ten temat, spółdzielnie polikwidowały place zabaw ze względu na wymogi których nie spełniały. Ostatnio było wiele wypadków na placach zabaw więc postanowiono je zlikwidować.
na moim osiedlu jest podobnie, ale likwidowanie to żadne wyjście z sytuacji. Moje osiedle jest dość młode, dużo młodych małżeństw z dziećmi, skoro spółdzielnia zlikwidowała miejsce zabaw dla dzieci to gdzie te dzieci mają spędzać czas, siedzieć na ławkch?? Bedą siedzieć na ławkach za dnia a po nocy ich starsze rodzeństwo. Tworzy się taka subkultura ławkowa
Skoro te place zabaw nie spełniają wymogów to może warto by było wybudować place zabaw, które takie wymogi spełniają.
Z wątku chodnika przy Jerzego zrobił nam się temat ogólnego narzekania na podwórka. I chyba nieświadomie sam go rozpocząłem choć podałem tylko własny przykład.
Nadal myślę, ze wystarczy jakiś dobry pomysł zagospodarowania tereny czymkolwiek on by nie był: chodnik, placyk czy cokolwiek. Jeśli jest to chodnik to można tam zrobić albo miejsca postoju dla aut, albo powtykać słupki, albo jeszcze coś innego - trzeba pomyśleć, ale to już leży w gestii administracji czy mieszkańców.
Co do placów zabaw to będą robione. Przynajmniej jeśli chodzi o Spółdzielnię Zgoda. Na spotkaniu spółdzielców w grudniu ub. roku był poruszany ten temat (wiem bo byłem). Mieszkańcy opowiedzieli się za likwidacją starych placów zabaw i wybudowaniem jednego lub dwóch (na osiedle) nowych, ogrodzonych i w ogóle cymuś Spółdzielnia przygotowuje projekty takowych.
Co do dzieci to dokładnie zgadzam się z tym co napisał Rich Kramer. dokładnie Ci ludzie, którzy 20 lat temu mieli małe dzieci (a te robiły dokładnie to samo co ówczesne) mają największy problem z krzykiem i hałasem. Szczytem pomysłowości wykazała się moja sąsiadka, która wymyśliła, że będzie oblewać dzieci z balkonu wodą - i tak robiła. Na zebraniu lokatorów opowiadała, że trzeba dzieciom zrobić boisko bo grają pod domem i już były przypadki że ktoś oblał je wodą. Mi osobiście bardziej przeszkadza darcie się na bawiące się dzieci niż same dzieci, ale to już
Tak w woli ścisłości jest parking obok ( zamykany tylko dla mieszkańców mojego bloku ). Ludziom to przeszkadza że ktoś ma zamykany parking. Niestety nie parkuję tam gdyż tam leci zawsze piłka i obija się o samochód. Jak się zwróci uwagę to matki dzieci potrafią napyskować i powiedzieć że nic się nie stało a wgniecenie już było
Czy to też byś tolerował u siebie na podwórku? Czy kulki strzelane w okna też byś przebolał? Jak już powiedziałem krzyki nie przeszkadzają za bardzo najgorsze jest to niszczenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum