[joanna27]

mnie wciąż meczy fakt iż panie w przedszkolach intendentki układają dla dzieci jadłospis w postaci wątróbki podczas gdy żadne dziecko jej nie ruszy!
po co? czyżby personel lubił ja tak bardzo??

Rządy niektórych Pań Dyrektor pozostawiają wiele do życzenia!

[Roztropek]

Odwieczny temat - jadłospisy na stołówkach obojętnie czy w przedszkolu, czy w wojsku, ten sam problem. Zgodnie z normą żywnościową posiłek powinien mieć odpowiednią ilość kalorii i zawierać odpowiednią ilość białka, węglowodanów, tłuszczu itp. Takie wymagania może spełniać owsianka na wodzie i śledź z dżemem. Przypomina mi się problem komputerowego ustalania składu mieszanki dla fermy drobiu. Najtaniej i z zachowaniem największego przyrostu dobowego wychodzi mieszanka śruty sojowej z mączką rybną. Co z tego jak kury nie chcą tego jeść. Drogie mamy przyzwyczajajcie dzieci do jedzenia wszystkiego co jadalne. Zupy szczawiowej, grochowej, szpinaku, brokułów itp. a nie będzie problemu tego, że jedno dziecko lubi to, a drugie tamto. Wymaga to niestety pewnego wysiłku, ale czego to nie można zrobić dla własnych pociech.

[HS-R]

Zgadzam się z Roztropkiem
Ułożyć jadłospis to naprawdę nie jest taka łatwa sprawa. Nasza p. intendentka czasami ma naprawdę nielada problem aby ułożyc tak aby smakowało, było zgodnie z kaloriami, zapotrzebowaniem na minerały, starczyło na to kasy itd.