Witam na dniach zaczynam staż i jestem ciekaw ile tak naprawdę wynosi teraz stypendium z tego co wiem jest to 472,94 zł ale czytałem gdzieś ze ma być albo już była podwyżka .. jest to prawda?
To ja może zduszę w zalążku zapowiadający się offtop.
Kwota ustawowa, więc odpada wszelka negocjacja na jaką można sobie z pracodawcą pozwolić.
Nie podoba się.. nie idzie się na staż. Proste. A i jeszcze pisze do odpowiedniego ministerstwa.
To ja może zduszę w zalążku zapowiadający się offtop.
Kwota ustawowa, więc odpada wszelka negocjacja na jaką można sobie z pracodawcą pozwolić.
Nie podoba się.. nie idzie się na staż. Proste. A i jeszcze pisze do odpowiedniego ministerstwa.
mnie nie chodzi o offtopic, ale uwazam ze staz to zwykla sciema, dlatego nigdy na nim nie bylem.
No ok. to wcale nie musi być offtop...
W zasadzie to już nie pamiętam czy rozmawiało się na forum o zasadności stażu, ale to raczej kwestia indywidualna.. ja osobiście taki odbyłem i uważam, że bardziej zyskałem niż straciłem.. ale to co dla mnie zyskiem jest dla innego może być stratą... więc kwota może nie wygórowana, ale ustawowa.. i nie podlega negocjacji... a co, gdzie i dlaczego to już inna kwestia... a poza tym
krt napisał/a:
ale uwazam ze staz to zwykla sciema
byłby może łatwiej się ustosunkować, gdybyś rozwinął myśl... co masz na myśli pisząc "ściema".
absolutne veto wobec okreslania stazu jako "ściemy," o ile dobrze rozumuję to słowo w języku ojczystym. Widzę w tym (tzn. w tej formie zatrudniania bezrobotnych) pragmatyczny sposób na obniżenie bezrobocia (zapewne jeden w wielu), ale i tak nie to uważam za najwazniejszy aspekt tegoż. Moim zdaniem na czoło wybija sie tutaj możliwość podjęcia pierwszej pracy, obycia się w zespole, sprawdzenia umiejętności interpersonalnych, poznania prawa pracy (przynajmniej w namniejszym, a potrzebnym pracobiorcy zakresie). Ważne jest tez to, że po ukończeniu stażu, jeśli stażysta się sprawdził, może ubiegać się o pozostanie na swym miejscu pracy.
A jeśli krt uważa, że każdy staż to "ściema," czyli robienie kawki współpracownmikom i sprzątanie w papierach, to się myli.
Do smooth osobiście - niechaj będzie to pierwsze 5% mojej publicznej odpowiedzi na Twoje publiczne pytanie sprzed kilku dni, czy "choć trochę znam się na problemach bezrobotnych." Kolejne procenty niebawem. I zapewbniam, iż odpowiadam ze względów merytorycznych, nie osobisto-wendettowych:-)
Ostatnio zmieniony przez Grzech 2009-04-10, 13:12, w całości zmieniany 1 raz
Przede wszystkim jest możliwość sprawdzenia się w pracy, trochę ciekawszej niż np. w supermarkecie na kasie. Nie każdy ma takie szczęście, żeby znaleźć dobrą pracę zaraz po skończeniu szkoły. Tak więc nie taka do końca 'ściema'...
Przede wszystkim jest możliwość sprawdzenia się w pracy, trochę ciekawszej niż np. w supermarkecie na kasie. Nie każdy ma takie szczęście, żeby znaleźć dobrą pracę zaraz po skończeniu szkoły. Tak więc nie taka do końca 'ściema'...
nie rozumiemy sie, nie pochodze z bogatej rodziny, a prace zaczalem dopiero rok temu. Doskonale sobie radziłem bez pracy do 30roku zycia, możliwości jest wiele i naprawdę niemam pojecia co ma mi dac staż?? bo ztego co zauwazyłem to pracodawcy wykorzystują stazystow do taniej sily roboczej.
Moda na staż przyszla jak rozumiem z zachodu bo wczesniej zatrudniało sie na okres próbny i jak sie pracownik sprawdzil to pracodawca przyjmował i juz, a teraz staz to pracownik za free na 6 miesiecy i but.
Czy policjanci mają staz? czy strazacy?? nie, najpierw mają testy sprawnosciowe czy sie nadaje czy nie i jak wszystko w porzadku to sie zatrudnia i to jest dla mnie normalne a nie bzdurny staz.
bo ztego co zauwazyłem to pracodawcy wykorzystują stazystow do taniej sily roboczej.
A gdzie to zauważyłeś?
krt napisał/a:
Doskonale sobie radziłem bez pracy do 30roku zycia
Nie byłeś na stażu... a syty głodnego nie zrozumie?
krt napisał/a:
i naprawdę niemam pojecia
...może chamsko i niepotrzebnie łapię za słówka.. ale ja pisałem na stażu wiele, według niektórych niepotrzebnych pism.. ale "niemam" by nie przeszło
krt napisał/a:
nie pochodze z bogatej rodziny
Ja też nie.. ale co to ma do rzeczy?
krt napisał/a:
niemam pojecia co ma mi dac staż??
A pisali przedmówcy o tym... i do tego też kwestia indywidualna
krt napisał/a:
ztego co zauwazyłem to pracodawcy wykorzystują stazystow do taniej sily roboczej.
zdarza się.. ale to nie oznacza, że to regułą.. tym bardziej, że nie jest to założenie ustawy czy też organizatora stażu... czujesz się wykorzystywany ...walczysz o swoje.. idziesz na staż. masz swoje prawa.. czy to nie jest zatem pierwsza okazja żeby "dokonać"
Grzech napisał/a:
poznania prawa pracy (przynajmniej w namniejszym, a potrzebnym pracobiorcy zakresie)
krt napisał/a:
Moda na staż przyszla jak rozumiem z zachodu
Nie wiem skąd przyszła... ja ją poznałem w Urzędzie Pracy ..ale i tak nie wiem co ma do rzeczy moda...
krt napisał/a:
a teraz staz to pracownik za free na 6 miesiecy i but.
no tak... tyle, że to często i gęsto jest na rękę również stażyście... sprawdza się to zwłaszcza kiedy stażysta uczy się zaocznie...
krt napisał/a:
i to jest dla mnie normalne a nie bzdurny staz.
..ja Ciebie nie rozumiem... denerwuję Cię, że ktoś korzysta ze stażu mimo, że Ty nie odczuwasz takiej potrzeby / konieczności / itp... to tak jakbyś się wkurzał że komuś smakuje banan, kiedy Tobie on nie podchodzi...
Teraz przyszło mi do głowy jedno pytanie, a co jeśli w trakcie stażu znajdę dobrą prace , mogę przerwać staż ? bez większych konsekwencji . pytam ponieważ mój przyszły "pracodawca" na wstępie poinformował mnie ,że chce podpisać zemną umowę na rok a wiecie przez rok dużo może się zmienić na rynku pracy
BaaRrteeeK, powodem przerwania stażu może być znalezienie pracy.. co podpowiadają zapiski ustawowe i logika, która najprościej rzecz ujmując, polega na tym, aby zmniejszyć ilość osób bezrobotnych.. a będąc stażystą zachowujesz status bezrobotnego
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum