No ja co prawda nie wybieram się na bicie rekordu.. nie chcę też offtopicować, ale bardzo mocno mnie zastanawia co macie na myśli pisząc o kuciu.. bo chyba nie macie zamiaru uczyć się.. również same ściany pociągów do kucia się nie nadają.. więc pojawiają sie domniemania, że chodzi o ten haniebny proceder jakim jest picie alkoholu.. ale zapewne mylne te domniemanie...
smooth, daj chłopakom poczuć się lepszymi w końcu nic bardziej nie podnosi wartości człowieka, niż obnoszenie się ze swoimi "zainteresowaniami". Być może domniemanie faktycznie jest mylne i naprawdę mamy tak ambitnych forumowiczów, którzy swój czas przeznaczają jedynie na wzbogacanie intelektualne. Dobrze, że pogoda dzisiaj jest, w tamtym roku padało, chociaż i to nie przeszkadzało w pobiciu rekordu
daj chłopakom poczuć się lepszymi w końcu nic bardziej nie podnosi wartości człowieka, niż obnoszenie się ze swoimi "zainteresowaniami". Być może domniemanie faktycznie jest mylne i naprawdę mamy tak ambitnych forumowiczów
wiesz co wredny jednak jesteś owszem ,forumowicze są na tyle ambitni,że pojechali być rekord Guinnessa i mają swoje zainteresowania jak możesz wnioskować z tematu jest to gra na gitarze,nie tylko upicie się na czas ,czy inne dziwne ,,zawody,,.Wątpię,że zaleją się w pociągu i w rezultacie zamiast dojść na rynek pobiją swój rekord załóżmy na dworcu PKP.
Włóczykij napisał/a:
którzy swój czas przeznaczają jedynie na wzbogacanie intelektualne.
no popatrz,nie każdy jest tak ,,pożyteczny,, jak Ty.
Ostatnio zmieniony przez Panna Nikt 2007-05-01, 14:03, w całości zmieniany 2 razy
martoocha fajnie by było jakbyś przeczytała uważnie posta, którego komentujesz i jeszcze 2 posty powyżej, wiedziałabyś czego się ta uszczypliwość tyczy i o jakich zainteresowaniach mowa.
Ech już nawet bicie rekordu pretekstem do "ubawienia się" i to w pociągu - tego akurat bardzo nie lubię.
Ostatnio zmieniony przez Morg 2007-05-01, 14:14, w całości zmieniany 1 raz
wiesz co wredny jednak jesteś owszem ,forumowicze są na tyle ambitni,że pojechali być rekord Guinnessa i mają swoje zainteresowania jak możesz wnioskować z tematu jest to gra na gitarze. Nie za bardzo rozumiem Twoją uszczypliwą uwagę. Wątpię,że zaleją się w pociągu i w rezultacie zamiast dojść na rynek pobiją swój rekord załóżmy na dworcu PKP.
jak mogę być wredny sprzeciwiając się złym przykładom na rozrywkę kulturalną, bo na pewno bicie rekordu za taką rozrywkę uchodzi? "Wredność" w takiej sytuacji jest chyba "mniejszym złem" niż głupota. Skoro widzisz sens istnienia w każdej zabawie "promila", obstając przy tym na forum, że sama nie masz z alkoholem zbytniej styczności, to zastanów się czy możesz posądzać mnie o "wredność" ustosunkowaną do mojego światopoglądu na ten temat, czy może powinnaś zacząć rozważać kwestie "co mówię, a co robię?".
martooha napisał/a:
no popatrz,nie każdy jest tak ,,pożyteczny,, jak Ty.
co rozumiesz przez pojęcie "pożyteczny"? Chcesz uchodzić tutaj za demagoga? Ja nie jestem na tyle odważny, żeby mówić o kimś na podstawie krótkich znajomości. To mniej więcej wygląda na jakiś zarzut, nad którym zastanawiać mi się nie chce, z racji wspomnianej wyżej przyczyny. Na szczęście dla Ciebie nie muszę być ani "pożyteczny", ani pożyteczny, dlatego w żaden sposób nie mogę się czuć dotknięty. Natomiast, jak już tak pięknie mówisz o pożyteczności dla świata i ludzi, to zastanów się nad sobą, czy "prawda Cię wyzwoli", czy raczej za dysharmonię Twoją uchodzić będzie...
Ostatnio zmieniony przez Włóczykij 2007-05-01, 14:23, w całości zmieniany 1 raz
A ja wam powiem bo właśnie wróciłam z WrocLovia że zebrała się już dość pokaźna ilość osób, ale bicie rekordu dopiero o 16 więc nie chciało mi się zostawać
W każdym bądź razie Wrocław zalała fala gitar i gitarzystów. Pogrywają, podśpiewują na Rynku, na Świdnickiej i w ogóle w okolicach
No i pobili rekord Ja niestety stałam przy barierce, ale opłacało się jechać
Ja myślę, że chłopcy pisali o "kuciu" w kontekście uczenia się, w pociągu zestrajali gitary i uczyli się akordów oraz wspólnego grania
Było fajnie, tylko zbyt wcześnie przyjechaliśmy. W pewnym momencie chcieliśmy jechać do domu, gdyż nie chciało nam się czekać, ale dotrwaliśmy
Żałuję, że nie wzięłam mojej gitary... ale cóż, nie miałam jak jej przetransportować... no i struny by mi się nowe przydały...
szukam sponsora xD
A więc... my [ja, Garfield, maatee i siostra Garfielda] byłyśmy, ale niestety nie dotrwałyśmy do bicia rekordu. Ale żałować to nie żałujemy, bo miło tak popatrzeć jak takie miasto jak Wrocław [w sensie, że na codzień takie zatłoczone, zakorkowane i w ogóle, Brzeg rulez ], jak to napisała Sawka, "zalała fala gitar i gitarzystów". I było sympatycznie ogółem baaardzo I fajowsko, że rekord pobity, normalnie ja to sie chyba naucze na następny rok grać na gitarze, specjalnie dla tego wydarzenia [albo naucze sie tylko "Hey Joe" grać ]. No to tyle.
Pozdrawiam.
No sugerując się Twoim wiekiem.. to mówiąc o okazji, ma się rozumieć, że masz na mysli okazje do nauki.
No jasne a co ja mam innego do roboty.....
A tak wogóle to mam fajny rekord. 1876 ludzi tyle zagrało wczoraj we wrocku....
Uuuujjjjjjjjjjeeeeeeeee.........
Szkoda że nie dobiliśmy do 2000 ale i tak jestesmy nie pokonani...,
PzD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum