Kolejny przykład brawury świeżo upieczonego kierowcy, i ponownie ucierpiała na tym niewinna osoba, która miała przed sobą całe życie.
Uważam że coś należy z tym zrobić, ponieważ w wieku 18-20 lat ( u niektórych nawet do 25 roku życia) za kółkiem jest to najgorszy okres w którym każdy uważa sie za mistrza kierownicy, i dopóki na drogach nie naogląda sie kraks, ciał, i nie posmakuje gorzkiego smaku stłuczki to bedzie tak jeździł, wiec ja jestem jak najbardziej za tym aby do 20-21 roku życia swieżo upieczony kierowca nie mógł wyjechać na drogi bez osoby która ma prawo jazdy, bądź z rodzicem.
Pozdrawiam rozsądnych kierowców, którzy wiedzą gdzie można przycisnąć i to z rozsądkiem
ja jestem jak najbardziej za tym aby do 20-21 roku życia swieżo upieczony kierowca nie mógł wyjechać na drogi bez osoby która ma prawo jazdy, bądź z rodzicem
No fakt, nie dobrze się stało... zginął człowiek. Niewątpliwie złożyły się na to brak doświadczenia i brawura młodego kierowcy, ale żeby wprowadzać takie ograniczenie to chyba lekka przesada.
Po pierwsze ogranicza to swobodę poruszania się (trzeba poprosić kogoś żeby pojechał z nami gdziekolwiek), zatem jazda samochodem, przynajmniej do zasugerowanego ukończenia 20-21 lat byłaby uciążliwa, niektórym uniemożliwiałaby pracę, a innych całkowicie wykluczyła z samochodowej braci.
Po drugie sprawcami wypadków są nie tylko młodzi kierowcy, a jeżeli to właśnie ich bierzemy pod lupę i uogólniamy, że młody kierowca to niebezpieczny kierowca, to najwyraźniej zapomnieliśmy o setkach młodych ludzi, którzy z kulturą i rozwagą wyjeżdżają na drogi.
Tak to zazwyczaj jest, że społeczeństwo przyjmuje kary w postaci ograniczeń za sprawą wybryków niewielkiej grupy ludzi, którym brak oleju w głowie. Popatrzcie chociażby na polityków
Ostatnio zmieniony przez Kaspersky 2007-04-08, 15:01, w całości zmieniany 1 raz
takich faktów można wymieniać wiele... ale zabieranie kogoś ze soba to porażka chce jechać na imprezke sie pobawic i wrocic z nocy to zabieram ojca ze soba i on czeka w aucie pod dysko ? hehe zgon by był i nikt w godzinach wieczornych niechciałby zemną jechać.. dlatego takie rozwiązanie odpada..
Kaspersky mówisz o politykach hehe nie tylko oni każdy zawód i profesje mozna byłoby tu wymienić zaczynając od księży przez lekarzy po policjantów ;>
Znalazłem na forum fajny post, który z chęcią sam bym napisał i z którym sie zgadzam: Mam 20 lat, jezdze juz 3ci rok nie wariuje. Kazdy powinien myśleć i umieć przewydiwać. Można jeździć szybciej i bezpieczniej. Wystarczy wiedzieć jak samochód zachowuje sie w określonych sytuacjach. Człowiek, który odebrał prawko nie ma pojęcia jeźdząc cały kurs 50km/h jak samochód zachowuje się na ostrym zakręcie przy predkości 120km/h nie wie co podsterowność, nadsterowność siła odśrodkowa nic. Brak wyobraźni jaka jest droga hamowania, trudno dobrać prędkość do panujących warunków jazdy. Troche wyobraźni ludzie! Nie tylko włącznone radio na full + ruszanie z piskiem opon ze skrzyżowania a jak trzeba włączyć światła przez cały rok to wielki lament, że zużycie paliwa się powiększy. To przycisz radio, ruszaj z mniejszej ilości obrotów na jedno Ci wyjdzie. Pozdrawiam wszystkich:)
i jeszcze jeden problem który mnie nurtuje... niewiem co Wy na to, ale ja jestem jak najbardziej zaaaaa kursem np 50zł na którym UCZONO BY RUSZAĆ, i uczeszczali by na niego Ci co nie umieją ruszać i nie mają bladego pojęcia o samochodach(dobrowolnie), albo żeby były tereny wytyczone np nasze lotnisko gdzie bez jakich kolwiek kar, mandatów itd mogli by ludzie uczyć sie kręcić jeździć pod okiem znajomego, co w moim przypadku trwało ok 6 lat... ; bo jak widziałem na swoim kurskie babke która ok połowy kursu zmarnowała bo uczyła sie ruszać w mieście i ciągle to gasł, to to to tamto to siamto, a gdzie nauka jazdy, włączania kierunków, zmiany biegów, patrzenia w lusterka, krecenia kierownicą itd??? o placu już nie wspomnie na którym to niektórzy wiekszą cześć jazd pochłaniają... (parkingi teraz)
bo jak widziałem na swoim kurskie babke która ok połowy kursu zmarnowała bo uczyła sie ruszać w mieście i ciągle to gasl
tacy ludzi nie powinni wogole prawka dostawac tak samo ludzie którzy zdaja po 6 razy i wiecej i zdać nie potrafią... a takiego czlowieka kierowcy już nie bedzie
haha haha moze by jeszcze zorganizowac kurs zrób to sam otwórz drzwi od auta i wrzuc zeton na myjnie ?
Sam mam 18 lat jezdze szybko , ostatnio spowodowałem wypadek i wyciagnałem wnioski ( dokładnie wymusiłem pierwszeństwo) , tylko jedno mnie dziwi jak kazdy kierowca miałem w zyciu kilka takich akcji , Blaster widział jak mi koles wyjechał Astrą pod Agusia , uzyłem obydwóch hamulców i oszczedziłem go . Natomiast ja miałem pecha trafiłem na kobiete która od razu wpakowała sie we mnie mimo wolnego lewego pasa , nawet nie naciskajac hamulca:(
Podczas kursu na prawo jazdy powinny byc testy na refleks , zauwazanie zagrozenia i oswajanie z prędkościa ( nie 50 km/h )
Młody kierowca zapewniam nabierze mniej doświadczenia jezdzac z opiekunem , niz jezdzac sam bo człowiek uczy sie na błedach ;]
Chyba nie napiszę nic nowego ale niestety w każdym z nas jest wariat drogowy, najważniejsze to jednak jeździć z głową na karku i wyobraźnią. Ja każdego użytkownika drogi uważam za potencjalne swoje zagrożenie. Prawko posiadam już prawie 9 lat i wiele też już widziałem na drogach..
Kiedyś słyszałem taką wypowiedź, że wypadki zawsze będą, ale można ograniczyć jedynie konsekwencje takich kolizji i w pewnym stopniu ich ilość.. no chyba, że wprowadzono by światowy nakaz produkowania aut z licznikami zamykającymi się przy prędkości 50 km/h.
moze i giną przypatkowe osoby ale czemu karac te osoby kture chcą sobie pojezdzic autkiem powinni zrobic od 16 lat ale z jakąsc naklejką i ograniczeniem predkosci i gdy ktos ją przekroczy to powinny zabrac odrazu a nie jakies punkty karne gdy po roku znowu mogą miec 21 pkt
Ostatnio zmieniony przez yasiu 2007-04-18, 23:41, w całości zmieniany 1 raz
Nie jest ważne,czy kierowca ma 16, 18, 25 czy 50 lat, prawo jazdy powinna mieć osoba dojrzała i odpowiedzialna, a jak życie pokazuje takimi osobami nie są ludzie, którzy znajdują się w określonym przedziale wiekowym. Nie ma możliwości na egzaminie prawa jazdy sprawdzić czy dana osoba się nadaje na kierowcę( może należy wprowadzić jakieś testy psychologiczne, ale na wszystko jest sposób). Osoba siadająca za kółko powinna zdawać sobie sprawę czym może grozić jej brawura, bo co to za życie ze świadomością, że skrzywdziło się, bądź co gorsze zabiło się człowieka!
Nie jest ważne,czy kierowca ma 16, 18, 25 czy 50 lat, prawo jazdy powinna mieć osoba dojrzała i odpowiedzialna
całkowicie się z tym zgadzam...
AgaNiunia napisał/a:
może należy wprowadzić jakieś testy psychologiczne
wtedy prawko było by dużo droższe
AgaNiunia napisał/a:
Osoba siadająca za kółko powinna zdawać sobie sprawę czym może grozić jej brawura, bo co to za życie ze świadomością, że skrzywdziło się, bądź co gorsze zabiło się człowieka!
uważam że np na kursie powinny byc pokazywane zdjęcia, filmy z wypadków, zeby uświadomić młodych kierowców czym groźi brak odpowiedzialności na drodze.
Ja dużo jeździłam autem, fakt jako pasażer, ale nie zmienia to faktu ze nie raz widziałam wypadki, sama kilka razy w takich uczestniczyłam, i wiem czym to może grozić, ale sa osoby które idąc na kurs widziały wypadki tylko w TV i to sie pojawia problem.... bo nie znają tak naprawdę skutków...
A ja powiem że miałem 17 lat jak dostałem prawo jazdy.Początkowo jeździłem nie pewnie ( czyli nie szybko ).
Po przejechaniu około 100 000 kilometrów już znacznie lepiej zacząłem wyczuwać auto
Łącznie od stycznia 2001 roku ( data otrzymania prawka ) przejechałem już około 400 000 km ( prywatnie i w pracy choć większość w pracy ) i nadal w niektórych sytuacjach czuję że nie poradził bym sobie.
Dlatego umysł sam powinien podpowiedzieć czy można sobie na coś pozwolić. Miałem już wiele "awaryjnych" sytuacji gdzie musiałem np. uciekać do rowu aby uniknąć zderzenia i w tym zawsze zachowywałem zimną krew.
Nigdy nie można siebie przeceniać za kierownicą, nigdy nie można z siebie robić FIFA FARA w samochodzie gdyż kończy się to zazwyczaj tragediami. Osoby które ze mną jeździły mogą potwierdzić że potrafię jeździć rozsądnie i tego się nie wstydzę
A ja prakwko dostałem 23 pazdziernika 2006 roku zrobiłęm około 20 tys. km z jednym dzwonem tzn. wymusiłem na kobiecie pierwszenstwo przy złych dla mnie warunkach / kobieta mogłą hamowac wjechac na lewy pas ale to kobieta i zrobiła jak zrobiła , oczywiscie moja wina / zaczałem jezdzic troszke spokojniej co nie oznacza ze zwykle , czasami mi sie zdarzy wcisnac do konca;]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum