[PPB]

Dlaczego "autorytet" i częsty gość na łamach Kuriera Brzeskiego znalazł się w ujawnionym raporcie WSI i dlaczego redaktorzy tej gazety udają, że nic się nie stało?

Agenci WSI w Kurierze - pytania bez odpowiedzi?

Na temat samego raportu jest wiele różnych zdań i opinii. Publikowaliśmy do tej pory wyłącznie fragmenty, które dotyczą naszego lokalnego – brzeskiego podwórka.
Jakże często nazwisko osoby widniejącej w raporcie pojawiało się na łamach Kuriera. Co łączyło tak naprawdę redakcję tego tytułu z oficerami figurującymi w raporcie Antoniego Maciarewicza? Dlaczego z uporem maniaka redaktorzy tego pisma próbują wmówić Czytelnikom, że jest inaczej niż stwierdzają fakty opisane w raporcie? Czy tak szeroko do tej pory deklarowana chęć pomocy w budowie IV Rzeczpospolitej nagle uleciała? Czy osobiste zaangażowanie po stronie oficerów WSI: ppłk Janusza Adamkiewicza, płk Jana Marii Oczkowskiego, płk Andrzeja Ziętkiewicza powoduje, że nawet najbardziej oczywiste fakty są przeinaczane, tylko po to, aby udowadniać niesłuszne tezy postawione kiedyś? Czy zwykła przyzwoitość nie powinna skłonić zwłaszcza redaktor J. Krzewickiej do przyznania się do błędu? Pięknie i łatwo pisze się o wartościach, o prawdzie, o uczciwości, kiedy ich stosowania domaga się od innych. Łatwo pomawiać, szkalować i insynuować. Gorzej, kiedy staje się samemu przed trudnym, ale jedynym tak naprawdę SŁUSZNYM WYBOREM, który niestety nakłada na autora nieprawdziwych informacji obowiązek przyznania się do błędu i przeproszenia. Choć w tym wypadku trudno o sprawiedliwe i całkowite zadośćuczynienie. Zło, które zostało wyrządzone, niestety, dokonało dużych i nieodwracalnych spustoszeń. Łatwo deklarować przywiązanie do wartości prawicowych, cytować słowa wielkich Polaków, podkreślać, jak ważne jest przestrzeganie pewnych wartości w życiu. Co wtedy, kiedy na jaw wychodzi współpraca z agentem, który został umieszczony w raporcie? Co wtedy, kiedy okazuje się, że oficer WSI, którego się tak broni i „wybiela”, okazuje się osobą „od zawsze” związaną z opcją lewicową? Z tą opcją, z którą Kurier rzekomo nigdy nie miał i nie chciał mieć do czynienia. Skąd ta dwulicowość, skąd ten jad i wylewanie - niczym pomyj - oszczerstw na ludzi prawych i uczciwych, którzy swoją postawą stali się przez lata dla brzeżan niekwestionowanymi autorytetami? Zaślepienie i zawiść, a może i jakiś przedziwny ukryty interes, powodują, że opluwa się nawet społecznie pożądane i akceptowalne inicjatywy zbierania funduszy, na wyczekiwany od lat pomnik. Jakie chrześcijańskie wartości i normy etyczne pozwalają tak czynić? Te i inne pytania, które same się nasuwają, niestety, pozostaną zapewne bez odpowiedzi. Ludzie, którzy nazywają siebie dziennikarzami, dla których żądza odwetu, nie opanowana chęć szukania taniej sensacji, czyniona w imię nie przestrzeganych przez siebie samych wartości są tak wielkie, że doprowadziły ich w ślepy zaułek. Tylko, czy nadejdzie otrzeźwienie i chwila autorefleksji, które sprawią, że takie proste słowo: PRZEPRASZAM, będzie możliwe przez nich do wypowiedzenia? Patrząc wstecz - należy wątpić, patrząc w przyszłość - należy mieć choć odrobinę nadziei...
Redakcja Panoramy

[Roztropek]

[PK]