Ja pozwolę swoje 5 groszy też wcisnąć, które raczej do Panów są skierowane Otóż wydaje mi się, a Panie ocenią czy słusznie, że nie doceniamy faktu, że nasze Panie do nas mówią. Dla nas jest to po prostu sposób na komunikację, a dla Pań... myślę, że mówiąc do nas dają nam znać, iż nam ufają. Tak więc mówienie to sposób na okazanie uczucia, zainteresowania i odwrotnie... milczenie jest dla nas karą. To troche inne spojrzenie, więc warto je przemyśleć
Haha.. Kaspersky, takiego rozumowania to ja sie po panach nie spodziewałam
Kaspersky napisał/a:
milczenie jest dla nas karą.
Tez nie można patrzeć na to w ten sposób. Czasem fajnie sobie tak pomilczeć we dwoje i to nie musi od razu wiązać się z jakąś karą. Wydaje mi sie, że miałeś raczej na myśli "fochy", a to już inna bajka
Kaspersky napisał/a:
mówiąc do nas dają nam znać, iż nam ufają
Mówiąc - niekoniecznie. Rozmawiając i owszem Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi.
Ostatnio zmieniony przez Indra 2007-09-09, 13:25, w całości zmieniany 1 raz
tak więc mówienie to sposób na okazanie uczucia, zainteresowania i odwrotnie... milczenie jest dla nas karą
Podobno jak kobieta nagle nie odzywa się do mężczyzny przez dłużej niż 9 minut, to coś jest nie tak
Agnes napisał/a:
albo nie chcą sie domyślać
Albo po prostu nasza komunikacja jest zbyt skomplikowana jak na takie proste istoty, jakimi są mężczyźni Wielu zapewne bardzo chciało by się domyśleć o co nam chodzi, ale to jest zbyt trudne, zwłaszcza, że same czasami dokładnie nie wiemy o co nam chodzi
Gadacie glupoty, mówiąc o zrozumieniu się nawzajem... jak mamy się zrozumieć nawzajem jak najpierw trzeba się jakoś zachować, a póżniej mówić.
Ja dalej twierdzę, że kobiety nie da się zrozumieć, nawet te które mówią "prostolinijnie" czy jakoś tak do faceta... to co, że tak mówią, jak zachowują się inaczej niż same sądzą...
Kobieta zmienna jest... i chyba tylko kobieta kobietę może zrozumieć.. chociaż i też czasami przesada to jest.
Ostatnio byłam świadkiem przeuroczej rozmowy. Mój kolega - świeżo zaręczony - marudził jak to ciężko czasem te kobiety (a zwłaszcza tę jedną) zrozumieć. Na to moja koleżanka dała mu jedną prostą radę: "Ty nie próbuj jej zrozumieć, ty się nią po prostu zachwycaj"
I chyba o to właśnie chodzi. Bo inaczej frustracja i tyle
Ja co prawda nie miesiączkuję, ale od czasu pewnego, wieloletniego związku z kobietą, nabawiłem się okresowych napadów stanów psychicznych, które zapewne można określić Zespołami Napięcia Przedmiesiączkowego .
kobiety temat rzeka
Kiedy juz myslałem że rozumiem swoją luby ta dostaje tzw focha i bądź tu mądry i zrozum o co jej biega, bo oczywiście wprost mi tego nie powie, ale moze to i zaleta nie sposób sie nudzić przy niej
No bo fochy są ..kuźwa.. ale jeśli nie sposób się przy niej nudzić.. to te fochy jakoś uchodzą płazem, rajt? życie to sztuka kompromisu.. albo coś tam .... ale pewnie gdyby była jakaś sprawdzona procedura.. to byłby nudno
Ja tam mam jedną radę... Jeśli uważacie, że powinniście coś zrobić w dany sposób, zróbcie to dokładnie odwrotnie... tyczy się to zazwyczaj i pań, i panów...
A tak na poważnie... Jedyny sposób, to uczenie się siebie nawzajem... czyli mnóstwo cierpliwości, kompromisy obustronne, zaufanie, umiejętność mówienia o swoich potrzebach, plus chęć wysłuchania tego, co ma do powiedzenia druga strona...
Tylko, żeby to wszystko było chociaż odrobinę prostsze...
A tak na poważnie... Jedyny sposób, to uczenie się siebie nawzajem... czyli mnóstwo cierpliwości, kompromisy obustronne, zaufanie, umiejętność mówienia o swoich potrzebach, plus chęć wysłuchania tego, co ma do powiedzenia druga strona...
zgadza się Fochy fochami - każdy je miewa - faceci też.
Ale jedna dobra rada - kiedy kobieta mówi nie, to znaczy to dokładnie tylko i wyłącznie nie, a nie odwrotnie
Faceci też miewają fochy, tylko im 10 min. starczy, żeby zapomnieli o co im chodziło... my w takich przypadkach mamy lepszą pamięć...
Ja tam u facetów nie mogą zrozumieć ich "chowania się do jaskini" (kto czytał "Kobiety są z Wenus...", ten wie o co chodzi).
Albo tego, że raz zasypują tysiącami sms'ów po czym się w ogóle nie odzywają... Panowie, błagamy... Nie przekazujcie sobie takich bzdur, że najpierw powinieneś być zainteresowany, a następnie jak się nie odezwiesz, to z jej reakcji wyczytasz, jak jej na tobie zależy... Ostatnio byłam świadkiem takiej rozmowy w pociągu... O ZGROZO!
jadore napisał/a:
Ale jedna dobra rada - kiedy kobieta mówi nie, to znaczy to dokładnie tylko i wyłącznie nie, a nie odwrotnie
a odnośnie tego... u mnie nie rzeczywiście czasami oznacza tak... ale nie radzę sprawdzać kiedy tak jest... bo przeciwne znaczenie zazwyczaj ma tylko kierowane do osób, które na pewno dobrze je odczytają... więc jedyna rada: odczytywać nie jako NIE
Zrozumieć kobietę.... powiem tak: ja nie wymagam od mężczyzn by którykolwiek mnie zrozumiał. Kobiety tego nie potrafią, więc dlaczego miałabym tego wymagać. Po drugie wydaje mi się, że mężczyźni nie powinni się tak bardzo starać pojąć o co chodzi kobietom. Oczywiście rozmawiać dużooo, ale nie wypominać nam jakie to my jesteśmy niepojęte i zamotane. Tak samo jak my nie zrozumiemy facetów- taka prawda. Wiele ich postaw nas zadziwia i to nie zawsze pozytywnie. Nie odgadniemy, co tak naprawdę mają nam do powiedzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum