Wysłany: 2007-01-17, 16:41 Wieczór z Tangiem Argentyńskim (Milonga) w rest. RELAX
Grupa Nieformalna Projekt: Tango Brzeg zaprasza wszystkich zainteresowanych tangiem argentyńskim do restauracji RELAX w dniu 18 stycznia (czwartek) na godzinę 21.00.
Zapowiedziało przyjazd kilka par z Wrocławia i okolicy - być może uda nam się stworzyć tzw. klimat.
No i jak - jest ktoś chętny? Jeśli ktoś ma obawy i się boi, to powiem tyle: strach jest dobry, czasem inspirujący!! Szkoda, że nie ma mnie teraz w Brzegu, bo na 200% bym przyszła
szkoda, że ostatnio sobie więzadła zadwyrężyłam i ledwo co kuśtykam... może nastepnym razem się skuszę... bo ostatnio coś za często napotykam wzmianki o tańcu aż mnie skręca, żeby potańczyć... ale ból - siła wyższa...
Nio miło, że pytasz. Nie było za ciekawie, bo przecież wiało wokół. Ale zebrała się nas spora gromadka, która krocząc mroczną doliną zła się nie ulękła i dotarła do Relaksu. Niestety nikt z Wrocka - sami swoi. Ale było w jednym momencie 7 próbujących tańćzyć par. Tańczyli niektórzy czasami nawet walce wiedeńskie. Ogólnie klimat rodzinny i spotkania w gronie znajomych. W wieku od 16 do ok 50 lat .
Mistrz AS dobrał piękną muzykę, piękne, melancholijne i pełne ekspresji tanga. Tańczyliśmy nawet tanga Kayah... Poprosiliśmy o świeczki, zrobil się klimat. Czasami zrywało fazę i przerywało muzę. Ale myśmy walczyli na parkiecie czy też przy stolikach.
Było trochę przypadkowych obserwatorów - nie wiem, jak reagowali.
A za oknem "Wicher w trąbkki dmie..." - szalała wichura.
Wczoraj się pieknie rozpisałam tutaj, a potem mi wszystko znikło niedobry serwer, niedobry
Pisałam m.in. że przez ten wiatr to mieliście trochę klimacik do tańców
Nie wiem czy się wybiorę w środę, będę wiedziała w środę i dam Ci znać.
W tangu argentyńskim jak dla mnie brakuje kroków - czegoś, czego można się wyuczyć na pamięć i ewentualnie rozwijać, ja nie umiem tańczyć intuicyjnie, lubię schematy i instrukcje, lubię wiedzieć jak mam coś tańczyć i nie umiem czytać w myślach partnera
Ostatnio zmieniony przez jadore 2007-01-22, 14:38, w całości zmieniany 1 raz
W tangu argentyńskim jak dla mnie brakuje kroków - czegoś, czego można się wyuczyć na pamięć i ewentualnie rozwijać, ja nie umiem tańczyć intuicyjnie, lubię schematy i instrukcje, lubię wiedzieć jak mam coś tańczyć i nie umiem czytać w myślach partnera
Oj to nie tak... kroków jest taka masa, że chyba nikt nie jest w stanie ich zastosować w jednym tańcu. Dostaje się narzędzia i partner interpretuje, w stosownych momentach dając pole do popisu.
Po prostu wybraliśmy do dalszego przekazania naszej skromnej wiedzy w tym temacie nieco inną drogę, zalecaną przez argentyńskich mistrzów. Najpierw poczuj, potem tańcz. Tango, to taniec harmonii pomiędzy partnerami, partnerów z muzyką, partnerów z tym co wokół (inne pary) i etc.
Na pewno poznasz kroki - tylko nasze doświadczenie mówi, że partnerki, które zaczynały od kroków nie potrafiły się uwolnić od schematów, prowadziły, zamiast być prowadzone. Dlatego w jakiś sposób próbujemy uczyć od feelingu. Ale to też nie do końca tak. Na pierwszych lekcjach uczymy chodzenia i pokazujemy proste obroty. N a tyle proste, że ja sie ich... po pół roku zacząłem uczyć :P
Pozdro znad Diogenesa
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-01-23, 00:20, w całości zmieniany 1 raz
No tak, miewam tendencję do prowadzenia w tańcu, tutaj dużo zależy od partnera, czasem po prostu nie chcę być prowadzona w tańcu Powiem Ci jednak, że znajomość kroków przynajmniej mi pomogłaby się odnaleźć w tańcu, pamiętam jak na poprzednim kursie uczyliśmy się tańczyć "blusa" - znaliśmy kroki i schemat ich stosowania, ale nie wolno nam było tańczyć według wyuczonego schematu. To była fajna zabawa, bo czasami nie udało mi się odgadnąć co partner miał na myśli, ale często wychodziło dobrze, wtedy byłam w tańcu o jakieś 2 sekundy za partnerem
Ja z doświadczenia (swego skromnego ) muszę przyznać, że dobry partner to podstawa Jak partner dobrze prowadzi to naprawdę czuje się wielki komfort w tańcu ( nie to co z taką mameją co nie wie co i jak ) partner, który wie co robi i potrafi pchnąć gdzie trzeba i kiedy trzeba to podstawa dobrego tańca (i nie tylko ) nie trzeba się skupiać na krokach i ich kolejności i wytwarza się pewne zaufanie i podział ról
Tak, tak jadore,pamiętam i ta myśl mnie będzie utrzymywać przy życiu przez ten zawalony tydzień. Ale nie wiem czy mam się cieszyć czy bać Bo może jak zobaczę poziom tych tańców to zwątpię w swoje możliwości
Spokojnie, ja już dawno zwątpiłam, że umiem w ogóle tańczyć, ale mimo to, coś mnie tam pcha, może tylko żeby pooglądać tańczących, a może w końcu odważę się na jakiś jeden choćby taniec
[ Dodano: 2007-01-22, 20:54 ]
Ależ ze mnie głuptas, przecież w internecie jest teraz wszystko :
http://www.republika.pl/salsolo/tango_w.htm Franco Zarrazzo co o tym myślisz?
[ Dodano: 2007-01-22, 21:19 ]
Znalazłam jeszcze coś ciekawego, być może już tę stronę Franco Zarrazzo podawałeś, ale oczywiście musialam sama sobie poszperać w necie Warto poczytać np. o savoire vivre w tangu i o kilku istotnych wskazówkach przed rozpoczęciem przygody z tangiem:
http://tango68pl.webpark.pl/
Jest tutaj też całkiem niezła kolekcja muzyczki tangowej
To były też jedne z moich pierwszych informacji o tangu arg. Po pierwszych lekcjach zacząłem panicznie szukać. Daje to pewien obraz i pewne pojęcie, ale dopóki nie poczujesz na własnej skórze, chyba nie zrozumiesz. To co napisałaś o opóźnieniu w bluesie rokuje bardzo dobre nadzieje !!!! :D:D
To Monika Blauth z Warszawy. Absolutne centrum informacji o tangu w Polsce. Chyba jest na niej link do nas, no nie? Zresztą w naszych linkach też jest do niej chyba jako pierwszy. Sprawdź nasze linki
Coś o tangu wg C. Gavito : Carlos Gavito: "The secret of tango is in this moment of improvisation that happens between step and step. It is to make the impossible thing possible: to dance silence. This is essential to learn in tangodance, the real dance, that of the silence, of following the melody."
[ Dodano: 2007-01-22, 21:30 ]
jadore napisał/a:
Warto poczytać np. o savoire vivre w tangu i o kilku istotnych wskazówkach przed rozpoczęciem przygody z tangiem:
Taaaa - od tej pory raz częściej myję zęby, nie rozstaję się z tic-tacami albo gumą winterfresh i staram się dwa razy w roku usuwać kamień nazębny... serio. Niestety to intymny taniec... tzn stety, ale czasami ta intymność jest kłopotliwa. Ja na przykład mam osobisty problem, bo się szybko grzeję i unikam tańczenia za długo na raz. Pot kapiący z czubka nosa w dekolt partnerki może jest i inspirujący, ale w innych okolicznościach...
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-01-23, 08:51, w całości zmieniany 2 razy
Tak zauważyłam, że na tej stronie jest link do tanga w Brzegu, jest tam też informacja o wieczorkach w Piastowskiej, czy nie mówiłeś, że już tam raczej nie będą?
Z tym milczeniem w tańcu to tak jak z milczeniem w ogóle. Jeśli potrafimy milczeć z drugim człowiekiem, to znaczy że jest on dla nas kimś ważnym (choćby tylko przyjacielem, albo partnerem do tańca), wtedy łatwiej jest usłyszeć melodię i wczuć się w nią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum