Lucae podaje, że ów dom był domem szlacheckim należącym do rodziny Döbner ("nehmlich das Augustiner-Kloster, aus welchem ein Adelicher Hof, derer von Döbner gebauet worden"). Zarówno Lucae, jak i Sinapius podają, że chodzi o pochodzącą z Turyngii rodzinę von Döbner und Dobenhausen. Jej znanym przedstawicielem był zm. w 1680 r. Caspar Ernst, książęcy zarządca lasów i łowczy brzeski.
To raczej będzie rzeczywiście fragment kamienicy, która niegdyś stała w tym miejscu. Średniowieczne mury miejskie przebiegały bliżej Odry a nie przy zamkowej. Ciekawe tylko dlaczego nie rozebrano tych pozostałości w okresie powojennym
W jednej z publikacji sprzed siedemdziesięciu laty znalazłem taki oto fragment: "Pod koniec XVII w. otrzymuje twierdza brzeska dalsze umocnienia wedle projektu innego już niderlandzkiego architekta, Piotra van der Kruis."
Niestety, nigdzie nie można napotkać na potwierdzenie tej informacji. Milczy nawet dobrze zorientowany Lucae.
Wspomina o tym pośrednio Bimler, zamieszczając (niezrealizowany) projekt przypisywany Kruisowi - uwagę zwracają rozbudowane fortyfikacje przyczółka mostowego - półgwiazda (bation i dwa półbastiony) z fosą, rawelinami, przeciwstrażami, drogą ukrytą i stokiem bojowym.
PS
A propos Fryderyka Lucaego - pod podanymi niżej linkami można obejrzeć jego trzy portrety:
Wykonanie tego projektu dopiero w 1697 r. tłumaczy milczenie o nim Lucaego.
Dziękuję za wskazanie Bimlera. Wciąż jednak nie natknąłem się na żadne inne wzmianki o inżynierze wojskowym o takim (lub zbliżonym) nazwisku.
Ciekawe z wielu względów jest opracowanie: https://www.dworniczak.co...Brzeg-96dpi.pdf
Projekt nie został wykonany, a Kruisa trudno odnaleźć – kruis to po niderlandzku krzyż, więc poszukiwania zakłóca wysoki poziom szumów.
Mnie się nie udało, ale podczas poszukiwań natknąłem się w berlińskiej bibliotece na niezwykle interesującą, bogato ilustrowaną książkę o artylerii pt. „Dyskurs puszkarski ...”, wydaną w Brzegu w 1656 r., w której mowa jest m.in. o rakietach. Jej autorem był Jerzy Schreiber, brzeski książęcy zbrojmistrz, tutejszy obywatel miejski i stolarz.
Jo, jasne, rakiety - kiedy drewnie Ukry kopali Morze Czarne to drewnie Brzeżany w kosmos latali. Te wszystkie świetliste kugle czy inne traubeszusy ze szprengładungiem daże koło rakiet Pana Siemienowicza nie stojali
Dziedzicu, na planie z 1697 r. na Ratajach jest oznaczony kościół. Błąd, czy przypadek sprawił, że oznaczono tak budynek wiejski ? Z tego, co wiem, to Rataje nie miały własnego kościoła.
Ostatnio zmieniony przez mulder 2018-02-12, 07:38, w całości zmieniany 1 raz
mulder ma rację. To są Rataje, ale nie jest to kościół. Niestety trudno określić, czym był budynek na planie przypominającym krzyż grecki. Posterunek celny pojawił się w Ratajach chyba dopiero w czasach pruskich.
Przykro mi, ale muszę jeszcze raz zaprzeczyć, to nie są Rataje, tylko Nowe Domy. W zlinkowanym wyżej opracowaniu mowa jest o tym, że plan Kruisa jest mocno zniekształcony i chyba stąd bierze się konfuzja. W związku z tym można wysunąć pytanie, czy Kruis w ogóle był w Brzegu, czy tylko wykonał projekt w oparciu o inne plany. Poniżej odwrócony plan Kruisa wraz z opisami - teraz nie powinno już być żadnych wątpliwości.
Nie rozumiemy się. Właśnie chodzi o tę część zabudowy za zachód od Brzegu, którą opisałeś jako Rataje. W jej centrum przy drodze widnieje budynek o kształcie greckiego krzyża sugerujący symbol, jakim oznaczane bywają świątynie. Nie mówimy tym samym o kościele luterańskim św. Trójcy, który jest podpisany.
Rzeczywiście, nie zauważyłem. Rataje były wsią miejską należącą do parafii św. Mikołaja i nie było tam żadnego kościoła. Krzyż na planie odpowiadał pewnie zabudowie, być może oznaczał karczmę - podobny symbol znajduje się również przy karczmie "Pod Złotym Dzbanem".
Autor tej grafiki, miał w planach przyjazd do Brzegu, by dokonać pomiarów geodezyjnych. Wziął nawet zaliczkę na poczet. Niestety w karczmie "Pod Zlotym Dzbanem" ubzdryngolił się, zakochał i spłukał. Odór okowity sprawił, że straż miejska nie dopuściła go nawet do bram i przegnała.
Po powrocie musiał się rozliczyć jakoś z zaliczki, więc nabazgrolił projekt z pamięci. Najbardziej zapamiętał gwiazdki jakie krążyły mu nad głową, gdy po próbie zalotów do barmanki dostał w łeb od karczmarza. No to wyszło co wyszło.
Bidok zupełnie nie spodziewał się, że ta mistyfikacja wyjdzie na światło dzienne w 2018 roku, gdy anthropos, dojrzy niepozorny krzyż nieopodal drogi na Ratajach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum