Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: smooth
2007-03-14, 08:16
czym dla ciebie jest Miłość?.....
Autor Wiadomość
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-05, 13:11   

Pepe napisał/a:
To właśnie krótka i uproszczona definicja kierunku jaki studiuję a mianowicie PSYCHOLOGII :) jak przeżyję tą sesję to będę już w połowie :>


No to wiele wyjaśnia - ja robię kulturoznawstwo, ale tak nacechowane psychologią że ho ho. Ostatnio nawet jakieś materiały na temat kulturoznawstwa ściągałem ze stronki studentów psychologii UW.
Przede mną pierwsza sesja i się właśnie (jak widać...) uczę. Jakieś Bystronie, kognitywizmy, Freudy i ega i takie tam... Świat sygnałów i świat sensu. Znaki w kulturze człowieka, sybole, mity - kurde świetne te studia - naprawdę :) . Dla samej przyjemności zgłębiania wiedzy o świecie i mechanizmach warto. WARTO :) .

Pozdrawiam serdecznie piękną panią psycholog i trzymam kciuka za sex... sesje...

Wracam do Dziejów obyczajów w dawnej Polsce. A jest o czym czytać - ho ho - nawet o Brzegu jest trochę, jako o centrum drukarskim tamtych czasów /reformacyjnym raczej/.
Swoją drogą - potrafiłabyś wyjaśnić mi co to tak naprawdę jest ten kognitywizm? Jakoś czytam i czytam i nie do końca qmam czaczę... Kognitywizm jako jedna z teorii kultury... ?

Franco nieodmiennie Zarrazzo
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-01-05, 15:43, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Pepe 
Iskra córka ognia :]



Wiek: 38
Dołączyła: 29 Paź 2006

UP 2 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 13:34   

Oj coś mi się wydaję, że robimy :offtopic: ale ja jeszcze odpowiem tak króciutko :) . Ale w końcu miłość to też część ku;tury (zależy od definicji ) więc myśląc metodą dalekich analogii (czyli twórczo :D ) nie jest to tak do końca nie na temat.
Potwierdzam, że kulturoznawstwo to świetna sprawa, miałam wykłady na 1 roku i chociaż chodziło na nie średnio 20 osób ze 120 to ja zawsze byłam, bo to naprawdę bardzo ciekawe nawet rozważałam możliwość 2 kierunku ale jakoś wkuwanie chyba troszkę by mi obrzydziło temat :) Co do kognitywizmu to o ile pamiętam z poznawczej to jakaś tam "metafora komputera" mi się majaczy. Porównanie umysłu do komputera, ogólnie w psychologii to podejście do tworzenia i przetwarzania na podstawie wrażeń zmysłowych , pewne podstawowe mechanizmy, a jeśli chodzi o kulturę to nie wiem :x
A w sumie to ciekawe czy w dziejach świata można by jakieś czasy nazwać "kulturą miłości" :?: ale to chyba jednak dopiero przed nami :)
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 13:53   

Pepe napisał/a:
A w sumie to ciekawe czy w dziejach świata można by jakieś czasy nazwać "kulturą miłości" :?: ale to chyba jednak dopiero przed nami


Heh, to tak króciutko, nie można mówić o kulturze czegoś co od zawsze istnieje, a przynajmniej brzmi to dosyć dziwnie... :wink: ...kultura w takim prostym rozumowaniu wyodrębnia jakąś grupę.. a miłość jest permanentna i transcendentna.. i to nie do końca my ją kształtujemy co ona nas :wink: .. można tu tez dyskutować o potędze umysłu, który wszystkie kategorie tworzy i dowolnie modeluje.. ale po co ?
0 UP 0 DOWN
 
Pepe 
Iskra córka ognia :]



Wiek: 38
Dołączyła: 29 Paź 2006

UP 2 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 14:16   

smooth napisał/a:
nie można mówić o kulturze czegoś co od zawsze istnieje, a przynajmniej brzmi to dosyć dziwnie...
mówiąc Kultura ... mam na myśli jakąś dominującą wartość, jakiś motyw przewodni, kultura nastawiona na coś konkretnego.
0 UP 0 DOWN
 
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 14:31   

A dla mnie miłość to ten pierwiastek z bycia z kimś/przy kimś/obok kogoś, którego żadną definicją, liczbą czy słowem opisać się nie da i który przy rozstaniu traci się bezpowrotnie. Oczywiście można odnaleźć nowy ale napewno nie ten sam - magia dwóch dusz.
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-05, 15:53   

Franco Zarrazzo napisał/a:
Ziomek napisał/a:


PS. Moje widzenie miłości może się wydawać zbyt wyidealizowane i szczeniackie, jednak czytając i czując że to jest głupie, wiedzcie, że mam 16 lat i nie mam jeszcze tak wielkich perspektyw, aby miłość oceniać bardziej obiektywnie.


Wielki Fran (186cm) jest pod wrażeniem. Nie mogę uwierzyć, że takie myśli formułuje nastolatka :) . Wielkie buziaki dla Ciebie, Ziomal :) :* **

Z jednym bym tylko polemizował ostro - z tym, że to księża i zakonnicy bardziej ukochali Boga od szarych śmiertelników. Ja mam nieodparte wrażenie, że to właśnie nikt inny, jak ci zakonnicy i księża, tego prawdziwego Stwórcę nam biednym ludziom przesłaniają. Z Kościoła, który miał być drogą, bramą , zrobili CEL. A to chyba nie o to tito... ale mniejsza.

Jako stara pierdoła i niespełniony romantyk cieszę się, że w młodym pokoleniu rodzą się istoty myślące tak jak Ty.

Pełen szacunku pokłon i rycerski cmok na Twoja dłoń

Sir Francis de Rivage, Ostatni Obrońca Camelotu, Obrońca Wiary


Ja się natomiast cieszę, że z biegiem lat romantyzm nie wygasa. :) A że się rodzą takie istoty to zasługa mamusi i tatusia (i oczywiście miłości... :) )
PS. Twoje buziaki mnie onieśmielają... Nie wiem jak na razie zbyt wiele o średniowiecznej etykiecie, ale chyba dama powinna się zawstydzić? ;)
Wypada odwdzięczyć się tym samym... :D :*

Co do sprawy Boskiej uważam, że to jest indywidualna sprawa poznanie istoty Boga. Chociaż nie przeczę, że każdy człowiek powinien mieć dostęp o źródła wiedzy o Jego wszechobecnej miłości.
Nie sądzę, że tacy ludzie bardziej ukochali Boga, już pisałam, że bez Niego nie ma miłości, On nią obdarowuje, to dzięki Niemu, znajdujemy spokój w drugiej osobie, ochotę do życia, to Bóg nam tą "połówkę" zsyła, aby zaistniała, pojawiła się w życiu akurat wtedy, kiedy jest potrzebna, a z resztą:
Cytat:
“coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili . . . a czego nie uczyniliście jednemu z nich - tegoście i Mnie nie uczynili” (Matth. 25, 40.45).


czyż te słowa nie wyjaśniają wszystkiego? - kochając człowieka, kochamy Boga.
Ostatnio zmieniony przez Maga 2007-01-05, 15:58, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-05, 15:57   

Pepe napisał/a:
Co do kognitywizmu to o ile pamiętam

Ale ja chciałem na korePEPYcje - takie face to face, znaczy... ;) . No że o zmysłowość chodzi, to kumam czacze. Trochę nie mogę tego poukładać.

Pepe napisał/a:
A w sumie to ciekawe czy w dziejach świata można by jakieś czasy nazwać "kulturą miłości"


Zdecydowanie tak - kultura, a raczej KONTRkultura hipisów. I tutaj po raz kolejny polecam książkę "Hipisi - w poszukiwaniu ziemii obiecanej". Napisana przez psychiatre i psychologa dotyka praktycznie wszystkich zagadnień z socjologii, psychologii, kształtowania osobości, ego. Polecam też przede wszystkim przyszłym matkom i ojcom - autor bardzo sugestywnie analizuje stosunki rodzinne, w jakich rodził sie bunt, prowadzący młodych ludzi do hipisowskich komun. Jest i o ego i o sygnałach i interpretacji ich przez różne osobowości. Piękna rzecz i napisana prostym, przystępnym językiem. Bez akademickiego rzępolenia zmuszającego do czytania ze słownikami pod ręką.

Autor jako psycholog opisuje trzy (a może cztery ?) rodzaje miłości - przywiązanie, miłość erotyczną, miłość rodzicielską, miłość braterską.

Morg napisał/a:
magia dwóch dusz.


Ale chyba właśnie o to chodzi w tym wątku na forum - o coś niewysłowionego i nieopisywalnego. O mistykę. Chociaż jajogłowi (empirycy) pewnikiem na wszystko jakieś endorfiny znajdą, albo inne substancje chemiczne. Ja tam wolę alchemię ;) .

smooth napisał/a:
kultura w takim prostym rozumowaniu

Już w latach 60-tych wyodrębniono 162 definicje kultury. Do dziś trwa spór o to wszystko. Jedna z pierwszych teorii była teoria ewolucjonizmu zakładająca, że cała ludzkość tworzy jedną wielką kulturę, a jej najwyższym stadium jest kultura zachodu (białego człowieka), ku której ewoluują wszystkie inne kręgi podkulturowe. Co ciekawsze ewolucjoniści to tzw. badacze gabinetowi i salonowi - tworzyli teorię w oparciu o badania terenowe przeprowadzane przez podróżników i geografów. Ale to chyba off topic i zaraz Smooth będzie musiał nam nagany wlepiać ;) .

[ Dodano: 2007-01-05, 16:03 ]
Ziomek napisał/a:
Cytat:
“coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili . . . a czego nie uczyniliście jednemu z nich - tegoście i Mnie nie uczynili” (Matth. 25, 40.45).


czyż te słowa nie wyjaśniają wszystkiego? - kochając człowieka, kochamy Boga.



Nie wierzę ... do mnie sens tych słów dotarł nie tak dawno. Do tego stopnia, że zacząłem pisać jakieś rymowane tytyryty na temat boskości człowieka i człowieczeństwa Boga. Ale zreflektowałem się nieco ze strachu przed klątwami kościelnymi, trochę z lęku przed targaniem świętości. Bo "Wiedza jest domeną ludzi. Mądrość należy do Boga".

Jeszcze co do cytatu - ja rozciągnąłem jego sens na wszelkie stworzenie. Myślę, że podobnie mógł rozumować lub odczuwac św. Franciszek, któren nawet modlitewnik do braci mniejszych napisał. Można kupić tłumaczenie np. w klasztorze franciszkańskim na Górze Św. Anny. Akurat brakło mnie dytków i nie zakupiłem przy ostatniej wizycie, ale pewnikiem to uczynię przy najbliższej okazji.

[ Dodano: 2007-01-05, 16:06 ]
Ziomek napisał/a:
Ja się natomiast cieszę, że z biegiem lat romantyzm nie wygasa.


Nie wygasa :) . A duszone przez dekadę i tępiony wybucha na nowo i żarliwym ogniem nowych postanowień i walk płonie :) .

Ziomek napisał/a:
A że się rodzą takie istoty to zasługa mamusi i tatusia (i oczywiście miłości... )


Wielki pokłon w ich kierunku - prosze przekazać gratulacje od pełnego podziwu dla duszy pociechy jednego z użytkonikow Forum Brzeg :)
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-05, 16:21   

Franco Zarrazzo napisał/a:
ja rozciągnąłem jego sens na wszelkie stworzenie. Myślę, że podobnie mógł rozumować lub odczuwac św. Franciszek, któren nawet modlitewnik do braci mniejszych napisał.


Ja również tak sądzę, ale podciągnęłam ten cytat pod miłość międzyludzką, bo przecież o tej tutaj dyskutujemy. :)
Tak samo okazujemy miłość Bogu kochając świat, naturę, wszelkie jego dzieła, kochając kraj, naród, podziwiając zjawiska które nam objawia, czy te straszne, jak katastrofy, burze pioruny (zwłaszcza te morskie), jak i te piękne, jak tęcza, słońce, możliwość oglądania narodzenia się nowego życia, zarówno ludzkiego, jak i wśród roślin i zwierząt, przebudzanie się kwiatów, rozwijających pąki. To wszystko stworzył dla nas, całe piękno istnienia, jednak najczęściej orientujemy się, że to czego szukamy zawsze było przy nas, kiedy to tracimy. Tak też jest z naturą. Człowiek pędząc do przodu i produkując wciąż "piękne" przedmioty które żadnej wartości nie posiadają, niszczy naturę, która jest uosobieniem prawdziwego piękna, bo czy człowiek mógłby sam ją stworzyć? nie, potrafi ją tylko niszczyć.
Piękne jest to, co pochodzi od Boga.

Franco Zarrazzo napisał/a:
Nie wierzę ...


W co nie wierzysz?

Pozdrawiam serdecznie :)
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-05, 16:41   

Ziomek napisał/a:
W co nie wierzysz?


W to, że to czytam, Ziomal... :) .

Ziomek napisał/a:
Człowiek pędząc do przodu i produkując wciąż "piękne" przedmioty które żadnej wartości nie posiadają, niszczy naturę


No i tutaj jest sens buntu hipisów. "Przecież masz wszystko!" mówili rodzice zamożniejszych dzieci. Niestety dzieci nie miały najważniejszego - poczucia własnej wartości, miłości. Ciepła. I szukały go własnymi ścieżkami.

Pisz jeszcze, Ziomal :)
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-05, 16:52   

Obiecuję, że się wypowiem kiedy wrócę, gdyż nie mogę zaniedbać przyjaciół, tego szczęścia i miłości, które mi Bóg ofiarował, bez których moje życie nie posiadałoby większego sensu...

Kiedy wrócę to napiszę wszystko co mi chodzi po głowie na temat miłości. Tym czasem żegnam na parę godzin :)
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-05, 17:06   

Ziomek napisał/a:
Kiedy wrócę to napiszę wszystko co mi chodzi po głowie na temat miłości. Tymczasem żegnam na parę godzin


Paputki i szerokich ścieżek gwiazd. Poczytam z niekłamaną przyjemnością :) .

[ Dodano: 2007-01-05, 17:11 ]
Ziomek napisał/a:
Franco Zarrazzo napisał/a:
ja rozciągnąłem jego sens na wszelkie stworzenie. Myślę, że podobnie mógł rozumować lub odczuwac św. Franciszek, któren nawet modlitewnik do braci mniejszych napisał.


Ja również tak sądzę, ale podciągnęłam ten cytat pod miłość międzyludzką, bo przecież o tej tutaj dyskutujemy.


A co, jeśli sens idealnej miłości lezy właśnie w zrozumieniu tej zależności? Hmmm - może tędy droga?
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-01-05, 17:07, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Pepe 
Iskra córka ognia :]



Wiek: 38
Dołączyła: 29 Paź 2006

UP 2 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 17:26   

Miłość opiera się chyba na ukrytym pięknie całego świata. To znaczy często nie dostrzegamy, tego co nas otacza, dobrodziejstwa i piękna prostoty. Brak nam czasu i chęci na dostrzeżenie, że ten świat jet dobry i piękny mimo wszystko. A kodem rozszyfrowującym to piękno jest miłość promieniująca z nas i do nas :)
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 17:53   

Choć trafne są wasze słowa, to jednak kilkakrotne powtórzenie przez Ziomka, kwestia miłości i w tym wszystkim Boga, niestety wzbudziła we mnie niepokój, a już na pewno mogę stwierdzić, że ja to troszkę inaczej widzę..

Ziomek napisał/a:
kochając człowieka, kochamy Boga


Z tym jak najbardziej się zgadzam i swego czasu w pewnym ujęciu metaforycznym dyskutując ze Świadkami Jehowy, tak przedstawiałem jak okazujemy Bogu wdzięczność..
Stworzyłem wówczas takie dwie relacje : Bóg a człowiek, oraz człowiek a roślinka, nie chodziło o szukanie ścisłych analogi, tylko o zauważenie iż człowiek sadzi roślinkę, dba o nią, podlewa i jedyne czego z całego serca pragnie to aby rosła, była zielona, zdrowa.. i na tym gruncie przedstawiłem relacje Bóg - człowiek, który niczym ta roślinka żyjąc zdrowo (czyt. szanując i kochając wszystko co go otacza, szanując bliźniego) daję powod do dumy i zadowolenia Bogu ..

Jednak

Ziomek napisał/a:
Bóg ofiarował, bez których moje życie nie posiadałoby większego sensu......... już pisałam, że bez Niego nie ma miłości........Bóg nam tą "połówkę" zsyła...

itp, itd.

Tak widziana miłość może jest wielka dla Ciebie, ale dla mnie to spychanie jej na drugi plan... jakby odpychanie człowieczeństwa na drugi plan ..
Jestem świadom, że miłość czyni nas wielkimi w oczach Boga.. jednak jak przeczytałem parę Twoich wypowiedzi gdzie przewinął się Bóg, przypomniało mi się zasadnicze pytanie o wiarę.. czy bez świadomości Boga.. kochalibyśmy się tak samo, nie krzywdzilibyśmy nadal....szanowalibyśmy to co mamy i co nas otacza ?
...dlatego ja nie uzależniam dobra i miłości do bliźniego od Boga, tylko od mojego człowieczeństwa, psychiki, emocji, również empirycznego poznania, które fakt nie raz każe nam się uczyć na błędach.. ale jakby ktoś powiedział mi "słuchaj smooth nie ma Boga"... nic by się we mnie nie zmieniło... bo jestem świadom moich uczuć i zależności, jestem świadom siebie... dzięki otwarciu na ludzi i świat staram się orientować co krzywdzi ludzi... i jak poszerzać to strefę miłości rodzicielskiej, braterskiej, do ukochanej... do świata..
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-05, 17:55, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-05, 18:06   

smooth napisał/a:
tylko o zauważenie iż człowiek sadzi roślinkę, dba o nią, podlewa i jedyne czego z całego serca pragnie to aby rosła, była zielona, zdrowa..


Ej no... roślinka się sam potrafi posadzić się bez człowieka. Dla mnie to jeden z najważniejszych cudów otaczającego mnie świata. Życie wieczne i wędrówka dusz.
Wystarczy wiatr, trochę wody i promienie Słońca. Z prochu powstałeś w proch się obrócisz i tak w kółko.

Myślę, że bez Człowieka natura sobie poradzi. Gorzej z relacją odwrotną :) . Nasze ciało idzie do gleby, staje się pożywką. W glebie pożerają ciało robale, ciało staje się pożywką dla gleby. Robale zjadane są przez ptactwo na ten przykład, z gleby rosną drzewa. I tak sobie rozumując można przyjąć, że nasi zmarli śpiewają do nas wiatrem w koronach drzew i śpiewem ptaków... Takie tam filozoficzno-metafizyczne dywagacje.
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-05, 18:20   

Franco Zarrazzo napisał/a:
Ej no... roślinka się sam potrafi posadzić się bez człowieka


No nie chodziło tu o roślinkę.. w ogólnie nie chodziło o takie myślenie.. chodziło raczej o relacje.... no ale tłumaczenie jednak bardziej sprawdza się w kontekście rozmów o Bogu..więc podaruje sobie :)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: ciebie, czym, dla, jest, milosc


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 35
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu