Wysłany: 2017-09-20, 06:25 Czy Brzeg mógłby być miastem żyjącym ze swej historii ?
Tytuł wątku, jakby nie brzmiał, jest zwróceniem uwagi, że miasto tak silnie osadzone w historii Śląska, nie czerpie nic z tego dziedzictwa. Nasze miasto nie ma szans na wielkie wpływy z przemysłu i rozwoju tegoż, ale dlaczego nie może żyć ze swojej bogatej przeszłości ? Czy nie można organizować renesansowego balu u księcia brzeskiego, gdzie zapraszano by gości, choćby prezydenta Opola i Wrocławia, co nadało by rozgłos imprezie ? Czy nie można stworzyć pola działania do rekonstrukcji wojen husyckich, wojny trzydziestoletniej ( której to czterechsetna rocznica zbliża się wielkimi krokami ), co tak kwitnie nie tak daleko, bo u naszych południowych sąsiadów ? Dlaczego w obrazie miasta nie ma miejsca dla p. Haupta, którego gospodarstwo ogrodnicze przy ul. Robotniczej było znane z racji tego, że jego system szklarni znalazł uznanie wśród Czechów, Niemców i Austriaków. Dlaczego nie ma ścieżki edukacyjnej historyczno-przyrodniczej "Od grodu do miasta-ogrodu", tzn. trasy wzdłuż plant, od Odry do Odry, wiodącej terenami pofortecznymi ? Dlaczego nie próbować i proponować ? Czy nie lepiej iść w stronę tego, co mamy niż żyć marzeniami o większym lub mniejszym biznesie przemysłowym, który nigdy nie ulokuje się przecież w Brzegu ? Czy temat mógłby zostać przedyskutowany, a wnioski przelane na papier i złożone u burmistrza ?
Czekamy Mulder na dzieło o brzeskiej winorośli, mam nadzieję dożyć, a nie czytać z chmurki
Dobrze rozumiem intencje, część pomysłów jest chyba nietrudna do zrealizowania, ale mizeria historyczna, którą zastępują fantasmagorie smoleńskie itepe itede, szans nie daje. Zresztą, miasta rozwijały się tak, czy inaczej, ale nie przede wszystkim dzięki historycznemu "wsadowi", na to trzeba zostać Pompejami, ale co u nas wybuchnie, kotłownia w koszarach? Ot, taka Bystrzyca Kłodzka, jakaż ona piękna i powoli odżywa, ale nadzieja tam chyba tylko w położeniu. Może Brzeg skarleje i zostanie za tysiąc lat miejscem takich wycieczek, na jakie wywożono nas z liceum do Biskupina? Gdyby to był XIX wiek "zamówiłbym" do Brzegu cadyka Szlomę Briegera, który nauczałby, że powszechna na Śląsku tendencja europeizowania się Żydostwa jest szatańską drogą na manowce, sam chodziłbym w chałacie, sobolowej czapce (po uzyskaniu kredytu w BZ WBK), zwaliliby się do nas chasydzi może nawet z Wołynia (zwłaszcza po majdanie) i natknąwszy się na Tadjurka bredziłbym starczo: Szalom Tadziu, szalom, nu ładne my mamy pogode, ny?
Ostatnio zmieniony przez Julian Mazur 2017-09-22, 08:23, w całości zmieniany 5 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum