Jeden Kramarczyk pisał to, drugi owo, trzeci apelował „Ratujmy Śląski Wawel”, a wszyscy oni pomijali podstawowe fakty i źródła historyczne, tworzyli mit księcia „Jerzego” i Wawelu jego, legendę jego przodków i potomków, a nie przetłumaczyli z języka niemieckiego na język polski ani jednego źródła do ich dziejów, ale gdyby się dzisiaj dowiedzieli, że cały zamek zawłaszczyło muzeum, bowiem potrzebowało . . . „przestrzeni życiowej” dla przedstawienia „panoramy dziejów Piastów śląskich”, czyli panoramy ich germanizacji, to by się mocno zdziwili. Taka jest nuda veritas besserwisserze pruski oraz anthroposie.
...ofiary „ukąszenia piastowskiego” (w znacznym stopniu związanego ze stawianiem na marksizm i Moskwę). Ukąszenie dotyczyło niemal bez wyjątku tych, którzy zajmowali się Piastami śląskimi.
To frapująca teza. Najbardziej intryguje mnie zwrot "niemal bez wyjątku". Czy mógłbyś Broser podać, kto oparł się temu "ukąszeniu"? Rozumiem, że wiesz, co piszesz? Chętnie zapoznałbym się z publikacjami tych, którzy nie dali się "ukąsić". Jakieś tytuły?
Trzeba odróżniać istotę rzeczy od powierzchni zjawisk. Istotą rzeczy jest to, że muzeum zawłaszczyło zamek w tych marnych latach 1980-tych. W kontekście tego faktu oraz w świetle tego, co napisałem dotychczas na forum, twoje pytanie anthropos jest groteskowe, a ponadto jego arogancja (jednak mniejsza od arogancji bessserwissera pruskiego) zwalnia mnie od odpowiedzi na nie.
Zbliżającej się rocznicy bitwy pod Byczyną nigdy w muzeum nie obchodzono, bowiem muzealnicy musieliby przyznać, że kanclerz i hetman Jan Zamoyski odniósł wielkie zwycięstwo, które uchroniło Rzeczpospolitą od znalezienia się w niemieckiej strefie wpływów, przeciw książętom brzeskim, których starosta Heinrich von Waldau był pod Byczyną, a sam książę Joachim Friedrich .... "wymanewrował" się spod Byczyny.
To nie jest żaden mit, chociażby dlatego, że napisał o bitwie dość obszernie wspomniany już tu Schönwälder, który ponadto ze zgrozą stwierdził, że jednym z warunków wielkiego kanclerza było przekazanie Byczyny Polsce. Trzeba jednocześnie dodać, że w Byczynie musiał się schronić, w kilkadziesiąt lat później, przywódca powstania wielkopolskiego przeciwko Szwedom, starosta babimojski K. Żegocki, którego – jak stwierdził W. Dziewulski i to, co ciekawe, w czasach mitologizowania dziejów książąt brzeskich – książę Jerzy III (Georg III) „miał zamiar wydać Szwedom”, ale groźba represji ze strony polskiej spowodowała szybkie uwolnienie starosty.
Jest mitem, bo z "wielkiego zwycięstwa" nic nie wynikło, a Zygmunt III Waza, chyba w ogóle najgorszy król w historii Polski, był jednym z najdłużej panujących, i to w okresie najlepszej dla Polski koniunktury. Swą głupią polityką, zwłaszcza religijną, walnie przyczynił się do upadku i rozbiorów.
PS.
Schönwälder nie pisze nic o przekazaniu Byczyny Polsce.
Ostatnio zmieniony przez Dziedzic_Pruski 2016-01-20, 20:23, w całości zmieniany 2 razy
A to Władysław Dziewulski do "ukąszonych" nie należał?
Czy to nie w publikacji pod jego redakcją napisano, że renesansowy zamek brzeski wzniesiony został na wzór i z inspiracji Wawelu (s. 414, 470 i in.)? Nie w rozdziale poświęconym średniowiecznym i nowożytnym dziejom Brzegu Dziewulski stwierdził, że Jerzy II "wykazywał zrozumienie dla interesów polskich" (s. 106) i że prawdopodobnie dobrze znał język polski? Toż to "choroba piastowska" w czystej postaci! Powoływanie się na takich autorów może prowadzić do groteski i czystego absurdu.
Pora na drugie, zimowe „manewry piastowskie”.
Brzeg już zostanie chyba na wieki „stolicą Piastów śląskich”, miastem księcia „Jerzego” II i „Wawelu” jego oraz grodem z orwellowskim muzeum stworzonym przez „księcia” Pawła I, który wiedział kiedy polonizować die Piasten zur Liegnitz und Briegk oraz umiał się szybko przestawić na wazelinę wobec niemieckiego dziedzictwa, no i Kulturpreis wziął, a teraz pewnie pisze pamiętniki za które też coś weźmie. Jak J. Oleksy powiedział o A. Kwaśniewskim, że Olo był zawsze małym krętaczem, tak to samo można powiedzieć o wspomnianym „księciu”. Jednak cichosza, bo muzeum, współczesny „ostatni Piast”(emeritus), dokumentacja dotycząca uznania zamku i propagandowo-wazeliniarskiego muzeum za pomnik historii, no i nowy direttore, a raczej Herr Direktor, bo przecież jego pierwszym pociągnięciem jest nowa „aranżacja” wystawy niemieckich zabytków sztuki sakralnej, to przecież temat tabu. Taki temat tabu na prowincji, niesłychane, czyli w języku księcia „Jerzego” II - unerhört ! Przy okazji pytanie do „nowego” – co z „aranżacją” wystawy „Z przeszłości i tradycji Piastów śląskich” oraz z katalogiem do niej nie mówiąc już np. o poczcie książąt brzeskich. PS A teraz „Dziedzicu Pruski” i „anthroposie” pokażcie na co was stać.
Cisza „w temacie” Piastów śląskich i ich „Direktoren” potwierdza, że to temat tabu. Panowie dyskutanci . . . „Ogolić się, wąsy przyczesać… Z was jeszcze kawał chłopa”. Dlatego nie powinno być dla was żadnego tabu, szczególnie w sytuacji, gdy przecież właśnie przypada 20. rocznica ogłoszenia, że autor słynnej frazy „Piastów śląskich nikt nie kochał” otrzymał Kulturpreis Schlesien des Landes Niedersachsen, a 19. lat temu ogłoszony został histeryczny apel o ratowanie „śląskiego Wawelu”, bowiem Ministerstwo Kultury zaprzestało finansowania muzeum, czyli przestało kochać Piastów śląskich. Na szczęście dla muzeum radni powiatowi zapałali naraz wielką miłością do powszechnie niekochanych książąt i utrzymywali ich muzeum z powiatowej dotacji drogowej, a także wydali 150 tysięcy złotych na ekspozycję sarkofagu księcia Georga III, niewątpliwie kunsztownego, gdy sarkofag księcia Georga II (Jerzego II) jest zupełnie niekunsztowny, a kilka innych jest zwykłymi współczesnymi kopiami; i tak muzealni miłośnicy die Piasten zum Briege (jak pisał Schöwälder) stworzyli … największe mauzoleum piastowskie w Polsce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum