Polemika skończy się szybciej niż niektórzy myślą i później będzie już tylko ton panegiryczny wobec księcia „Jerzego” II i „Jerzego” III oraz współczesnego „księcia” - kustosza o którym zresztą panegiryk stworzył jeszcze w owym dolnosaksońskim roku 1998 laudator M. Łagniewski, czyli współczesny Ignatz Tressel. A jak wyjdzie drugi numer „Brzeskiego Rocznika Zamkowego”, panegirystów z pewnością również nie zabraknie, chociaż po pierwszym numerze na forum ich nie widać.
"Śpiewajmy więc "Te Deum"
Mamy Muzeum !
Niech znów przez wieki całe
Porasta w chwałę;
Obrazów zakupami
Niech się nie splami (...)
Niech setki lat do grata zbiera grat !"
Niech bierze dalej nagrody z Dolnej Saksonii
A swoje graty wystawia nawet w Patagonii !
Nie mogę ustrzec się ironii czytając wypowiedzi anthroposa i oczywiście Dziedzica Pruskiego, a także myśląc o tym zdumiewająco groteskowym muzeum i jego gratach po nie naszych antenatach, dlatego piszę:
Anthropos jako Piastów śląskich dyrektor,
Byłby też jak Hektor !
I doprowadziłby muzeum do zenitu
Swojego bytu !!
Potem wziąłby tę saksońska rzecz,
Jak oburęczny miecz !!!
Dla wszystkich pasjonatów dziejów Polski i historii lokalnej. Jest jeszcze do nabycia u wydawcy, tj. Wydawnictwa Św. Krzyża w Opolu, współczesne wydanie Kroniki Książąt Polskich autorstwa kanonika brzeskiego Piotra z Byczyny. Przekładu i opracowania dokonał Jerzy Wojtczak-Szyszkowski. Krytyczna recenzja edycji: https://www.academia.edu/...ole_2019_ss_211
Dla przypomnienia: Piotr z Byczyny (Peter von Bitschen), zm. 1389, kanonik kolegiaty św. Jadwigi w Brzegu (przed 1374); kapelan komandorii joannitów w Brzegu (od 1353), potem ks. brzeskiego Ludwika I (1358/59); przypisuje mu się autorstwo Chronica principum Poloniae, obszernej historii Polski i Śląska, napisanej z polecenia ks. brzeskiego.
Kronika, a szczególnie zdanie o „grzechach” książęcych z powodu których Wrocław i Księstwo wrocławskie przeszło we władanie króla czeskiego Jana Luksemburskiego „a książęta polscy utracili wolność”, było w czasach „przedsaksońskich” ważnym elementem mitu Piastów śląskich, obok oczywiście mitu księcia „Jerzego” i „Wawelu śląskiego” jego oraz mitu „ostatniego Piasta”, który miał mieć jakoby na imię Piast – tutaj znowu nie mogę ustrzec się ironii – a otrzymał imiona po kurfirsztach brandenburskich - Georg Wilhelm.
Mit piastowskich książąt legnicko-brzeskich niestety dobrze się trzyma o czym nie tylko najlepiej świadczy ich czarny orzeł przyjęty jako herb powiatu brzeskiego, chociaż najsłynniejszy dyrektor Piastów śląskich i custos saxonicus chyba się jednak nie pokusi (cztery lata temu mówił, że może się pokusić) o napisanie ich historii opartej na dokumentach, a nie na krużgankach, maswerkach, arkadach i balustradach. Właśnie jeśli chodzi o dokumenty, to w związku z kroniką, trzeba wspomnieć o testamencie księcia Ludwika I brzeskiego, w którym tytułuję się on „Wir Ludwig” i w którym niestety nie ma śladu „poczucia ogólnopolskiej wspólnoty owych przyrodzonych książąt polskich wobec obcych i jedności ziem polskich przynależnych prawnie tym książętom”, które jakoby występuje w kronice napisanej przez książęcego kanonika dziesięć lat przed powstaniem testamentu.
Normalnie to robię sobie tutaj jaja z товарища Броневика, który jest moim zdaniem postacią komiczną w swym zacietrzewieniu wobec byłego już Direttore i jego dolnosaksońskiej nagrody i rozszerza to zacietrzewienie na muzeum, zamek i jego dawnych gospodarzy. To zacietrzewienie jest tak groteskowe, że czyni z товарища Броневика taką – jak to mówią Niemcy – Schießbudenfigur, czyli figurę z jarmarcznej strzelnicy.
Ponieważ товарищ Броневик bez przerwy się powtarza, więc uczynię to i ja, choć tylko raz, i zwrócę uwagę na to, że Piastowie brzescy mieli takie samo poczucie ogólnopolskiej wspólnoty i jedności ziem polskich jak wszyscy inni Piastowie, wliczając w ich poczet i Kazimierza Wielkiego. Ci ludzie żyli w zupełnie innej epoce i w zupełnie innym układzie odniesienia i mieli zupełnie inne priorytety. Polska w osobie wspomnianego Kazimierza Wielkiego zrzekła się Śląska na rzecz Czech i tym samym układem odniesienia dla śląskich książąt stały się Czechy i Rzesza. A że mówili po niemiecku... Polskie miasta były w większości niemieckie. Aż nadto dobitnie świadczy o tym spora część terminologii miejskiej – ratusz, rynek, zegar ...
Dyskutowanie merytorycznie z Broserem skazane jest z góry na niepowodzenie. Dla mnie to postać tragiczna. Z myślą jednak o nim dedykuję słowa jego mistrza. Ciekaw jestem, czy rozpoznana?
"Drugi ważny utwór historiograficzny powstał na Śląsku około r. 1385, a wiąże się z ogniskiem kultury polskiej, jakie stanowił dwór książęcy w Brzegu. Jest to tzw. Kronika książąt polskich, której autorem jest prawdopodobnie również mieszczanin Piotr z Byczyny. Jest ona ciekawa między innymi dlatego, że autor jej uważał Śląsk za część Polski i ostro potępiał poddanie się Piastowiczów śląskich Luksemburgom, przez co „zginęła wolność książąt polskich".
Zbliża się kolejna rocznica urodzin księcia „Jerzego” II (18 lipca) i kolejna rocznica jego mitu, może pięćdziesiąta, dlatego że w 1971 r. Miejska Rada Narodowa w Brzegu zmieniła nazwę ulicy Św. Jerzego na Księcia Jerzego II Piasta. Jak będzie obchodzona 500. rocznica urodzin książęcych za dwa lata ? – oto jest pytanie ! Może słynny mistrz jajczarski Dziedzic von Preuβen … „zrobi jakieś jaja” !
W 498. rocznicę urodzin księcia „Jerzego” II nie mogę sobie odmówić zacytowania tego, co dyrektor Piastów śląskich, pan na zamku, ostatni Piast etc. napisał o księciu „Jerzym” II w czasach oczywiście przedsaksońskich, przed otrzymaniem tej saksońskiej rzeczy, jednym słowem w czasach, w których nikomu się nie śniło, że będzie on tak lepił się od wazeliny i lukru, którymi smarował niemiecką spuściznę Piastów śląskich po zjednoczeniu Niemiec. Oto więc cytaty z „rzeczy” o Piastach brzeskich wydanej w 1982 r., a powtarzał on często poniższe sądy w różnych wywiadach prasowych, np. w wywiadzie zatytułowanym „Piastów śląskich nikt nie kochał” (1992 r.) chociaż jednocześnie mataczył :
„Jeszcze wyraźniej rysuje się w źródłach i literaturze historycznej polskość jego [księcia „Fryderyka II”; uwaga Brosera] syna i następcy Jerzego II (…} dowodzą tego jego ożywione, a nawet wręcz serdeczne kontakty z dworem polskim i wieloma możnowładcami polskimi i szlachtą. (…) Dwór brzeski znajdował się pod urokiem kultury polskiego Odrodzenia. Świadczy o tym choćby ilość poloników w bibliotece książęcej oraz tak liczne i demonstracyjne manifestacje polskości w wystroju wznoszonych przez Jerzego II budowli. Percepcję tworzonych w Polsce wartości kulturalnych ułatwiała, dość powszechna w otoczeniu tego księcia, znajomość języka polskiego. Na dworze brzeskim czytano na głoś poezje Jana Kochanowskiego, może w tym i utwory języku polskim.(…) Szczególnie też za rządów Jerzego II powstał najliczniejszy zespół dzieł sztuki o tematyce genealogicznej gloryfikujących osobę panującego księcia piastowskiego i wyrażających jego aspiracje polityczne”. [Nie wiadomo jakie. Uwaga Brosera.] Tak to pisał uczony historyk – faryzeusz piastowski pod egidą komitetu PZPR. PS W bibliografii „badacz” ten nie podał żadnego źródła, a chociaż napisał o księciu „Janie Krystianie”, że korespondował z Polakami i pielęgnował język polski, „co potwierdzają nawet niektórzy uczeni niemieccy”, nie wymienił żadnego opracowania. PS II A tyle przemilczał podstawowych faktów z historii księcia „Jerzego” II oraz jego przodków i potomków, że gdyby to zrobił student historii, dostałby na egzaminie pałę.
My tu gadu-gadu, a w zeszłym roku zupełnie przegapiliśmy piątą, okrągłą rocznicę perdolenia товарища Броневика na forum. Trzeba się powoli zastanowić nad godnym uczczeniem dziesiątej rocznicy. Chyba zadzwonię do Dolnej Saksonii.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum