Myślę, że Dziedzic von Preußen za tę saksońską rzecz oddałby duszę diabłu, ale przedtem mógłby nam powiedzieć, dlaczego gość, który „oddał duszę Piastom śląskim” nie napisał ich historii, tylko propagandową broszurę "Z przeszłości i tradycji Piastów brzeskich" ?
Tak to Herr Dziedzic: koń by się uśmiał z tego twierdzenia godnego starego pierdoły, że dzięki niemu, Panie Dzieju, wszystko idzie, jak należy, w tym szczególnie dyskusja o Piastach śląskich !
Niestety przegapiliśmy także – a więc nawet sam Dziedzic Pruski zagapił się – fakt, że w 2020 r. minęło 20 lat, jak w muzeum wystawiono kopię słynnej tapiserii herbowej księcia „Jerzego” II oraz jego żony tytułowanej na tapiserii „Marggrefin zv Brandenbvrg, Herzogin In Schlesienn zvr Lignitz vnd Briegk ”. Wspomniałem o tej tapiserii pochodzącej z dawnego gimnazjum książęcego i upamiętniającej, że książę założył „dise Fvrstliche Schvle” („Magazyn Brzeski”, nr 13 z 19.06. 2000 r.) w kontekście niemniej słynnego książęcego kamienia granitowego z 1584 r. oraz malowidła drzewa genealogicznego w gabinecie książęcym. A dzisiaj to przypomnienie będzie w kontekście pewnych wypowiedzi z 1999 r. Przypomnę, że był to pierwszy rok, w którym muzeum znalazło się „na garnuszku powiatu”, więc w poszukiwaniu pieniędzy odezwały się głosy o … polskości książąt brzeskich, chociaż już wtedy czynna była w muzeum 10 lat wystawa, która nic z polskością nie miała wspólnego, a mam na myśli wystawę zabytków niemieckiej sztuki sakralnej pt. „Sztuka śląska”.
Jednak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie doceniło tej „sztuki śląskiej”, tej „śląskiej” tapiserii, tych „śląskich” intytulacji w niemieckich dokumentach książąt brzeskich i tych „śląskich” krużganków z czasów gierkowskich, więc muzealnicy księcia „Jerzego” II i „Wawelu” jego w krzyk: Armagedon ! W trakcie tego „Armagedonu”, 12 stycznia 2001 r., ukazał się w „NTO” mój list polemizujący z „biedą w komnatach”. Napisałem w nim, że biedne jest przede wszystkim „starostwo brzeskie rujnujące się na utrzymanie zamku, do którego należało przenieść urząd starościński”, ale najbiedniejsza na brzeskim bruku jest od lat . . . muza historii Klio.
Ostatnio zmieniony przez Broser 2021-01-17, 10:32, w całości zmieniany 1 raz
Biedy w komnatach można było uniknąć stosując się do tego, co napisał T. Żeleński-Boy o muzeum rapperswilskim:
"Jest tam landschaft galanty;
Tycjany, Rembranty;
Sam pan kustosz je malował,
Fatygi se nie żałował (...).
Tak więc zamiast rysować komiksy w muzeum, powinni kustosze stworzyć .... "śląskiego Tycjana" i "śląskiego Rafaela", bo "śląskiego Rembrandta" już dawno mają, ale sam jeden nie ustrzegł ich od biedy, która może znowu pojawić się w komnatach i na krużgankach.
Ostatnio zmieniony przez Broser 2021-01-18, 10:20, w całości zmieniany 1 raz
Obym nie wywołał wilka z lasu, bo gdyby tak muzeum znowu „runęło” na drogi powiatowe, Dziedzic prusko-śląski gotów mnie o to obwiniać, więc z góry na to odpowiadam: na biedę w komnatach zamkowych trzeba spojrzeć historycznie; już pierwszy książę brzeski, chociaż używał dwóch intytulacji – „Nos Bolezlaus dei gratia dux Slezie et dominus Bregensis” oraz „Wir Bolezlav herzcoge , von gotis genadin furste von Slesien und herre zcu Legnitz” w dokumentach, w których sprzedawał, zastawiał, pożyczał, w starości żył zadłużony i całkiem zubożały i takim zmarł w 1352 r. Nie bez kozery dodajmy, że jego potomek, książę „Jerzy” II pozostawił również olbrzymie długi, z którymi borykali się jego synowie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum