24 sierpnia br. wprowadzono do obiegu książkę autorstwa Macieja T. Nowaka pt. Operacja „Lawina”. Przemilczana zbrodnia UB.
Krótki opis publikacji znaleziony w Internecie:
Cytat:
Książka Operacja `Lawina`. Dzieje przemilczanej zbrodni UB to solidnie udokumentowana, napisana żywo i przekonująco, próba rekonstrukcji zdarzeń, które miały miejsce we wrześniu 1946 roku. To wtedy co najmniej 158 osób, partyzantów Narodowych Sił Zbrojnych z Podbeskidzia, z okolic Baraniej Góry, znalazło się na Opolszczyźnie, gdzie miał być ich pierwszy przystanek w drodze na Zachód - i gdzie zostali bestialsko zamordowani, bo cała akcja okazała się intrygą Urzędu Bezpieczeństwa. Jest to historia ostatnich dni legendarnego oddziału Henryka Flamego, ps. `Bartek`, dowódcy znanego ze swej iście ułańskiej fantazji. To właśnie on zasłynął patriotyzmem, ale i wielką brawurą, kiedy nie bacząc na milicję i ubeków, przedefilował w Wiśle ze swoim oddziałem, 3 maja 1946 roku, dla uczczenia zakazanego przez władzę narodowego święta.
Książka, wysoko oceniona przez historyków, mówi także o wieloletnich poszukiwaniach mogił partyzantów i dokumentacji wyjaśniającej okoliczności tych wydarzeń. Lektura książki przypomina, jak wyglądało `umacnianie władzy ludowej`, czasy, gdy prawda była niebezpieczna - mówi o `Śląskim Katyniu`, wiosce Barut pod Strzelcami Opolskimi, miejscu zbrodni. Cynizm siepaczy UB i NKWD starannie zacierających ślady dokonanych czynów przerasta wszelkie wyobrażenia - dlatego tym cenniejsze są książki ocalające od zapomnienia `Żołnierzy Wyklętych`, hołd złożony ich pamięci.
Jeśli byli zwykłymi „bandytami”, to dlaczego nie zostali postawieni przed niezawisłym sądem?
Jeśli byli tylko „zaplutymi karłami reakcji”, to dlaczego zadano sobie taki trud, aby Ich wyeliminować?
Czy dlatego, że nie potrafiono Ich pokonać w otwartej bitwie, strzelano Im w tył głowy?
Czy bano się Ich zmartwychwstania, że odmówiono Im prawa do godnego pochówku?
Skoro mordowano „bandytów”, to dlaczego zastraszono ludność miejscową, zakazując jej mówić o wydarzeniach z września '46?
Dlaczego też nie zrobiono pokazowego procesu przed miejscowa ludnością, której ponoć tak szkodzili? To z pewnością byłby wielki sukces władzy ludowej...
Na koniec jeszcze coś dla miłośników poezji śpiewanej o tych, co mordowali Członków Polskiego Podziemia Niepodległościowego po II wojnie światowej:
Czy związany z Brzegiem czy nie, to się jeszcze wyjaśni...
Post użytkownika „youngmen” napisany 8 VI 2009 r. na Forum.Nysa.PL:
Cytat:
Dotarliśmy do nieznanych do dzisiaj dokumentów wewnętrznych UB i SB świadczących, że część oddziału Narodowych Sił Zbrojnych ze zgrupowania „Bartka” mogła zostać rozbita w czasie strzelaniny w Malerzowicach niedaleko Grodkowa w lipcu 1947 z przeważającymi siłami Urzędu Bezpieczeństwa z Niemodlina, którego ówczesnym komendantem był Józef Bedlewski.
Nie wiadomo jednak, czy dokument ten, który opisuje działania UB i SB na Opolszczyźnie mówi prawdę. A może to właśnie w tej miejscowości znajduje się miejsce, gdzie odbyła się druga po Barucie masowa egzekucja, przy której mogli być wykorzystani także sowieccy żołnierze (bliskość brzeskiego garnizonu).
(…)
Bezpieka nie próżnowała i już w lutym 1946 nastąpiły aresztowania członków NSZ-u w Opolu, według bezpieki organizacja miała działać na terenie cementowni „Groszowice”. Miesiąc później doszło do potyczki zbrojnej z zgrupowaniem Panka ps. „Rudy” liczącym ok.70 ludzi. W tej akcji brali też udział funkcjonariusze MO i UB z Brzegu.
Jak podano wyżej, w likwidacji Oddziału "Bartka" brali także udział funkcjonariusze MO i UB z Brzegu. Część z nich może jeszcze żyje... Więc jak najbardziej historia Brzegu i Jego okolic.
Bzdura! Może ktoś stał na jakimś brzegu. Zresztą nie chodzi tu wcale o historię Brzegu, tylko natrętne lansowanie modnego ostatnio wśród narodowej ekstremy tematu tzw. "żołnierzy wyklętych". Jednak w tym wypadku "bohaterowie" po prostu chcieli dać dyla, tylko że po drodze schlali się gdzieś bimbrem i dali wyłapać jak ślepe koty.
Dziedzicu, de facto ciebie też możemy uznać za nie związanego z Brzegiem. Poza tym skąd taka panika? Czyżby szanowny tatuś maczał w tej zbrodni paluszki?
Ciekawa historia. Trzeba młodzieży pokazać, jak to w trudnych powojennych czasach młodzi chłopcy z KBW zamiast uczyć się lub pracować przy odbudowie ruin musieli się po lasach za bandytami uganiać. Nie ma się co pieklić, że to nie z Brzegiem związane. A może któryś z tych bandytów z NSZ, gdyby go wcześniej karząca ręka sprawiedliwości nie dopadła, zamieszkałby w Brzegu i w parku centralnym albo wolności na staruszki napadał? Wzór do naśladowania jak nic
Dziedzicu, de facto ciebie też możemy uznać za nie związanego z Brzegiem. Poza tym skąd taka panika? Czyżby szanowny tatuś maczał w tej zbrodni paluszki?
nazywanie Dziedzica nie związanego z Brzegiem to lekka przesada
FORUMOWICZ 2010
Gaderep
poważam twoje wpisy ale atak na Dziedzica????
ps
nie znam tego Pana ani brat ani swat
Dziękuję za wsparcie, nawet jeśli takie "ataki" spływają po mnie jak po kaczce. Gorzej, że garstka szkodników usiłuje znów wykorzystać dział historyczny do szerzenia swojej tępej demagogii, tym bardziej, że już od paru lat nikt się o ten dział nie troszczy i nie wyrzuca śmieci.
Gorzej, że garstka szkodników usiłuje znów wykorzystać dział historyczny do szerzenia swojej tępej demagogii, tym bardziej, że już od paru lat nikt się o ten dział nie troszczy i nie wyrzuca śmieci
Dziedicu to nie tak. Ludzi Bartka wprowadzono wbłąd. To była wredna prowokacja. Obiecano im przerzut w okolice Jeleniej Góry gdzie mieli walczyć z Wehrwolfem. Były trzy transporty. Pierwszy został dostarczony na stare lotnisko w Starym Grodkowie. Ludzi ugoszczono wódką z luminalem, umieszczono w barakach, gdzie o trzeciej nad ranem zbudzono ich granatami i pognano nad rów i tam roztrzelano. Innymi miejscami byłu Łambinowice, Wierzbie k. Łambinowic, i Barut. Bodaj w Wierzbie i w Barucie, ludzi Bartka również ugoszczono jadłem i wódką z luminalem, a gdy ludzie posneli baraki wysadzono w powietrze. Czwartego transportu nie było, bo Bartek zorientował się, ze te transporty to ubecka prowokacja, a ubecką wtyką jest por. Lawina. Jakieś półtora miesiąca wstecz oglądałem na kanale Historia film o tej akcji. Wspominał jeden z milicjantów, który brał udział w egzekucji w Łambinowicach. Jego wspomnienia były okropne. Najgorsze to to, że w tych akcjach brali udział rosjanie (NKWD), którzy pojawiali się na miejscach egzekucji w granatowych garniturach. Wywiad z tym byłym milichantem był zrobiony w jakimś hospicjum. Ten pan był już na 'odlocie'. Na koniec filmy podano datę jego zejścia.
Jeżeleli chodzi o nasze podwórko, to warto by się zająć ofiarami brzeskiej bezpieki, które likwidowano w budynkach przejętych w 1947 przez UB (obecnie komisariat policji). W 1977 podczas budowy kojców dla psów i garaży odkryto dużą ilość ludzkich kości, co wskazywało, że ludzi tych chowano pod murem dzielącym ówczesny komisariat UB od parku. Kości zostały w tymże roku załadowane do wielkich skrzyń i wywiezione w niewiadomym kierunku. Ciekawa też jest 'próba odbicia' 10 akowców przewożonych w 1952 roku (gdzieś w okolicach maja-czewrca) z Wrocławia do Opola. Akcja miała miejsce wcześnie rano na zakręcie z pl. Bramy Wrocławskiej w ul. Chrobrego. W wyniku tej akcji więżniarka wywróciła się z stanęła w ogniu. Milicja Obywatelska obstawiła teren akcji i nie dopuściła do prób ratowania tych akowców. Z pełną premedytacją pozwoloni im tam zginąć.
Ostatnio zmieniony przez Brieger 2012-12-12, 19:31, w całości zmieniany 3 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum