Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Wysłany: 2012-05-10, 11:45 Skandaliczny, tendencyjny artykuł M. Barcickiego w PPB!
Proszę bardzo, oto rzetelność w wydaniu Brzeskiego felietonisty. Artyluł o tytule "wyrób patriotycznopodobny" traktujący na temat Żołnierzy Wyklętych,
generalnie przewijają się tam tylko słowa: "bandyci", "kolaborujący z okupantem", "gestapo", "NOP" itd...
Zero obiektywizmu, zero informacji o tym kim byli, zero odniesień do źródeł.
Dawno nie było tak niesprawiedliwego artykułu w Polskiej prasie. Nie wiem, czy od 1956 roku coś takiego się ukazało, poza wylewanymi pomyjami przez anonimowych użytkowników forów internetowych.
Dzięki Panu w Brzegu powiało propagandą w stylu Bieruta:
Nie doczytałem do końca. Bo i po co. Bełkot, bełkot, bełkot. Przy czym o ile się orientuję, "autor" jest wychowankiem Urbana (nawet na Forum oddawał mu hołdy). Zastanawia mnie, czy te opisywane w prasie imprezy integracyjne w siedzibie redakcji ("NIE") mają coś wspólnego z "obiektywizmem" Barcickiego.
Gratuluję komentarza pod materiałem, Trifonas .
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2012-05-10, 12:03, w całości zmieniany 1 raz
Nie doczytałem do końca. Bo i po co. Bełkot, bełkot, bełkot.
No właśnie, bo jakby się odniósł konkretnie np.
- "profesor taki napisał to i to",
- "oczywiście jest dużo kontrowersji" itd...
- "z drugiej strony..." (tu przedstawia całą pozytywną historię, to kim był pilecki, lub chociaż sili się na obiektywizm)
..to bym zrozumiał, że się różnimy w interpretacjach historii, każdy ma swoje zdanie.
Ale nie... tu już sam tytuł "WYRÓB PATRIOTYCZNOPODOBNY" ocieka jadem. No co taki tytuł może jeszcze wyrażać w takim przypadku oprócz chęci oplucia tych, których za czasów stalinowskich również opluwano?
Informacja dla niezorientowanych w tajnikach dziennikarstwa: ten „artykuł” to felieton.
czyli jak np. za 50 lat napiszę felieton o nieżyjącym już Dziedzicu Pruskim i obrzucę go w nim g*wnem to będzie to w porządku, bo przecież to mój osobisty punkt widzenia?
Moim zdaniem felieton jak felieton. Przez telefon nie jestem w stanie tego sprawdzic, ale autor odwoluje sie w nim do jakiegos wczesniejszego, gdzie (jak wynika z tekstu), przedstawil bardziej merytoryczne tresci, takze nie traktowalbym tego felietonu jako samoistnego dziela.
Macie racje, jesli chodzi o kompletny brak obiektywizmu, ale czy na pewno w tym tekscie dodanie tych kilku proponowanych wyrazen, cokolwiek by zmienilo? Przeciez w tym tekscie chodzi tylko o jedno - o konkluzje zawarta (chyba) w ostatnim zdaniu - dowalic "drugiej stronie" za "dzielenie" (jednoczesnie nic samemu nie piszac, zeby te podzialy zatrzec, wrecz przeciwnie - piszac po to, by je wzmocnic).
Po co to komu?
A.Mason, bardzo chłodno, na spokojnie podszedłeś do tematu, może to i dobrze, choć temat wzbudza emocje - nie rozumiem jednak końcówki
A.Mason napisał/a:
Przeciez w tym tekscie chodzi tylko o jedno - o konkluzje zawarta (chyba) w ostatnim zdaniu - dowalic "drugiej stronie" za "dzielenie" (jednoczesnie nic samemu nie piszac, zeby te podzialy zatrzec, wrecz przeciwnie - piszac po to, by je wzmocnic).
Po co to komu?
Możesz jaśniej? W sensie która to druga strona, kto komu chce dowalić i kto dzieli
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2012-05-10, 16:02, w całości zmieniany 1 raz
generalnie przewijają się tam tylko słowa: "bandyci", "kolaborujący z okupantem", "gestapo", "NOP" itd...
Generalnie to przewija się tam więcej słów, tych wymienionych jest tam stosunkowo mało i napisane są w konkretnym kontekście. Więc po kolei:
Cytat:
Kiedyś pisałem o kontrowersjach związanych z postawieniem pomnika podhalańskiemu bandycie „ogniowi”, przed którym podczas uroczystego odsłaniania przyklęknął nawet składając wieniec tragicznie zmarły prezydent. Pisałem również o mordzie dokonanym na prawosławnych chłopach przez „burego” po wojnie. Ci bandyci zgodnie z wytycznymi IPN mieszczą się w szerokim pojęciu definicji „żołnierza wyklętego”.
Cytat:
Warto jednak wspomnieć, że agent Gestapo z NSZ - „tom”, został w publikacji nazwany „postacią zagadkową z racji kontaktów z Niemcami”, o jego agenturalnej pracy na rzecz okupanta - ani słowa, o przydzieleniu wywiadowi NSZ przez Gestapo willi w Częstochowie przy ul. Jasnogórskiej 25 – ani słowa; o funkcjonowaniu w sztabie NSZ kilku podoficerów i dwóch oficerów SS – ani słowa; o zabójstwie dokonanym w w.w. Willi na oficerze NSZ, który dążył do scalenia z AK – ani słowa; o tym, że po ewakuacji brygady razem z uciekającymi przed Rosjanami wojskami niemieckimi do Czechosłowacji jej „żołnierze” byli szkoleni, uzbrajani i przerzucani do Polski przez RSHA (Sicherheitpolizei) – ani słowa
Cytat:
Podobne marsze organizowane były już w innych miastach i apolityczne raczej nie były - we Wrocławiu współorganizatorem takiego przedsięwzięcia w marcu tego roku był NOP.
Informacja dla niezorientowanych w tajnikach dziennikarstwa: ten „artykuł” to felieton.
To nie jest żaden felieton, to zwyczajny donos- na Żołnierzy Wyklętych i na organizatorów Marszu Ich pamięci..
Kłamstwa, które , jak mantrę, powtarza tu Marcin Barcicki, mają na celu odwrócenie uwagi od faktu, iż polska lewica została zbudowana właśnie na kolaboracji z hitlerowcami i sowietami.
"Wkrótce uwidocznił się inny kierunek działalności PPR, w 1942 specjalna komórka aktywistów PPR zajmowała się także inwigilacją działaczy podziemia niepodległościowego i żołnierzy AK oraz innych organizacji konspiracyjnych, gromadząc informacje i dane które następnie przekazywano niemieckiej tajnej policji Gestapo[12][7][9][13] za pomocą działających w niej agentów NKWD lub przesyłając je pocztą. Celem tych akcji było rozbicie niekomunistycznych organizacji konspiracyjnych, w szczególności Armii Krajowej"
Prawda jest taka, że "tfórcy" polskiej lewicy- Nowotko, Krasicki, bracia Mołojcowie itd. byli sowieckimi agentami i zwykłymu bandytami. Takich "politycznych ojców" ma Marcinek Barcicki.
Gdyby MB urodził się kilkadziesiąt lat wcześniej, pewnie doniósłby na Żołnierzy Wyklętych do Gestapo albo UB, a tak został Mu tylko "donos prasowy".
Delatorskimi wypocinami Pawki M B Morozowa nie należy się przejmować, już mało kto wierzy w wygadywane przez niego slogany zaczerpnięte z komunistycznej propagandy.
Ostatnio zmieniony przez Jacek Jastrzębski 2012-05-10, 20:23, w całości zmieniany 1 raz
Możesz jaśniej? W sensie która to druga strona, kto komu chce dowalić i kto dzieli
Autor felietonu pomysłodawcom marszu. Ostatnie zdanie felietonu to "Tym razem najwyraźniej pomysłodawcom o łączenie nie chodzi".
Oczywiście autor felietonu ma prawo wyrażać w nim swoje zdanie i nie musi być obiektywny. Można i trzeba M.B. punktować (merytorycznie) za ewentualne pisanie nieprawdy, ale to nie był artykuł naukowy, który miałby przedstawić problem obiektywnie.
W dyskusji na ten temat na brzeskim forum ktoś zauważył, że takie inicjatywy powinny ludzi łączyć. Owszem, mogłyby, gdyby ich celem było upamiętnienie wszystkich ofiar tamtych tragicznych czasów. Także tych, którzy zginęli z rąk „wyklętych” czy nacjonalistów ukraińskich i niedobitków niemieckich spod znaku wilkołaka.
Ci co zginęli z rąk tych ostatnich to w zasadzie pracownicu UB. Do 89 roku były nawet w niektórych miasteczkach Dolnego Śląska tablice upamiętniające ten fakt. To inny gatunek "ludzi wyklętych". I uprasza się o niepisanie bzdur. Za walkę z okupantem cześć należy się każdemu, niezależnie od przekoniań, przynależności itp. Zarówno z okupantem czerwonym jak i tym drugim czarnym. Może ktoś wyjaśni mi różnicę w zasługach walczących z czerwonymi a kolaborujących z czarnymi i tymi, którzy współpracowali z czerwonymi a walczyli z wrogiem spod znaku sfastyki? W obliczu śmierci ich zasługi są jednakowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum