Kontrolerzy NIK stworzyli listę głównych przyczyn takiego stanu rzeczy. Wśród nich wymienia się przede wszystkim zły stan techniczny na drogach, a nawet na oddanych już do użytku autostradach, nieskuteczny system szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców oraz w mniejszym stopniu zły stan techniczny pojazdów i wadliwa organizacja ruchu drogowego.
Z raportu możemy dowiedzieć się również, że aż na co drugim kilometrze dróg publicznych występują koleiny, których głębokość przekracza 2 cm, a na co czwartym kilometrze głębokość kolein przekracza 3 cm. W krajach Unii Europejskiej w takiej sytuacji drogi są zamykane ze względu na bezpieczeństwo kierowców. Gdyby taką decyzję podjęto w Polsce wówczas z ruchu wyłączonych zostałaby ponad połowa dróg.
Nie patrz na suche statystyki, gdzie policjant wpisuje przyczynę zawsze stawiając na prędkość. Kiedyś policjant z Brzegu powiedział mi, że kierowca zawsze musi dostosować prędkość do warunków. Nawet jak za zakrętem droga się skończy to muszę w zakręt wchodzić z taką prędkością, żebym mógł się zatrzymać przed tym końcem. Paranoja, bo za każdym razem usiałbym się zatrzymywać i patrzeć czy za zakrętem jest droga albo czy drogowcy nie łatają dziur (nie oznakowując wcześniej tego). Dlaczego nie pisze się o innych przyczynach takich jak zły stan drogi? Bo ktoś wtedy będzie musiał spisać więcej papierów i odpowiedzialność za śmierć spada na zarządce drogi.
Kiedyś policjant z Brzegu powiedział mi, że kierowca zawsze musi dostosować prędkość do warunków. Nawet jak za zakrętem droga się skończy to muszę w zakręt wchodzić z taką prędkością, żebym mógł się zatrzymać przed tym końcem.
Zapis o "dostosować prędkość do warunków" jest tak rozciągliwy jak prezerwatywa made in PRL. Zapis ten obowiązywał w PRL-u i jak widać ta epoka nie skończyła się a nawet rozkwita...
Cel takiego zapisu?
Auto prywatne a droga państwowa no i obywatel nie może skarżyć się na "państwo"...
yasiu,
punkt widzenia zależy od punktu siedziedzenia. przykład?
wypadek pod Lesznem, niedawno, dałem nawet temat o tym. Zaraz po ulewie, na tzw lotnisku pod Lesznem, 2 pasy w każdą stronę rodzielone jedynie podwójną ciągłą. Koleiny. w koleinach woda po opadach deszczu. i teraz pytanie:
winne są koleiny z wodą
czy
kierowca passata, który wg opinii jechał ok 160km/h...
wg mnie prędkość.
dla innych koleiny.
co nie zmienia postaci rzeczy, że gdyby jechał PRZEPISOWO to na 99% by nie wyleciał i stan drogi nie miał by nic do rzeczy.
jedno mnie w tym raportcie nurtuje, dlaczego nie ma w nim mowy o przyczynie jaką jest prędkość? czy jak ktoś jedzie grubo ponad 100 na zakrecie i wylatuje to nie jest wina prędkości ? tego w raporcie nie ma, skoro nie ma, jest dla mnie mało prawdziwy.
Ostatnio zmieniony przez butter 2011-07-03, 01:18, w całości zmieniany 1 raz
Jeszcze o dwóch sytuacjach przez które są wypadki:
a) zawalidroga - i to nie duży pojazd, traktor, tylko kierowca któremu się nie spieszy. On ma czas, on dojedzie spokojnie, więc będzie jechał drogą krajową 60-70/h. Z naprzeciwka sznur aut, wszyscy za nim wk..wieni, a on ma to w dupie i nie zjedzie do prawej. Często na drodze do Wrocławia auto które jedzie 70 - powoduje taką nerwówkę że wszyscy chcą wyprzedzić, łamią przepisyrobią głupie rzeczy. To właśnie tacy kierowcy szkodzą. Sam jak np. jadę drogą ekspresową, albo drogą gdzie się szybciej jeździ patrzę w lusterka i puszczam tych którzy chcą szybciej delikatnie zjeżdżając ku prawej krawędzi mojego pasa ruchu. Nie chcę być dla nikogo zawalidrogą, to że mam auto słabsze, albo chcę jechać 90km/h bo mam mało wachy nie znaczy że muszę wszystkich opóźniać.
b) debile siedzący na dupie - nienawidzę, prowokują często do przekraczania prędkości, tworzą niebezpieczne sytuacje, bo nie wiesz jak się taki idiota zachowa jak będzie hamowanie nagłe. I co wtedy robisz? Wyprzedzasz auto z przodu łamiąc nieraz przepisy by uwolnić się od idioty za tobą.
na swoją własną odpowiedzialność wyprzedzasz. Są jedni co jeżdżą wolniej a są tacy co zasuwają. Ale na miłość boską nie zwalaj tego, że niebezpieczeństwo wzrasta przez takich kierowców.
Zrozumiałbym przez kierowców którzy nie używają kierunkowskazów czy lusterek.
Nie ma co się produkować, są ludzie, którzy nigdy nie zrozumieją, że znaki określają prędkość maksymalną na danym odcinku drogi, a nie, jak co niektórzy uważają i przyjmują za pewnik - prędkość z jaką należy się tam poruszać.
Ba, niektórzy nawet uważają, że jest to prędkość minimalna i poniżej tej wartości zejść już nie można.
Często się poruszam pomiędzy Brzegiem a Wrocławiem i to co się tam dzieje, to jest dzicz i debilizm. Teren zabudowany to w ogóle nie istnieje dla niektórych, linie ciągłe, podwójne, pola zakreskowane, to nic innego, jak tylko jakieś tam badziewia i bazgroły na jezdni.... Po co to...? Ja jestem "miszcz" i nikt mi nie będzie kazał jakichś tam przepisów przestrzegać.
Trifonas, nie wiem, czy zauważyłeś, ale na drodze do Wrocławia, jak piszesz, jest bardzo wiele ograniczeń, właśnie do 70 km/h. A nawet gdyby ich nie było, to doprawdy nie mam pojęcia, co masz do ludzi, którzy chcą jechać wolniej od Ciebie. Może wiezie dzieci? Chorą matkę? Starą babcię...? Naprawdę wszyscy muszą tak zapieprzać, że im się z pyska wiadro robi...?
bandit, słusznie zauważył, że wyprzedza się na własną odpowiedzialność. Ja, jako kierowca mogę się usunąć z drogi, zjechać bardziej na prawo, choć na drodze do Wrocławia, to prawie niemożliwe, chyba, żebym zjechał do rowu.
Na końcu pozdrawiam trzech debili, którzy mnie dziś wyprzedzili w terenie zabudowanym na podwójnej ciągłej, na omawianym właśnie odcinku - dawajcie w gaz - robaki na takich czekają.
no to jak juz mówimy o tym odcinku, Oława-Wrocław jest bardzo ciekawym odcinkiem . ostatnimi czasy jeżdze tam w sznurku, spokojnie, prędkośc ok 80-90 momentami 100. zawsze trafi się jakaś napalona co ciśnie ponad 120 na krzyżówkach, ciagłych itd. najlepszy ubaw mam gdy spotykamy się na światłach na Książu we Wrocławiu i stoi kilka aut przede mną, bądź nawet i zaraz przede mną.
Ostatnio zmieniony przez butter 2011-07-03, 18:52, w całości zmieniany 1 raz
bandit, wzrasta i to bardzo. Nie wszyscy do Wrocławia chcą jechać 1,5 godziny, bo jednej osobie tak się chce.
nic dodać nic ująć
mirozmij czytasz w moim poście to co chcesz przeczytać, przeczytaj jeszcze raz i odpowiedz czy może taki kierowca zjechać trochę do prawej czy nie może?
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2011-07-04, 23:59, w całości zmieniany 2 razy
b) debile siedzący na dupie - nienawidzę, prowokują często do przekraczania prędkości, tworzą niebezpieczne sytuacje, bo nie wiesz jak się taki idiota zachowa jak będzie hamowanie nagłe. I co wtedy robisz? Wyprzedzasz auto z przodu łamiąc nieraz przepisy by uwolnić się od idioty za tobą.
Takich wariatów trzeba spokojnie "przytrzymać" za sobą. Za jakiś czas i tak wyprzedzą lub odpuszczą.
Zawsze zjeżdżam do prawej ( autostrada, DK lub inna droga ), by umożliwić kierowcy jadącemu za mną wyprzedzenie lub przygotowanie do wykonania takiego manewru jednakże w terenie zabudowanym konsekwentnie jadę 50 km/h nie ustępując na bok. Fakt, najgorzej jest , gdy autobus lub samochód ciężarowy "siądzie" na tył. Trzeba mieć żelazne nerwy.
Takich wariatów trzeba spokojnie "przytrzymać" za sobą. Za jakiś czas i tak wyprzedzą lub odpuszczą.
Czasami też tak robię. Szczególnie gdy widzę że matoł za mną tak na prawdę nie jedzie swoim tempem tylko tempem pojazdu przed sobą. Wtedy zwalniam, np na autostradzie... 90...80... w skrajnych przypadkach 70 i czekam jak wyprzedzi co powinno nastąpić dawno, ale że on jest głupi i jedzie zawsze twoim tempem następuje to dopiero po chwili
mulder napisał/a:
Fakt, najgorzej jest , gdy autobus lub samochód ciężarowy "siądzie" na tył.
Szczerze mówiąc to częściej osobówki to robią.
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2011-07-05, 07:51, w całości zmieniany 1 raz
bandit, wzrasta i to bardzo. Nie wszyscy do Wrocławia chcą jechać 1,5 godziny, bo jednej osobie tak się chce.
ale nie wszyscy mają obowiązek jechać szybciej prawda ??
mirozmij napisał/a:
Nie ma co się produkować, są ludzie, którzy nigdy nie zrozumieją, że znaki określają prędkość maksymalną na danym odcinku drogi, a nie, jak co niektórzy uważają i przyjmują za pewnik - prędkość z jaką należy się tam poruszać.
myslę, że w tym wypadku odpowiedź jest jasna.
to juz jest przykład : To, że znak stoi przy wjeździe do brzegu z ograniczeniem do 50 km/h to nie znaczy, że każdy ma obowiązek jechać 50km/h prawda ?? jesli będę jechał 35 -40 km/h to też będe zawalidrogą ??
reasumując wszystko, ten kto jedzie 60-65 km/h ma takie prawo jechać a znak mówi powiedzmy 80km/h to własnie to jest te maksimum jakie możemy jechać na tym odcinku, ale czy znaj mówi nie możesz jechać mniej niż 80 ??Chyba nie .... . to u nas w Polsce przyjęte jest cos takiego i stwierdzenie niedzielny kierowca, zawalidroga. Bo Polak nawet na pustej drodze się wqrwi jak zapali mu sięczerwone swiatło i nikt nie przejedzie - nie oszukujmy się bo tak jest. Takim zasuwaniem ile zaoszczędzimy czasu ?? 10 minut ? 15 minut ?? czy tak naprawe warto ?? Wydaje mi się, że nie.
Popieram Ludzi co jeżdzą z rozsądkiem i są nazywani zawalidrogi czy niedzielni kierowcy.
Jesli jedzie ktos 10 km/h to wtedy mówcie na osobę zawalidroga.
Tak jak napisałem wczesniej, ten kto wyprzedza bierze tę odpowiedzialnosć na siebie.
Bo w Polsce brakuje jeszcze Kierowcą kultury jazdy. Ale nie tylko kierowcą również pieszym jak i osobą jezdzącym jednośladami a zwłaszcza kierowcą ciężarówek tylko moim zdaniem kierowcy cię żarówek są tylko po częsci winni i mają rygorystyczne terminy dostaw i inne głupkowate zasady. Piesi zachowują się jak by oni byli najważniejsi, roweżyści mimo ustalonej drogi dla nich cisną środkiem pasa jezdni, motocykliści wyprzedzają na trzeciego, kierowcy pędzą na złamanie karku a jak ktos jedzie przepisowo lub nie przejedzie na żółtym świetle to zaraz afera. PRZYDAŁA BY ŚIĘ RYGORYSTYCZNA ZMIANA PRZEPISÓW RUCHU DROGOWEGO !!!
nie napisalem ze 25 km/h ale jak bym jechal 60km/h gdzie jest 80 i ktos by mi gestykulowal w aucie jadącym za mna i przy wyprzedzaniu cos by pokazywał to napewno bym mu pokazał srodkowy palec.
Jesli nie rozumiesz tego no to przykro mi bardzo.
A na egzaminie prawa jazdy nie uczą "nie zamulaj" tylko uczą przepisowej jazdy i beziecznej.
tak samo napisalem swoje poglady jak inni w tym watku, dla kogos osoba jezdzaca wolniej jest zagrozeniem na drodze, a ja z mojego punktu widzenia uważam, że się myli. Każdy ma wybór. Jesli ktos chce cisnąć ile wlezie to jego sprawa.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez bandit 2011-07-05, 16:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum