Wysłany: 2011-03-19, 16:24 Decyzja Trybunału w sprawie krzyży
Proponuję dyskusję na temat decyzji instancji wyższej Trybunału w Strasburgu zmieniającej decyzję instancji niższej dotyczącej krzyży w klasach. Udziału w dyskusji nie wezmę, interesują mnie poglądy forumowiczów.
Ja również nie wezmę udziału w dyskusji. Interesują mnie poglądy Forumowiczów. Proszę tylko o skrótowe przedłożenie treści decyzji - nie jestem na bieżąco.
Wiara jest indywidualną sprawą każdego z nas i niech tak zostanie, a szkoła jest instytucją świecką a więc wara klechy od szkół , niech wróci stare czyli lekcje religii organizowane na plebaniach, zamiast tego utrzymuje jako podatnik tych pederastów.
Krzyża nie powinno by w klasach, wole oglądać akty pięknych kobiet niż ukrzyżowanego facia, w końcu rodzimy się nadzy, więc dlaczego naga kobieta wzbudza skrajne emocje ??
oczywiście idąc z duchem nowoczesności i równouprawnienia możliwe są akty męskie
Krzyż w szkole, jak i religia jako przedmiot to wielka pomyłka. Dzieci z rodzin niewierzących spędzają czas w świetlicy szkolnej , podczas gdy ich koledzy zdobywają "religijną wiedzę". Dyskryminacja polega nie tylko na uniemożliwieniu uczęszczania niewierzących dzieci na zajęcia z etyki, co powodowane jest względami finansowymi, ale o wiele większa krzywda wynika z wliczania oceny z religii do średniej ocen na świadectwie. Za czasów słusznie minionych lekcje religii odbywały się w salkach katechetycznych, co miało swój urok i sens. Wyjściem jest zatem umożliwienie uczęszczania na lekcje etyki lub wprowadzenie przedmiotu o nazwie np."etyka i moralność", którego zakres tematyczny ograniczał się do kwestii poznania różnych wyznań, religii i postaw światopoglądowych opartych na podstawowych prawach etycznych i moralnych. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jednakże zdaje się być "wyprowadzenie" lekcji religii ze szkoły i "wprowadzenie" ich na powrót do kompetencji parafii, które , jak niegdyś, realizowałyby nauczanie katechetyczne we własnych salkach. Państwo jest świeckie i każda instytucja prowadzona przez nie powinna być wolna od wszelkich wpływów religijnych.
Symbole religijne to nie są symbole przynależne instytucjom religijnym takim jak instytucjonalnie pojęte kościoły czy związki wyznaniowe a przynależne są ogółowi wyznawców i jako takie nie mogą być przedmiotem jakichkolwiek umów cywilno-prawnych między strukturami państwowymi a instytucjami religijnymi. Obywatele, korzystający z pełni praw obywatelskich mają między innymi prawo do wyrażania własnych uczuć religijnych w tym też w formie publicznej. Szkoła będzie mogła dyktować światopogląd pod dwoma warunkami, po pierwsze, że nie będzie opłacana z pieniędzy publicznych, po drugie - że nie będzie przymusowa. Rodzice mają prawo do tego, żeby ich dzieci przebywały w otoczeniu, w tym też i wśród symboliki religijnej, takim, jakie oni sobie życzą a nie takim, jakie narzuca państwo czy system oświaty.
Dopóki mamy przymus szkolny i dopóki szkoły finansowane są z podatków ogółu ludności nie widzę innej możliwości jak demokratyczna wola większości rodziców.
Natomiast jestem zdecydowanie za powrotem nauczania religii do instytucji kościelnych z tej prostej przyczyny, że obecny system doboru (brak jakiejkolwiek selekcji predyspozycyjnej) i edukacji nauczycieli powoduje, że do oświaty, z braku innych możliwości zarobkowych, garną się w dużej mierze ludzie o dość ograniczonych horyzontach myślowych co powoduje postępującą degradację tego zawodu, zanik prestiżu nauczycielskiego, nauczyciel przez społeczeństwo zaczyna być postrzegany jako życiowy nieudacznik co rzutuje też na stosunek uczniów do nauczycieli. W przypadku nauczania religii w szkole ten pogardliwy stosunek do nauczycieli w dużej mierze przenosi się też na księży i katechetów co całkowicie nie leży w interesie kościoła. Amen.
Symbole religijne to nie są symbole przynależne instytucjom religijnym takim jak instytucjonalnie pojęte kościoły czy związki wyznaniowe a przynależne są ogółowi wyznawców i jako takie nie mogą być przedmiotem jakichkolwiek umów cywilno-prawnych między strukturami państwowymi a instytucjami religijnymi. Obywatele, korzystający z pełni praw obywatelskich mają między innymi prawo do wyrażania własnych uczuć religijnych w tym też w formie publicznej. Szkoła będzie mogła dyktować światopogląd pod dwoma warunkami, po pierwsze, że nie będzie opłacana z pieniędzy publicznych, po drugie - że nie będzie przymusowa. Rodzice mają prawo do tego, żeby ich dzieci przebywały w otoczeniu, w tym też i wśród symboliki religijnej, takim, jakie oni sobie życzą a nie takim, jakie narzuca państwo czy system oświaty.
Dopóki mamy przymus szkolny i dopóki szkoły finansowane są z podatków ogółu ludności nie widzę innej możliwości jak demokratyczna wola większości rodziców.
Natomiast jestem zdecydowanie za powrotem nauczania religii do instytucji kościelnych z tej prostej przyczyny, że obecny system doboru (brak jakiejkolwiek selekcji predyspozycyjnej) i edukacji nauczycieli powoduje, że do oświaty, z braku innych możliwości zarobkowych, garną się w dużej mierze ludzie o dość ograniczonych horyzontach myślowych co powoduje postępującą degradację tego zawodu, zanik prestiżu nauczycielskiego, nauczyciel przez społeczeństwo zaczyna być postrzegany jako życiowy nieudacznik co rzutuje też na stosunek uczniów do nauczycieli. W przypadku nauczania religii w szkole ten pogardliwy stosunek do nauczycieli w dużej mierze przenosi się też na księży i katechetów co całkowicie nie leży w interesie kościoła. Amen.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum