Faktycznie dobra robota, ale zmień raczej "created" na "retouched" bo wiek Ci się z forumowym nie zgadza
Po co Gaderep ??
I tak bedziesz popieral "zwiniecie" zdjecia i uzycie w innych srodkach mediow bez zapytania o zgode kreatora retuszu
Przeciez mimo, ze sie napracowal dlugo w Photoshopie, to i tak nie jest ta retuszowana praca jego dzielem i mozna wystawic wszedzie jako swoja prace a nie jego ...
Jak w komunie jeden sie napracuje a drugi nigdy, wszystko nalezy do nas ...
____________________
Ostatnio zmieniony przez waldemar_n 2012-03-11, 15:25, w całości zmieniany 1 raz
Waldemarze, nigdy nie popadałem w specjalny zachwyt nad twoim intelektem, miałem cię jednak za inteligentniejszego - jednak widzę, że należy wszystko wytłumaczyć jak komuś głupiemu.
Otóż po pierwsze, po dokonaniu retuszu zdjęcia należy ten fakt uwidocznić - retusz, siłą rzeczy, odtwarza pewne elementy fotografii według wiedzy, domysłu i sztuki artysty-retuszera; odtworzone w ten sposób elementy przestają być elementami z epoki i w pewien sposób ingerują w samo dzieło czyniąc je niejako dziełem wspólnym - twórcy-fotografa i twórcy-retuszera, bo dokonanie retuszu jest z pewnością pracą twórczą. Fotografia, która ze względu na wiek wykonania przestała być chroniona prawami autorskimi, po dokonaniu retuszu już takiej ochronie podlega w części odtworzonej przez retuszera. Oznacza to, że można nadal dowolnie kopiować z retuszowanej fotografii tylko te części, które retuszem objęte nie były. Oczywiście, cały czas mowa o retuszu mieszczącym się w czasowych granicach ochrony praw autorskich.
Ja szanuję twój zapał do zbierania pocztówek i zdjęć, ale musisz sobie zdać sprawę z prostego faktu, że jesteś jedynie reproduktorem cudzej twórczości i w żadnej mierze prawo autorskie wykonanych przez ciebie reprodukcji nie chroni. Twoje chorobliwe, moim zdaniem, przewiązanie do cudzej własności objawiające się w stwierdzeniach typu: "ukradł moje zdjecia" z "mojego portalu NK.pl" jest po prostu śmieszne, bo ani zdjęcia nie twoje, ani portal nie twój.
Amen.
Panowie spokojnie, nie chciałem robić zamentu w temacie. Jednak odnośnie wstawiania zdjeć, często jest tak że zamiast cieszyć sie że ktoś dodaje zdjęcie i stara sie żeby Brzeżanie sie dowiedzieli jak dawniej było w naszym mieście, to tą osobe krytykujemy ale to juz zostawiam każdemu do przemyślenia a i powiem jak to mawiał Piłat "Com napisał, napisałem" i niech tak zostanie, troche serca i pracy w to włożyłem dlatego myśle ze nikt nie powinien mieć za złe że jest imie i nazwisko osoby ,która sie zabrała za naprawienie zdjecia ważnego fragmentu miasta i nie mam zamiaru czerpać z tego tytułu żadnych korzysci dlatego prosze, powróćmi do macierzystego tematu
Ostatnio zmieniony przez Rychu 2012-03-11, 20:51, w całości zmieniany 1 raz
Najpierw parę słów o konstrukcji mostu, żeby więcej nikt nie pisał o pchaniu mostu z Bydgoszczy na rolkach
Most tego typu, najogólniej, składa się z filarów, przęseł, przęseł łącznikowych, balustrad i jedni/chodnika. Przęsło to konstrukcja łącząca filary, przęsła są lewe i prawe, na przęsłach opierają się górne i dolne przęsła łącznikowe (poprzeczne), na dolnych przęsłach łącznikowych oparta jest jezdnia. Jak wiadomo w Bydgoszczy była to jezdnia drewniana. Taka konstrukcja mostu trzyma się jak leży stabilnie - tego nie da się przenieść w całości. W całości można przenieść jedynie kratownice przęseł, które najpierw trzeba odnitować od siebie. Przęsła fordońskiego mostu miały 62m długości - takie przęsło nadaje się w zasadzie jedynie do transportu drogą wodną bo po pierwsze, to się nie zmieści na żadnym zakręcie, po drugie, czym niby mieliby te kratownice przewodzić? Lublinem-51 o maksymalnej ładowności trochę ponad 2,5t?
A tu więcej o historii fordońskiego mostu: Wędrujący most część 1. i część 2.
I tak bedziesz popieral "zwiniecie" zdjecia i uzycie w innych srodkach mediow bez zapytania o zgode kreatora retuszu :)
Witam Pannie Waldemarze. Jedna uwaga, syn miał referat do szkoły do którego chcieliśmy wkleić Pana skany z historii miasta. Prosiłem na NK o wyrażenie zgody na załączenie skanów, nie otrzymałem odpowiedzi. Praca była uboższa a zwłaszcza dla dzieci/młodzieży, gdyby mógł zamieścić skany na pewno więcej historii "łyknęłaby" dzieciarnia/młodzieżowcy.
Jednak pomimo tego dziękuję za wielki kawał historii na starych fotografiach i widokówkach. Zbieram Pana skany z wielką przyjemnością dla siebie i rodziny.
Pozdrawiam
Jacek Z.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum