. - W tradycji polskiej święto Trzech Króli nie ma takiego znaczenia jak Wigilia. Wigilia nie jest tylko świętem religijnym, ale przede wszystkim rodzinnym - dodaje Kalita.
W Polsce mamy 12 dni wolnych od pracy w roku, przy średniej UE wynoszącej 9 dni, a przy tym dystans jaki nas dzieli od rozwiniętych gospodarczo krajów europejskich sięga 15-20 lat. Polskiej gospodarki nie byłoby więc stać na dodatkowy dzień wolny – dodaje.
www.polskieradio.pl
Szacuje, że łączne, dodatkowe obciążenie przedsiębiorstw wyniesie 900 milionów złotych, a roczna sprzedaż dóbr i usług, wytwarzanych jedynie w przedsiębiorstwach powyżej 50 pracowników spadnie o 4,2 miliarda. W efekcie, wpływy z utraconego podatku VAT i CIT zmniejszą się o 370 milionów.
Uprzykrzanie polakom życia wyliczankami ile to gospodarka traci przez dzień to jedno ,a wazeliniarstwo polityków do kleru to druga sprawa .Swego czasu politycy PO twierdzili że kraju nie stać na święto trzech króli a teraz nagle stać ,ewidentne WAZELINIARSTWO
Święto Trzech Króli wprowadzono kosztem możliwości odebrania dnia wolnego za święta przypadające w soboty. Mam za to długi "budżetowy" weekend.
Wczoraj p. Kropiwnicki stwierdził, że święto to obowiązywało w Polsce przez ponad 1000 lat ! . No tak, od 966 r. , to ponad 1000 lat. Zdaje się, że administracja państwowa i kościelna Mieszka I działała bardziej skutecznie i efektywnie niż współczesna.
Święta majowe to już przegięcie. To świętowanie w połączeniu z emeryturami dla pięknych czterdziestoletnich i innymi przekrętami może wkrótce Polskę zaprowadzić tam, gdzie dziś jest Grecja.
Zdaje się, że administracja państwowa i kościelna Mieszka I działała bardziej skutecznie i efektywnie niż współczesna.
To była praktycznie rzecz biorąc jedna administracja, a państwowość tworzono czerpiąc wzorce z administracji kościelnej. Dokument Dagome Iudex ma rzekomo świadczyć o ofiarowaniu państwa Polan Papieżowi i Państwu Kościelnemu po wsze czasy. Cysarstwo Ottonów i Hoddonów też było katolickie, więc tradycje zjednoczonej Europy pod przewodnictwem kościoła (w barwach niemieckich) sięgają w naszym wypadku właśnie około 1000 lat więc ten cały Kropiwnicki miał chyba rację .
Poza tym pono w komunikatorze zapodawali, że w wielu państwach Europy jest to dzień wolny od pracy. Jest to też Wigilia w kościołach o prowieniencji wschodniochrześcijańskiej.
A poza poza tym, pogańskie święta trwały mniej więcej od czasu naszej Wigilii do właśnie Trzech Króli.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-01-07, 09:50, w całości zmieniany 2 razy
W średniowieczu średnio prawie co trzeci dzień obchodzono jakieś święto kościelne.
Na jakiej podstawie takie wnioski? I co macie na myśli pisząc "obchodzono" ? Jeden z cesarzy chińskich postawił pałac, w którym miał komnatę na każdy dzień roku. Czy to znaczy, że nic nie robił, tylko świętował 365 dni w roku?
W średniowieczu większość świąt kościelnych była przypisywana datom świąt pogańskich wpisanych w cykl agrarny - nie było przemysłu, fabryk i etc. Po prostu świętowano wtedy, kiedy już było "po pracy" (np. po żniwach).
Nie uczyli na politologii?
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-01-07, 10:00, w całości zmieniany 1 raz
:D Taaa...woje i chłopi mieli wolne, zamiast odrabiać u pana posiedzieli z rodzinką w domu.
W czasach Mesca chyba coś nie ten teges - feudalizm tak ze 150-200 lat później (chyba?).
O świętach kościelnych w owych czasach w księstwie Polan, to chyba mało kto słyszał.
W owych właśnie czasach kształtowała się/formowano dopiero strukturę prawno organizacyjną tworu, który później nabrał wyraźniejszych cech "państwowości". Jeszcze ok 1035 jakieś powstanie ludowe przeciw "nowej religii" miało miejsce. O ile dobrze pamiętam (zerknę w księgi i skoryguję ewentualnie później).
EDIT:
Dziedzic_Pruski napisał/a:
Przy rosnącym bezrobociu też już jest po pracy.
No to w czym problem - tu chyba nie ma winy Kościoła, a raczej wręcz przeciwnie. Administracja kościelna, podobnie jak rozbudowana nadmiernie państwowa i samorządowa, w jakiś sposób zmniejsza wskaźnik bezrobocia. Dobrobyt i postęp techniczny jest najbardziej wydajnym źródłem bezrobocia. Maszyny . Alegoryczne wizje s-f nabierają cech ontycznie realnych. Zresztą :
Cytat:
Pamiętajmy, że maszyny automatycznie, niezależnie od tego, czy przypisujemy im jakieś stany emocjonalne czy nie, są dokładnym ekonomicznym odpowiednikiem pracy niewolniczej, a każda siła robocza, która chce współzawodniczyć z pracą niewolniczą, musi zgodzić się na ekonomiczne warunki takiej pracy. Jest rzeczą oczywistą, że doprowadzi to do bezrobocia, wobec którego obecna recesja [lata 50 około - przyp. własne], a nawet depresja z lat trzydziestych, wyda się zabawnym żartem. Ta nowa depresja zrujnuje wiele gałęzi przemysłu, nawet takich, które skorzystają z nowych możliwości. Nic jednak w tradycji działalności przemysłowej nie przeszkadza przedsiębiorcy zagarnąć pewny i szybki zysk i wycofać się z interesu, zanim krach dotknie jego samego [...]
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-01-07, 12:40, w całości zmieniany 1 raz
:D Taaa...woje i chłopi mieli wolne, zamiast odrabiać u pana posiedzieli z rodzinką w domu.
W czasach Mesca chyba coś nie ten teges - feudalizm tak ze 150-200 lat później (chyba?).
O świętach kościelnych w owych czasach w księstwie Polan, to chyba mało kto słyszał.
W owych właśnie czasach kształtowała się/formowano dopiero strukturę prawno organizacyjną tworu, który później nabrał wyraźniejszych cech "państwowości". Jeszcze ok 1035 jakieś powstanie ludowe przeciw "nowej religii" miało miejsce. O ile dobrze pamiętam (zerknę w księgi i skoryguję ewentualnie później).
Franiu, nie bierz wszystkiego na poważnie...gdybym napisał, że poszli całą rodziną do hipermarketu też byś szukał w księgach kiedy powstał pierwszy hipermarket?
Franiu, nie bierz wszystkiego na poważnie...gdybym napisał, że poszli całą rodziną do hipermarketu też byś szukał w księgach kiedy powstał pierwszy hipermarket?
Nie brałem na poważnie - luz. Natomiast wyszedłem z założenia, że całość dyskusji wykształci w czytelnikach mylne wyobrażenie o tamtych czasach i "postawi" kościół katolicki tamtych czasów w wyimaginowanym świetle symulakrum, korzystnym dla retoryki uprawianej przez okołoneobolszewickie ugrupowania . Swoją drogą, ostatnich słów też nie bierz całkiem na poważnie .
Sprawdziłem w księdze - faktycznie miało miejsce jakieś powstanie o charakterze ludowym w 1035 roku (tzn. na to wskazują zapisy), następnie w 1038 najazd kolegi Brzetysława (księcia czeskiego) i upadek pierwszej monarchii piastowskiej. Nastąpił regres państwowości i chwilowy powrót ksiąstewek o charakterze plemiennym. Wtedy też niejaki Bolesław (na)zwany Krzywoustym, zlecił jakiemuś Anonimowi, ponoć Gallowi, sprokurowanie kroniki legitymującej rządy piastów, aby odbudować upadłą państwowość. Autor opracowania, które dziwnym trafem przerabiam od dwóch dni uważa, że najwidoczniej rządy piastów nie były powszechnie akceptowane.
Ja się nie dziwię - jakieś teutony przyłaziły i kazały święte gaje wycinać, co niejaki Thietmar chyba już opisywał. A jako, że piastowie Jezukrysta kazali czcić i chrzest przyjęli, tym samym jakby ustawili się proteutońsko i antyrodzimowierzczo.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-01-07, 15:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum