Witam!
Interesuje mnie, czy ktoś na forum odważył się na wypad w góry zimą.
Sami planujemy poświąteczne zdobycie Śnieżnika i przetrwanie w chatce pod nim trzech dni.
W lecie kilka razy już taką wycieczkę zaliczyliśmy, jednak zima to zupełnie inna bajka.
Dlatego proszę o kilka rad i uwag od bardziej doświadczonych ludzi.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Graham 2010-12-08, 20:56, w całości zmieniany 1 raz
Mam doświadczenie z okolic Szrenicy- ze Szklarskiej do schr pod Łabskim, i jeszcze do kotłów. szlaki pięknie przedeptane, niektóre odcinki od tyczki do tyczki trzeba iść, ale ogólnie wszystko gra i śpiewa. Raki pomagają, chodź większość przechodziłem bez, ale dla wyprubowania i założyłem i w sumie fajno.
Co do Śnieżki- czynne wejście tylko strome- zakosy, Jubileuszowa zamknięta, no chyba ze śniegu nie bedzie z tym chodzeniem także nie bedzie raczej problemów bo praktycznie główny czerwony non stop. Także planujemy zimową wędrówke w Karkonoszach wiec moze sie spotkamy no i popatrz na mapke, są tam zaznaczone trasy zamknięte w okresie zimowym- łomniczka, jar, nad reglami itd
Śnieżnik- do Schroniska nie powinno być problemów, powyżej schroniska moze być różnie, czasem są podawane komunikaty ze powyzej sch trasy zamkniete itd itp, ale raczej tam tego nie powinno być, bo w sumie łatwa górka
Ostatnio zmieniony przez butter 2010-12-08, 16:15, w całości zmieniany 1 raz
Ja bym (z mężem, ale On za bardzo gór nie lubi, więc nie ma żadnego doświadczenia ) się chętnie pisała na jakiś grupowy wypad w Karkonosze o ile termin będzie mi odpowiadał (raczej koniec stycznia najwcześniej, bo za dużo teraz będzie wydatków )
O wchodzenie na Śnieżke dobrze popytać miejscowych
Np państwo jeżdżący prywatnym busem z dolnego do górnego Karpacza regularnie chadzają na Śnieżke cały rok Wiele cennych rad można wysłuchać jadąc z nimi
Trzy dni w tej chatce, w zimie... Już Wam zazdroszczę!
NGT to strona poświęcona głównie sprzętowi turystycznemu (wszelakiemu), testy są pisane przez użytkowników tego sprzętu. A na forum można znaleźć bardzo wiele różnych pożytecznych informacji nie tylko o sprzęcie. Pod linkiem jeden z wielu tematów, życzę miłej lektury:
Turystyka Zimowa
Edit: Polecam również tą książkę: Podręcznik turystyki górskiej - lato
Niech nie zmyli Cię tytuł "... - lato", jest w niej również wiele informacji o górach w zimie. Może być trudna do zdobycia (wydana w 1999 r.), ale warto ją mieć w domowej biblioteczce.
Ostatnio zmieniony przez Darek 2010-12-09, 22:51, w całości zmieniany 1 raz
Zastanów się czy warto tachać ze sobą taki sprzęt, ani to małe, ani lekkie. A szlaki w okolicach Śnieżnika to nie jakieś bezludzie pełne zasp. Szlaki będą raczej przedeptane. Chyba, że macie takie plany, żeby sobie pochodzić na przełaj. Ale nawet w takiej sytuacji jedna osoba prowadzi i toruje ścieżkę w śniegu, a reszta za nią już ma lżej. Wystarczy co jakiś czas wymienić prowadzącego.
Gdybyś jednak był zdecydowany na te rakiety to tutaj jest parę słów na ten temat: Rakiety śnieżne
Jak poszperasz na tej stronie (forum i artykuły) to na pewno znajdziesz jeszcze coś na ten temat.
Oprócz rakiet na 99,9% potrzebne Wam będą stoptuty i okulary słoneczne, najlepiej takie z równomiernie przyciemnionymi szkłami (a nie takie rozjaśniane od dołu).
Prze chwilą wygrzebałem w necie:wypożyczalnia rakiet śnieżnych
Najbliższy sklep "Horyzontu" jest we Wrocławiu, ul. Ładna 2a (info ze strony wypożyczalni, osobiście nie sprawdzałem).
Na stronie GOPRu Międzygórze widnieje informacja, że szlaki są nieprzetarte, a grubość pokrywy śnieżnej wynosie 75cm. Rozważałam zabranie takiego sprzętu po to, aby przejść komfortowo odcinek z schroniska do chatki. Do schroniska przynajmniej jeden szlak powinien być ubity przez skutery śnieżne GOPRu, wiec o to się nie martwię. Z tego co wiem, to najtrudniejszym odcinkiem będzie N-W wiatrołom.
Jeżeli śniegu naprawdę jest tyle ile podali na stronie, to efekt będzie porównywalny (jak nie lepszy) z tym na początku filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=4ROh_mAaPt8
Z drugiej strony przy takim ciężarze plecaka jaki planuję powinienem go ciągnąć za sobą na specjalnych sankach, żeby rakiety sprawdzały się, a to już zaczyna być śmieszne...
Najwyżej będziemy się czołgać... ;]
Zamiast okularów biorę ESSy NVG. Przyciemniona jest niezbędna? Mam taką i wiem jak się zachowuje wzrok ludzki, gdy widzi tylko biały śnieg. Lecz czy się przyda w takiej wyprawie.
Stuptutów nie zamierzam kupować. Mam spodnie goretexowe, które powinny zdać egzamin.
Okulary nie są niezbędne, ślepota śnieżna w naszym klimacie nie jest częstym zagrożeniem
W przyciemnianych okularach po prostu wzrok się mniej męczy, nie mróży się oczu, zwłaszcza gdy przebywa się na zewnątrz ładnych parę godzin.
Co do stuptutów, to po prostu zapobiegają wsypywaniu się śniegu do butów przez górę. Jeżeli wypuścisz spodnie na buty i dobrze je zabezpieczysz przed przesówaniem sie do góry i wsypywaniem się pod nie śniegu, to nie ma problemu.
Pierwsze, jakie mi teraz przychodzą do głowy:
Jeżeli nocuje się w temperaturze poniżej 0*C, a tak może być w tej chatce nad ranem, to buty trzyma się w śpiworze. Zakładając rano zimne buty można sobie odmrozić stopy.
Osobiście nie sprawdzałem, ale uważać nie zaszkodzi. Podobnie postępuje się z kartuszami gazowymi do kuchenek, przed gotowaniem dobrze jest je ogrzać przy ciele pod kurtką lub w śpiworze. W czasie gotowania owijanie kartusza czymś ciepłym nie zdaje egzaminu - spadek ciśnienia gazu i tak obniża temp. od wewnątrz. Można stosować dwa kartusze na zmianę - na jednym się gotuje a drugi ogrzewa. Warto też awrócić uwagę na mieszankę w kartuszu, niektóre firmy produkują mieszanki cztero-sezonowe oznaczone śnieżką na kartuszu.
Gdyby śpiwór był niewystarczająco ciepły zawsze można włożyć nogi razem ze śpiworem do opróżnionego plecaka.
To na razie tyle, jak sobie coś przypomnę to jeszcze napiszę.
Uwaga - nie wszystko co napisałem sprawdzałem osobiście, część tych informacji znam z literatury przedmiotu i jeszcze nie miałem okazji ich sprawdzić.
Życzę udanej wyprawy!
Znów mi się coś przypomniało: Dobrze jest mieć ze sobą drugą parę rękawiczek, w razie przemoczenia tej podstawowej. Mój dobry kolega miał kiedyś taką przygodę zimą w Bieszczadach - nieplanowana kąpiel w strumieniu i musiał ratować się noszeniem skarpet na rękach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum