Wysłany: 2010-11-19, 16:09 Kampania za publiczne pieniądze?
Premier i ministrowie za publiczne pieniądze jeżdżą po kraju i wspierają kampanię samorządową. To łamanie ordynacji wyborczej - oskarżają Platformę politycy SLD. Dziś do zarzutów Sojuszu odniosło się PKW. - Jeżeli to prawda, to sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PO może zostać odrzucone - poinformowali przedstawiciele PKW na konferencji prasowej.
Wczoraj SLD złożył do PKW wniosek w sprawie naruszenia przez komitet wyborczy PO przepisów samorządowej ordynacji wyborczej. Chodzi o to - jak tłumaczyli politycy Sojuszu - że premier Donald Tusk i ministrowie jego rządu za publiczne pieniądze jeżdżą po kraju i promują kandydatów Platformy. We wniosku SLD przypomniało, że zgodnie z ordynacją wyborczą do rad gmin, powiatów i sejmików województw, "komitetom wyborczym nie wolno przyjmować wartości niepieniężnych, z wyjątkiem nieodpłatnych usług, polegających na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne".
Dziś politycy Sojuszu zapowiedzieli, że wycofają wniosek, jeśli Platforma zwróci do budżetu pieniądze, które zostały wydane na podróże premiera i jego ministrów po kraju.
Co grozi PO? Odrzucenie sprawozdania i odpowiedzialność karna
- Jeżeli okazałoby się, że członkowie rządu za publiczne pieniądze promowali w wyborach samorządowych kandydatów PO, doszłoby do naruszenia ordynacji wyborczej i skutkowałoby odrzuceniem sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Platformy - uważa PKW.
- PKW wielokrotnie stwierdzała, iż tego rodzaju działania, jeśli znajdują potwierdzenie, naruszają zasadę finansowania i prowadzenia kampanii wyborczej - powiedział dziś na konferencji prasowej szef Państwowej Komisji Wyborczej Stefan Jaworski. Takie działania, jak mówił, "muszą przynieść skutki przewidziane prawem w postaci odrzucenia sprawozdania finansowego i przepaści korzyści majątkowych na rzecz Skarbu Państwa, a także ewentualnej odpowiedzialności karnej".
Jaworski podkreślił, że prokuratura sama z urzędu, jeśli obserwuje kampanię wyborczą, może prowadzić postępowanie w tej sprawie. Jak dodał, aby można było mówić o prowadzeniu kampanii wyborczej za publiczne pieniądze, najpierw należy przeprowadzić postępowanie, które doprowadzi, na podstawie faktów, do konkretnych ustaleń.
Premier: Dziękuję SLD za komplement
- Znając przepisy, ale też kierując się takim elementarnym poczuciem przyzwoitości, staramy się bardzo precyzyjnie rozgraniczać to, co jest udziałem w kampanii, a to co wynika z obowiązków czy takiej normalnej działalności - odpowiadał na zarzuty SLD premier Donald Tusk. - Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie finansujemy ze środków innych niż prawo to przewiduje kampanii wyborczej. Jestem też liderem partii politycznej i siłą rzeczy opozycja będzie traktowała każdą moją obecność czy każde moje zachowanie (...) jako prowadzenie kampanii - dodał.
- Wydaje mi się, że ten bardzo krytyczny głos SLD jest chyba przypadkowo komplementem. Jeżeli SLD uważa, że moja obecność skłania ludzi, żeby głosowali na Platformę, to dziękuję za takie uznanie, chociaż się tego nie spodziewałem - mówił też Tusk.
Premier odesłał także wszystkich zainteresowanych do sprawozdań z poprzednich kampanii wyborczych, które były "bardzo dokładnie prześwietlane" i nie można im było nic zarzucić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum