Witam jakie restauracje w tym roku organizują sylwestra i za jaką cene ?czy ktos wie ? lub jeśli polecacie jakąś restauracje z poprzednich lat bo fajnie organizowali sylwestra byłabym wdzięczna za info pozdrawiam
Jeśli nie macie pomysłu i być może pieniażków...ale macie za to wielką ochotę na dobrą zabawę to zapraszamy na dziedziniec zamkowy, gdzie będzie można pożegnać stary a przywitać nowy rok na swieżym powietrzu:-)
Szczegóły wkrótce m.in. na www.imprezownia.com.pl
Mam nadzieję, że nasze miasto stanie się wolne od eksplodujących petard przerażających zwierzęta. Jedna uchwała RM i byłby spokój.
mulder chyba troszkę przesadzasz, rozumiem Twoją miłość do zwierząt, ale za każdym razem czepiasz się czegoś co im przeszkadza. To że upał, że mróz rozumiem, ale petardy w Sylwestra? Postępując wg. Twojego myślenia to niebawem człowiek nie będzie mógł za przeproszeniem pierdnąć bo zwierzaki słyszą to 1,5 raza głośniej niż ludzie, a i woń jest dla nich dużo mocniej wyczuwalna. Jeśli właściciel dba o swojego zwierzaka powinien podać mu raz na rok, co nie zaszkodzi, leki na uspokojenie, tak samo jak rodzice faszerują aviomarinem swoje dzieci, które mają chorobę lokomocyjną... Niestety, ale popadasz ze skrajności w skrajność!
Zaręczam, że pigułki i inne testowane już przez moje psy specyfiki nie są " złotymi środkami ". Jeżeli ludziom do szczęścia potrzeba huku i dymu , to współczuję. Od lat Sylwestra spędzam z psami na A 4 jeżdżąc tam i i z powrotem podczas apogeum " bombardowania".
mulder rozmowa z Tobą na ten temat to masło maślane... Fajerwerki w Sylwestra są tradycją i nie wyobrażam sobie tej nocy bez nich i pewnie wielu innych ludzi też nie. Jeśli pigułki nie są złotymi środkami to bez nich też zwierzak przeżyje, sam posiadam pieska (z resztą drugiego, poprzedni zdechł ze starości - 14 lat) i nie raczę go żadnymi specyfikami a ta jedna stresująca noc raz w roku nie zaszkodzi w jego "pieskim życiu". Wprowadzając taki zakaz Rada Miasta zapewne zostałaby zlinczowana, nie mówiąc już o tym jakim pośmiewiskiem, pewnie na skalę światową, stałoby się nasze miasto.
Podziwiam to co robisz dla zwierząt i jaką opiekę nad nimi roztaczasz, ale chyba zaczynasz popadać w paranoję
Fajerwerki w Sylwestra są tradycją i nie wyobrażam sobie tej nocy bez nich i pewnie wielu innych ludzi też nie.
No nie wiem...czy tak wielu ludzi...może obracam się w specyficznych kręgach. Jednak czasem zastanawiam się, co jest interesującego w hucznym świętowaniu Sylwestra i wywaleniu nań kasy, za jaką można wybrać się na jakiś dłuższy zimowy wyjazd? Pomijając nawet tę kwestię, również nie wiem co jest w tym dniu takiego wyjątkowego, że planuje się go z dużym wyprzedzeniem i obowiązkowo z dobrą zabawą? To jest i tak umowna cezura - początek kolejnego cyklu (roku) w środku zimy, gdzie logicznie coś takiego następuje na wiosnę. Jak dla mnie Sylwester jest taka zabawa na siłę, przymusowa i komercyjnie nakręconą.
Z fajerwerkami popieram muldera. Sama mam psa, już seniora, i wiem jak strasznie reaguje na fajerwerki i strzelanie (długotrwały stres albo zaraz napad padaczkowy). Pół biedy jakby strzelali tylko w Sylwestra - wtedy pies noszony cały czas na rekach jakoś przecierpi to raz do roku. Gorszą sprawa, że zaraz po Świętach albo już w Święta zaczynają się nagminne całodzienne próby fajerwerków, co już jest zupełnie irracjonalne.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2010-12-02, 00:15, w całości zmieniany 2 razy
Czy ten temat może dotyczyć tego gdzie jest organizowany sylwester w tym roku i za ile? Bo sama jestem zainteresowana wyjściem gdzieś do lokalu i chciałabym porównać ceny i oferty, a nie czytać o Waszych sylwestrowych problemach.....
vebeina temat jak najbardziej tego dotyczy, kilka naszych wypowiedzi już nie bardzo
chmurkolistna wyjątek nie stanowi reguły... poza tym, tych co jednak lubią hucznie obchodzić Sylwestra jest cały ogrom na świecie. Nie za bardzo interesuje mnie na co Ty wolisz wydać pieniądze, są one Twoje i robisz z nimi co chcesz, sądzę więc, że nie powinnaś tutaj nikomu narzucać zdania co jest lepsze, jest to tylko Twoje indywidualne odczucie To, że nowy rok zaczyna się akurat 1 stycznia nie wymyśliłem ja, tylko ktoś ładnych parę wieków temu
Szkoda Twojego psiaka, ale do palpitacji serca możesz go doprowadzić równie dobrze kiedykolwiek indziej, np. gdy sobie smacznie śpi a Tobie wypadnie z rąk naprawdę ciężka książka bądź inny przedmiot, który narobi co nie miara hałasu.
mulder prawo mówi dokładnie tak jak piszesz więc powinieneś się czepić organów ścigania, które w żaden sposób nie działają w kierunku jego przestrzegania, kontrola sklepów nic nie da, zresztą nie wiem co miałaby ona na celu
Przyczepiłem się tylko i wyłącznie dlatego, że wpadł Ci do głowy absurdalny pomysł wprowadzania bezsensownej uchwały przez Radę Miasta, faktycznie szkoda zwierzaków, ale niestety albo stety, człowiek jest ponad nimi czy się z tym zgadzasz czy nie.
Na tym koniec bo zrobił się ogromny
Ostatnio zmieniony przez Mrówa 2010-12-02, 21:50, w całości zmieniany 1 raz
Szkoda Twojego psiaka, ale do palpitacji serca możesz go doprowadzić równie dobrze kiedykolwiek indziej, np. gdy sobie smacznie śpi a Tobie wypadnie z rąk naprawdę ciężka książka bądź inny przedmiot, który narobi co nie miara hałasu.
Palpitacji serca mój pies nie dostanie tylko atak padaczkowy - to duża różnica. Do bytowania z moimi książkami psiak jest przyzwyczajony od bardzo, bardzo dawna. Do leżenia wśród książek lub nawet pyskiem na nich też, do ich (częstego) spadania również. Na spadanie książek nie reaguje - śpi dalej, albo tylko pół otworzy oczy i westchnie. Natomiast silny i długotrwały stres - szczególnie strzelanie powoduje u niego napad padaczkowy - to mózg, a nie serce. Tak tylko w kwestii wyjaśnienia różnicy między schorzeniami (nie zmienia to faktu, że psie zawały serca istnieją, ale to inny temat).
Mrówa napisał/a:
wyjątek nie stanowi reguły... poza tym, tych co jednak lubią hucznie obchodzić Sylwestra jest cały ogrom na świecie.
Nie jestem aż takim wyjątkiem, chyba że ciągle trafiam na kolejnych ludzi - wyjątki. Poza tym ogrom ludzi na świecie hucznie obchodzących Sylwestra nie oznacza, że mniejszość nie może mieć innego zdania. Uwierz mi próbowałam, wedle całej tej mody, bawić się w Sylwestra - istna porażka. Akurat w ten jeden dzień nie potrafię - na siłę nic się nie da zrobić.
Ponadto zwyczajnie zastanawiam się skąd bierze się ta zbiorowa mania hucznego świętowania Sylwestra w określony sposób? Czyli chodzenie na te wszystkie bale, imprezy itp? Dlaczego ludzie tak cieszą się, że "żegnają stary rok"? Serio. Nikt z Was nigdy się nad tym nie zastanawiał, nawet przez chwilę?
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2010-12-02, 23:49, w całości zmieniany 3 razy
Czyli chodzenie na te wszystkie bale, imprezy itp? Dlaczego ludzie tak cieszą się, że "żegnają stary rok"? Serio. Nikt z Was nigdy się nad tym nie zastanawiał, nawet przez chwilę?
Widać nie każdy człowiek jest takim indywiduum jak Ty,zamykającym się w swoim własnym świecie. Większość ludzi z natury szuka innych ludzi, a więc i zabaw, a że zmiana roku jest świetną okazją do oderwania się od szarości dnia codziennego, to z tego korzystają. Musisz się z tym pogodzić i albo zacząć się z innymi bawić, albo dalej zrzędzić jak stara panna po 70-ce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum